Wypowiedzenie konwencji stambulskiej. Ziobro złożył propozycję Słowenii. Jest odpowiedź
W ubiegłym tygodniu ministerstwo sprawiedliwości wysłało do swojego odpowiednika w Słowenii list z propozycją przyłączenia się do wypowiedzenia konwencji stambulskiej. Słoweńskie władze odpowiedziały jednak, że nie widzą ku temu powodów. - Wycofanie się z konwencji stambulskiej byłoby nie do przyjęcia - podkreśliła z kolei Janja Sluga, przewodnicząca Partii Nowoczesnego Centrum.
Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wystosował pismo do swojego odpowiednika w Słowenii, w którym badał, czy przyłączy się ona do Polski w przypadku wypowiedzenia konwencji stambulskiej – poinformowała Słoweńska Agencja Informacyjna.
Według słoweńskich mediów, polski minister miał wyjść z inicjatywą opracowania nowej konwencji o sprawach rodzinnych, ochronie dzieci i walce z przemocą domową.
ZOBACZ: Szefowa Komisji Praw Kobiet w PE: Polsce nie uda się zablokować konwencji stambulskiej
Przedstawiciele słoweńskiego ministerstwa sprawiedliwości odpowiedzieli jednak, że nie widzą powodów do wypowiadania konwencji, którą kraj ratyfikował w 2015 r. Stanowisko resortu poparły także ministerstwo odpowiedzialne za rodzinę oraz ministerstwo spraw zagranicznych.
- Słowenia, jako kraj nie powinna w ogóle o tym myśleć - powiedziała liderka partii SMC Janja Sluga.
- Konwencja stambulska jest wielkim osiągnięciem cywilizacyjnym i stanowi duży krok naprzód w walce z przemocą. Wycofanie się z niej, naszym zdaniem, przeniesie nas z powrotem do mrocznej przeszłości, kiedy znęcanie się nad kobietami i dziećmi było czymś normalnym - podkreśliła.
"Nowy akt prawa międzynarodowego"
O list wysłany do władz Słowenii w programie "Graffiti" Grzegorz Kępka zapytał wiceministra sprawiedliwości Sebastiana Kaletę. - Na terytorium RP zostały pewnie manipulacje dotyczące tej aktywności wskazane. Ten list dotyczył sformułowania nowego aktu prawa międzynarodowego, który inaczej niż konwencja stambulska określałby te wszystkie sprawy, które są naturalne i w konwencji antyprzemocowej powinny się znaleźć, czyli walka z przemocą, ochrona słabszych, ale z drugiej strony uniknięcie tej ideologicznej oprawy - mówił Kaleta.
WIDEO: zobacz rozmowę z wiceministrem Kaletą
Polska chce wypowiedzieć konwencję stambulską
Pod koniec lipca premier Mateusz Morawiecki skierował konwencję stambulską do Trybunału Konstytucyjnego celem oceny zgodności jej zapisów z ustawą zasadniczą. Solidarna Polska, koalicjant PiS, domaga się wypowiedzenia przez Polskę tego dokumentu. Wcześniej ministerstwo sprawiedliwości wysłało wniosek do resortu rodziny o rozpoczęcie prac nad wypowiedzeniem konwencji.
Minister Ziobro uzasadniając swoją decyzję, argumentował, że w konwencji znajdują się zapisy "o charakterze ideologicznym", z którymi jego resort się nie zgadza. Zdaniem ministra sprawiedliwości w dokumencie nie ma żadnych rozwiązań w zakresie ochrony kobiet przed przemocą, których Polska by nie spełniała, a w niektórych obszarach polskie standardy są wyższe niż te przewidziane przez konwencję.
Według wiceministra sprawiedliwości Marcina Romanowskiego "konwencja jest sztandarowym, lewackim, neomarksistowskim narzędziem do niszczenia polskiej rodziny". - Jest to dokument, który jest swego rodzaju lewicowym, tęczowym, homoseksualnym narzędziem do wprowadzania pewnego wręcz terroru w szkołach - wskazał wiceminister.
Konwencja Rady Europy z 2011 r. o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (tzw. konwencja stambulska) ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji; oparta jest na idei, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze. Polska podpisała konwencję w grudniu 2012 r., a ratyfikowała - w 2015 r.
Czytaj więcej