Prawniczka zmarła w więzieniu po 238 dniach głodowego protestu. Paryż apeluje do Ankary

Świat
Prawniczka zmarła w więzieniu po 238 dniach głodowego protestu. Paryż apeluje do Ankary
PAP/EPA/Tolga Bozoglu
Protest tureckich prawników po śmierci Ebru Timtik

Rząd Francji wyraził w sobotę głęboki smutek w związku z tragiczną śmiercią tureckiej prawniczki Ebru Timtik, która dwa dni temu zmarła w więzieniu w Stambule po 238 dniach strajku głodowego, domagając się "sprawiedliwego procesu". Paryż wezwał Ankarę do "poszanowania" praw człowieka.

"Z konsternacją i głębokim smutkiem dowiedzieliśmy się o śmierci prawniczki Ebru Timtik, ofiary strajku głodowego, która domagała się sprawiedliwego procesu. Francja składa hołd zaangażowaniu tej prawniczki w walkę o praworządność i poszanowanie podstawowych wolności, w szczególności prawa każdego człowieka do uczciwego procesu” - oświadczyło francuskie ministerstwo spraw zagranicznych.

 

"Francja ponownie wzywa Turcję do przestrzegania jej zobowiązań międzynarodowych, w szczególności Konwencji Rady Europy o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności" - podkreślił resort.

 

Odżywiała się wodą, naparami ziołowymi i witaminami

 

42-letnia Timtik zmarła w czwartek w więzieniu w Stambule po 238 dniach głodówki. W tym czasie odżywiała się jedynie wodą, naparami ziołowymi i witaminami. Według jej krewnych w chwili śmierci ważyła 30 kg.

 

ZOBACZ: Protest głodowy pacjentów ośrodka dla "bestii" w Gostyninie

 

Timtik w zeszłym roku została skazana na 13 lat więzienia za "przynależność do organizacji terrorystycznej". Wyrok był skutkiem jej działalności w strukturach Stowarzyszenia Prawników Współczesnych, któremu Ankara zarzuca powiązania z nielegalną, radykalną Rewolucyjną Partią i Frontem Wyzwolenia (DHKP-C), oskarżaną przez Turcję o działalność terrorystyczną. W lutym tego roku prawniczka zaczęła domagać się "sprawiedliwego procesu" i rozpoczęła strajk głodowy.

 

W zeszłym miesiącu sąd w Stambule odmówił zwolnienia Timtik, pomimo raportu medycznego wskazującego, że jej stan zdrowia nie pozwala na dalsze przetrzymywanie w więzieniu. Podobny wniosek został wniesiony w tym miesiącu do tureckiego Trybunału Konstytucyjnego, który także go odrzucił.

 

Społeczne oburzenie 

 

Śmierć prawniczki wywołała społeczne oburzenie w Turcji. Jej pogrzeb w piątek przekształcił się w manifestację z udziałem setek ludzi, którzy skandowali antyrządowe hasła. Doszło do starć z policją, która przeciwko demonstrantom użyła gazu łzawiącego.

 

Szok po śmierci Timtik wyraziła także Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy (CCBE), w skład której wchodzą prawnicy z 45 europejskich krajów. W liście do prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana zrzeszenie to zwróciło się z prośbą, aby "zrobił wszystko, co w jego mocy, by uratować od tak tragicznego końca Aytaca Unsala", innego uwięzionego w Stambule prawnika, który prowadzi strajk głodowy od 200 dni.

 

Z kolei dla Brukseli śmierć Ebru Timtik to symbol "poważnych niedociągnięć" w tureckim systemie sądowniczym. - Tragiczny los prawniczki boleśnie ilustruje pilną potrzebę, aby władze tureckie wiarygodnie zajęły się sytuacją w zakresie praw człowieka w tym kraju - oświadczył Peter Stano, rzecznik Komisji Europejskiej.

 

Oburzenia nie kryje także Izba Adwokacka w Stambule, która oznajmiła, że "ta śmierć jest hańbą dla historii tureckiego wymiaru sprawiedliwości." "Ebru Timtik została skazana na śmierć na naszych oczach" - napisał na Twitterze zastępca szefa Rady Sezgin Tanrikulu. 

pgo/hlk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie