Strajk telewizji państwowej na Białorusi

Świat
Strajk telewizji państwowej na Białorusi
Twitter/ Andrzej Poczobut
Rano na antenie pokazano puste studio.

O strajku w białoruskiej telewizji państwowej poinformowały w poniedziałek rano niezależne media. Portal TUT.by podał, że strajkuje też zakład Bielaruskalij w Salihorsku. Prezydent Alaksandr Łukaszenka przyleciał na rozmowy do zakładów ciągników kołowych w Mińsku (MZKT).

W telewizji państwowej emitowany jest obecnie materiał archiwalny. Rano na antenie pokazano puste studio.

 

 

ZOBACZ: Dlaczego tysiące Białorusinów jest gotowych narażać się na pobicie i areszt?

 

Media informują, że pracownicy fabryki traktorów w Mińsku zmierzają do MZKT, by wesprzeć pracowników tego zakładu. 

 

 

- Byliśmy w zakładach produkcji ciągników kołowych (MZKT), w zakładach samochodowych (MAZ), w Krynicy, w zakładzie budowy silników, w zakładach Słodycz; przeszliśmy już chyba z 20 km - powiedzieli  Andrej i Dzmitry z zakładów traktorowych MTZ, którzy od rana idą przez miasto w kolumnie z innymi robotnikami.  

 

Marsz strajkujących

 

Po drodze maszerujący namawiają innych, by przyłączyli się do strajku. Na razie częściowo produkcję wstrzymały tylko MTZ. "Innych nie chcą wypuszczać" - mówi Andrej.

 

Ludzie pod budynkiem telewizji domagają się, by zaczęła ona pokazywać prawdę o wydarzeniach na Białorusi. Żądają uwolnienia zatrzymanych i przeprowadzenia uczciwych wyborów.

 

Prawie 300 pracowników telewizji podpisało apel z powyższymi postulatami. Wśród nich prawie nie ma jednak dziennikarzy newsowych i politycznych - powiedziała Ksenia, pracowniczka telewizji, zwolenniczka strajki.

pgo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie