Śmigłowiec wpadł do Wisły. Dwie osoby w stanie ciężkim

Polska
Śmigłowiec wpadł do Wisły. Dwie osoby w stanie ciężkim
wirtualnynowydwor.pl/Strażak - fotograf
Strażacy mają zrobić zabezpieczenie ekologiczne. Chodzi o wyciekające z wraku paliwo

Lekki śmigłowiec Robinson R44 wpadł do rzeki w okolicach wsi Sady (gm. Czosnów) po krótkim locie, który rozpoczął się w Modlinie. Akcja ratownicza rozpoczęła się ok. godz. 14. Z rzeki wyłowiono dwie osoby, w stanie ciężkim zostały przetransportowane do szpitala. Po dwóch godzinach akcję zakończono, we wraku nie znaleziono innych osób.

Do wypadku doszło ok. godz. 14. Na wysokości ul. Promiennej w Sadach do Wisły wpadł lekki śmigłowiec Robinson. Informację o wypadku potwierdziła polsatnews.pl st. asp. Joanna Wielocha z policji w Nowym Dworze Mazowieckim. - Na miejsce wysłano policję, straż pożarną i karetkę pogotowia - powiedziała st. asp. Wielocha.  

 

Ranni są w stanie ciężkim - mają potłuczenia i złamania

 

Przed godz. 15 poinformowano, że patrol rzeczny wyciągnął z rzeki dwie osoby. To kobieta i mężczyzna w wieku ok. 25-30 lat, są w stanie ciężkim - mają potłuczenia i złamania.

 

ZOBACZ: Zderzenie motorówki i skutera na styku jezior. Pięć osób poszkodowanych

 

Rannych, po przetransportowaniu na brzeg, przekazano ratownikom medycznym. - Mężczyzna został zawieziony karetką do szpitala. Po kobietę z kolei przyleciało Lotnicze Pogotowie Ratunkowe - powiedział mł. bryg. Karol Kierzkowski z Komendy Wojewódzkiej PSP w Warszawie.   

 

WIDEO: W środku maszyny, oprócz dwóch odnalezionych rannych osób, nikogo więcej nie było

  

 

- Ranni byli przytomni, ale kontakt z nimi był niewielki - powiedziała polsatnews.pl podkom. Kinga Czerwińska, rzeczniczka komisariatu rzecznego policji w Warszawie. 

 

Śmigłowiec wystartował z Modlina, miał to być krótki lot.   

 

Lekki śmigłowiec Robinson R44 wpadł do Wisły niedaleko wsi Sadywirtualnynowydwor.pl
Lekki śmigłowiec Robinson R44 wpadł do Wisły niedaleko wsi Sady

 

Straż sprawdza, czy nie ma innych poszkodowanych   

 

Po wypadku śmigłowiec wystaje lekko z wody i znajduje się na środku Wisły. - Mamy potwierdzone, że w środku maszyny oprócz tych dwóch osób nikogo więcej nie było. Na szczęście na razie nie widać, aby wyciekało z niej paliwo lotnicze. Prewencyjnie będziemy jednak rozkładać zapory, które będą miały za zadanie ewentualne ograniczanie jakiś wycieków - mówił mł. bryg. Kierzkowski. 

 

Strażacy mają również zrobić na miejscu zabezpieczenie ekologiczne. Chodzi o wyciekające z wraku paliwo. Na miejscu jest również mazowiecki komendant wojewódzki PSP, który nadzoruje akcję.

 

ZOBACZ: Tragedia nad zalewem. Utonęły trzy osoby, w tym 6-latka

 

Na miejsce jadą przedstawiciele Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Straż pożarna będzie postępować zgodnie z ich zaleceniami. - Czy ten śmigłowiec wydobyć, czy go pozostawić w wodzie - to będzie decyzja komisji. My jesteśmy gotowi do działań - zapewnił Kierzkowski.

 

Patrol rzeczny wyciągnął z rzeki dwie osobywirtualnynowydwor.pl
Patrol rzeczny wyciągnął z rzeki dwie osoby

Śmigłowiec wystartował z Modlina, miał to być krótki lotwirtualnynowydwor.pl
Śmigłowiec wystartował z Modlina, miał to być krótki lot
Rannych przetransportowano na brzeg, a następnie zabrało ich Lotnicze Pogotowie Ratunkowewirtualnynowydwor.pl
Rannych przetransportowano na brzeg, a następnie zabrało ich Lotnicze Pogotowie Ratunkowe

Na miejscu obecnie pracuje około 40 strażaków, w tym płetwonurek. Jest też służba ratownicza z lotniska w Modlinie oraz policja.

 

Maszyna, która wpadła do Wisły, to prawdopodobnie szkoleniowy śmigłowiec, który leciał z lotniska z Modlinie. 

 

Zdjęcia dzięki uprzejmości serwisu wirtualnynowydwor.pl.

grz/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie