Zadłużył się na 32 tys. złotych, musi oddać niemal pół miliona. Jest skarga do Sądu Najwyższego

Polska
Zadłużył się na 32 tys. złotych, musi oddać niemal pół miliona. Jest skarga do Sądu Najwyższego
Pixabay/PhotoMIX-Company
Odsetki, jakie miał spłacać przedsiębiorca, sięgnęły 365 proc. rocznie

Z 32 tys. złotych długu w ciągu kilku lat zrobiło się 480 tysięcy. Z takimi wierzytelnościami mierzy się przedsiębiorca, a sprawa trwa od ponad 20 lat. Zdaniem śledczych, wysokość odsetek jest niezgodna z prawem, a sąd, który wydawał wyrok w tej sprawie, powinien uwzględnić przepisy antylichwiarskie. Dlatego Prokurator Generalny wniósł skargę nadzwyczajną do Sądu Najwyższego.

W sprawie tej chodzi o dług zaciągnięty w 1998 r. Wierzyciel wykonał usługę, za którą dłużnik zapłacił mu jedynie częściowo. W konsekwencji strony zwarły porozumienie, w którym dłużnik zobowiązał się do zapłaty ponad 32 tys. zł w dziesięciu miesięcznych ratach.

 

ZOBACZ: Dziewczynka odziedziczyła dług, choć matka odrzuciła spadek w jej imieniu. Skarga nadzwyczajna RPO

 

Zgodnie z umową, w razie zwłoki odsetki miały wynosić 1 proc. dziennie. W związku z niespłacaniem długu, wierzyciel w 2001 r. wypowiedział porozumienie, a Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej wydał nakaz zapłaty całego długu z umownymi odsetkami. Komornik nie odzyskał jednak pieniędzy, umorzył postępowanie egzekucyjne wskazując, że dłużnik nie posiada żadnego majątku i nie pracuje.

 

Proces trwał, dług rósł

 

Jednak jeszcze w 1999 r. dłużnik przekazał swoim niepełnoletnim synom udziały po 1/20 w nieruchomości. W tym samym roku zniesiono współwłasność tej nieruchomości i ustanowiono służebności mieszkania na rzecz dłużnika i jego żony. Przy czym wartość całej nieruchomości wyceniono na 253 tys. zł.

 

Wierzyciel skierował sprawę do sądu. Wniósł pozew przeciwko synom dłużnika o uznanie darowizny nieruchomości za bezskuteczną w odniesieniu do długu z odsetkami, który łącznie wynosił już wówczas ok. 400 tys. zł. Sąd Okręgowy w Bielsku-Białej w 2004 r. uznał to roszczenie za zasadne.

 

Zdaniem sądu, dłużnik wiedział, że darowizna i zniesienie współwłasności nieruchomości, której był właścicielem uniemożliwią spłatę licznych zaciągniętych długów.

 

365 proc. odsetek rocznie

 

Sąd Apelacyjny w Katowicach w 2005 r. utrzymał ten wyrok, argumentując, że dłużnik działał ze świadomością pokrzywdzenia wierzycieli. Jak zaznaczył sąd apelacyjny dłużnik prowadził działalność gospodarczą i powinien zdawać sobie sprawę, że zobowiązania, które zaciągnął musi spłacić. Dłużnik wniósł do SN skargę kasacyjną w tej sprawie, która została jednak odrzucona przez sąd.

 

ZOBACZ: Apteki muszą oddać miliony. Zadłużone są zwłaszcza tam, gdzie szaleje epidemia

 

W konsekwencji zastępca prokuratora generalnego Robert Hernand skierował do SN skargę nadzwyczajną od wyroku Sądu apelacyjnego, w której wniósł o uchylenie wyroku i uwzględnienie w przyszłym orzeczeniu przepisów Kodeksu cywilnego dotyczących ochrony przed lichwą.

 

Zdaniem prokuratury, odsetki w wysokości 365 proc. rocznie, o które oparto orzeczenie znacznie przekraczają odsetki ustawowe. W skardze wskazano też, że sąd nie zbadał ich wysokości w kontekście lichwy.

 

Śledczy: wierzyciel nadużył swoich praw

 

Prokurator Generalny wskazał, że ustalenie tak wysokich odsetek spowodowało niezwykle rażący wzrost zobowiązania. Jak zaznaczono w skardze, kwota główna dochodzona przez wierzyciela to 32 tys. zł, a w chwili wyroku sądu było to już ponad 480 tys. zł.

 

Zdaniem prokuratury, wierzyciel nadużył swoich praw. Jak podkreślono w skardze, ustalona wysokość odsetek jest sprzeczna z przepisami prawa i zasadami współżycia społecznego.

 

- Tym samym powód nadużył swoich praw wierzyciela występując z powództwem o uznanie za bezskuteczną w stosunku do niego umowy darowizny udziału w nieruchomości położonej w Bielsku-Białej oraz umowy częściowego zniesienia współwłasności nieruchomości położonej w Bielsku-Białej - Lipniku - wskazała prokuratura

wka/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie