28 incydentów wyborczych od początku ciszy. Ponad połowa - na Śląsku

Polska
28 incydentów wyborczych od początku ciszy. Ponad połowa - na Śląsku
PAP/Marcin Bielecki
Od północy z piątku na sobotę do końca głosowania (niedziela 21.00) w całej Polsce obowiązuje cisza wyborcza

Od początku ciszy wyborczej całym kraju odnotowaliśmy 28 incydentów związanych z jej łamaniem. Dotyczyły głównie zrywania plakatów kandydatów na prezydenta RP - przekazała w niedzielę st. asp. Wioletta Szubska z Komendy Głównej Policji. 15 takich incydentów miało miejsce na Śląsku.

Jak poinformowała st. asp. Wioletta Szubska, od początku obowiązywania ciszy wyborczej policjanci w całym kraju odnotowali 28 incydentów łamania ciszy wyborczej. - Między innymi w Białymstoku policjanci ujawnili dziewięć zniszczonych banerów wyborczych i jeden plakat - podała.

 

- Z kolei w Płocku mężczyzna na rynku zerwał plakat jednego z kandydatów na urząd prezydenta RP i rzucił go na trawnik. Został zatrzymany - powiedziała policjantka.

 

Wskazała, że w Gorzowie Wielkopolskim funkcjonariusze zatrzymali grupę siedmiu nietrzeźwych osób, podejrzewanych o usunięcie flagi państwowej z budynku komisji wyborczej. - Natomiast w Wałbrzychu zatrzymano strażników miejskich, którzy zrywali plakaty - mówiła. Dodała, że plakaty były również zrywane w pow. szczycieńskim.

 

15 incydentów na Śląsku

 

15 incydentów związanych z naruszeniem ciszy wyborczej odnotowała od jej rozpoczęcia do godz. 7.30 w niedzielę śląska policja. Jak poinformowała rzeczniczka śląskiej policji podinspektor Aleksandra Nowara, ostatni dotąd przypadek naruszenia ciszy wyborczej odnotowano po północy w Bieruniu.

 

- Świadkowie zatrzymali rowerzystę, który niszczył plakaty wyborcze. Przyjechali policjanci, okazało się, że mężczyzna ten jeździł na rowerze w stanie nietrzeźwości, mając prawie 2 promile alkoholu w organizmie. Został ukarany mandatem - zrelacjonowała policjantka.

 

ZOBACZ: Zacięte kampanie, dramatyczne momenty. Wybory prezydenckie w Polsce 1989-2015

 

Najczęstsze w woj. śląskim przypadki łamania ciszy wyborczej polegały na niszczeniu bądź usuwaniu plakatów wyborczych. - W sobotę ok. godz. 10. w Bielsku-Białej policjanci interweniowali po zgłoszeniu, że kobieta z dzieckiem i w ciąży pocięła plakat wyborczy - podała przykład Nowara.

 

- Policjanci na miejscu ustalili, że 29-latka na jednym ze skrzyżowań uszkodziła ostrym narzędziem plakat jednego z kandydatów, a inny plakat, innego kandydata, zerwała. Mówiła, że działała pod wpływem silnych emocji. Została przesłuchana, podjęto wobec niej czynności pod kątem wykroczenia - podała rzeczniczka.

 

Ponadto kilka przypadków dotyczyło agitacji wyborczej w internecie, na portalach społecznościowych.

 

Grzywna od 20 do 5000 zł

 

Jak przypomniała st. asp. Szubska z KGP, złamanie ciszy wyborczej jest wykroczeniem, za które może grozić grzywna od 20 do nawet 5000 zł.

 

Poinformowała również, że wszelkie naruszenia ciszy wyborczej należy zgłaszać na policję. - Chodzi m.in. o rozpowszechnianie materiałów wyborczych, zwoływanie zgromadzeń, zrywanie plakatów, organizowanie pochodów i manifestacji oraz wygłaszanie przemówień - dodała.

 

W niedzielę o godz. 7 rano rozpoczęło się głosowanie w wyborach prezydenckich. Prezydenta kraju wybierzemy spośród 11 kandydatów.

 

Od północy z piątku na sobotę do końca głosowania (niedziela 21.00) w całej Polsce obowiązuje cisza wyborcza. Podczas jej trwania nie wolno prowadzić agitacji wyborczej, czyli publicznie nakłaniać lub zachęcać do głosowania w określony sposób. Oznacza to, że nie wolno zwoływać zgromadzeń, organizować pochodów i manifestacji, wygłaszać przemówień czy rozpowszechniać materiałów wyborczych. Cisza wyborcza obowiązuje także w internecie.

bia/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie