Przyznała się do postrzelenia 4-letniej córki. Prokuratura znalazła prawdziwego sprawcę

Polska
Przyznała się do postrzelenia 4-letniej córki. Prokuratura znalazła prawdziwego sprawcę
Polsat News
Do postrzelenia 4-latki przyznała się jej matka. Okazało się, że strzelał... ojciec

To ojciec, a nie matka, jak wynikało ze wstępnych ustaleń, postrzelił swoją 4-letnią córkę oraz pracownika w gospodarstwie w Brzezinach - poinformowała lubelska prokuratura. Mężczyzna przyznał się do stawianych mu zarzutów. Za spowodowanie obrażeń, a także nakłaniania do składania fałszywych zeznań, może grozić mu do 8 lat pozbawienia wolności.

W środę, 3 czerwca, 4-letnia dziewczynka została postrzelona ze strzelby gładkolufowej. Dziecko w stanie ciężkim przetransportowano do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. U 4-latki stwierdzono 14 ran postrzałowych od śrutu.

 

ZOBACZ: Kobieta w zaawansowanej ciąży postrzeliła córkę oraz mężczyznę. 4-latka walczy o życie

 

Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie Agnieszka Kępka przekazała w czwartek polsatnews.pl, że stan rannej dziewczynki uległ poprawie i opuściła już oddział intensywnej terapii.

 

Postrzelony w nogę został również pracownik który w tym czasie przebywał na terenie gospodarstwa domowego. Doznał pęknięcia kości udowej.

 

Fałszywe zeznania

 

Do oddania strzałów przyznała się 27-letnia matka dziecka będąca w zaawansowanej ciąży. Śledczym wyjaśniła, że w trakcie czyszczenia broni doszło do niekontrolowanego wystrzału. Ojciec 4-latki miał w tym czasie poza domem wykonywać prace polowe.

 

Wersji tej przeczą aktualne ustalenia Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

 

- Podczas prowadzonych czynności okazało się, że ojciec dziecka w momencie wypadku przebywał w mieszkaniu i to on jest sprawcą postrzelenia - powiedziała polsatnews.pl prokuratora Agnieszka Kępka.

 

Przyznał się do postrzelenia dziecka

 

31-latek usłyszał zarzuty. Będzie odpowiadał za nieumyślne spowodowanie obrażeń ciała u dwóch osób oraz za utrudnianie śledztwa poprzez nakłanianie do składania fałszywych zeznań oraz składanie fałszywych zeznań.

 

Podejrzany przyznał się już do winy. Z uwagi na obawę matactwa decyzją sądu zastosowano wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.

 

Mężczyźnie grozi do 8 lat więzienia.

emi/bas/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie