Przez 40 lat czekał w więzieniu na proces. Zmarł w dramatycznych warunkach
Sprawa śmierci 81-letniego Noela Chambersa wstrząsnęła Jamajką. Mężczyzna w 1980 r. usłyszał zarzut morderstwa i trafił do aresztu. Wkrótce po tym uznano go za chorego psychicznie i niezdolnego do uczestniczenia w procesie. Mężczyzna spędził w więzieniu 40 lat. Nie doczekał procesu.
Chambers zmarł na początku tego roku. W styczniu sprawą śmierci mężczyzny zajął się INDECOM - niezależne komisja śledcza na Jamajce. Właśnie poznaliśmy raport z jej prac.
Przewlekłe wychudzenie, larwy owadów
Wynika z niego, że w chwili śmierci Chambers był w "opłakanym stanie fizycznym". Przejawiał oznaki przewlekłego wychudzenia, miał widoczne odleżyny, a pod skórą zagnieździły się larwy owadów. Jako oficjalną przyczynę śmierci podano "niewydolność nerek". Zdjęcia ciała mężczyzny pojawiły się w mediach społecznościowych.
ZOBACZ: Przykuty do łóżka po pobiciu. 18 lat czeka na odszkodowanie
"Stan jego ciała wskazuje na to, że był przetrzymywany w nieludzkich, okropnych warunkach. Co teraz Jamajko?" - napisała na Twitterze była rzecznik partii JFJ (Jamaicans for Justice) Susuan Goffe.
Jamaican citizen. Noel Chambers. 81 years old. Died in the custody of the Jamaican state, after 40 years in prison without trial. His condition at the time of his death indicate that he had been kept in the most inhumane and horrific conditions. What now, #Jamaica?
— Susan Goffe (@suezeecue) June 3, 2020
Siostra zmarłego Joyce Davy w wywiadzie dla gazety "The Glazer" przekazała, że cała rodzina jest kompletnie rozbita. W jej ocenie, gdyby mężczyźnie odpowiednio wcześniej zagwarantowano odpowiednią opiekę, to mógłby nadal żyć. Rodzina przez ponad trzy dekady starała się, by mężczyzna opuścił więzienie pisząc do kolejnych gubernatorów kraju - bezskutecznie.
Zbyt duże zagrożenie, by zostać na wolności
INDECOM w swoim raporcie "Zinstytucjonalizowane naruszenie praw człowieka" wskazuje, że przetrzymywanie Chambersa w więzieniu przez 40 lat było możliwe dzięki prawu zatrzymania "na życzenie". Zgodę na zatrzymanie podejrzanego w areszcie przez tak długi czas musi wyrazić brytyjska królowa, gubernator generalny (przedstawiciel brytyjskiej królowej na Jamajce) lub sąd. Jednym z możliwych warunków zastosowania tego zapisu jest uznanie aresztowanego za osobę niezdolną do uczestniczenia w procesie karnym przez np. jej stan psychiczny. Jednocześnie w ocenie przepisów, taka osoba stanowi zbyt duże zagrożenie, by pozostawać na wolności.
READ: The shocking case of 81-yo #NoelChambers. He died in 2019. He was incarcerated on February 4, 1980 and had been in prison for 40 years without being tried - @INDECOM_JAMAICA report: "DETAINED AT PLEASURE:
— Jovan Johnson (@jovanthony) June 3, 2020
INSTITUTIONALIZED HUMAN RIGHTS BREACHES" - https://t.co/Dscxup3MYU pic.twitter.com/6OxmDnLBLb
Komisja zauważa jednak, że Chambers przed aresztowaniem nigdy nie przejawiał objawów choroby psychicznej. Co więcej dwukrotnie (w 2003 i 2009 r.) psychiatrzy uznali, że jest w pełni władz umysłowych i nie stanowi zagrożenia dla otoczenia. Mimo to, mężczyźnie nie pozwolono stanąć przed sądem. Opinia lekarzy ugrzęzła w więziennych archiwach.
ZOBACZ: Były szef sztabu Trumpa opuścił więzienie. Resztę kary odbędzie w domu
Raport skupia się nie tylko na przypadku Chambersa, ale podaje też przykłady 146 innych więźniów, zatrzymanych "na życzenie". Wśród nich są osoby, które w zamknięciu, bez procesu spędziły kilkadziesiąt lat. W opinii psychiatrów, co najmniej dziewięcioro z nich może bez przeszkód zeznawać.
- Gdybym miał wskazywać winnych tej sytuacji, to podzieliłbym ją w następujący sposób. 60 proc. leży po stronie departamentu więziennictwa, 20 proc. po stronie parlamentu i 20 proc. po stronie sądów - przekazał w czwartek szef INDECCOM Terrence Williams. Komisja apeluje do rządu o niezwłoczną zmianę przepisów.
Czytaj więcej