Protesty w USA. Zdewastowany pomnik Tadeusza Kościuszki

Świat
Protesty w USA. Zdewastowany pomnik Tadeusza Kościuszki
PAP/EPA/JIM LO SCALZO
Protesty w USA trwały, mimo wprowadzonej godziny policyjnej

Pomnik Tadeusza Kościuszki przed Białym Domem w Waszyngtonie został w nocy z niedzielę na poniedziałek zdewastowany. Cokół pomnika polskiego i amerykańskiego bohatera narodowego zamalowano antyprezydenckimi napisami.

W trakcie waszyngtońskich protestów sprofanowano również m.in. Pomnik II Wojny Światowej położony na Narodowych Błoniach.

 

Do sprawy zniszczenia pomnika Kościuszki odniósł się ambasador Polski w USA Piotr Wilczek. "Jestem zniesmaczony i przerażony aktami wandalizmu popełnionymi na posągu Tadeusza Kościuszki w DC, bohatera, który walczył o niepodległość zarówno USA, jak i Polski. Błagam Biały Dom i

Agencję ds. konserwacji obiektów kulturalnych lub przyrodniczych, by szybko przywrócić pomnik do pierwotnego stanu" - napisał ambasador.

 

 

Na kilkanaście minut przed początkiem godziny policyjnej w Waszyngtonie, pod Białym Domem wciąż protestowało kilka tysięcy ludzi. Przed rezydencją prezydenta USA podpalono samochody.

 

Godzina policyjna w Waszyngtonie ma obowiązywać od godz. 23 do 6 rano dnia następnego czasu lokalnego.

 

 

Wideo: Gniew na amerykanskich ulicach - Żaneta Auler o zamieszkach w USA

  

 

Prezydent w bunkrze

 

Amerykańskie media w niedzielę doniosły, że w piątek w trakcie protestów prezydent USA Donald Trump wraz z rodziną na krótko został skierowany do bunkra pod Białym Domem.

 

Płonął także episkopalny kościół św. Jana naprzeciwko Białego Domu. Światła zazwyczaj oświetlające w nocy oficjalną rezydencję prezydenta USA zostały wyłączone. Po centrum Waszyngtonu co chwilę niósł się odgłos strzałów.

 

ZOBACZ: Uliczna wojna w USA. Trump: Antifa organizacją terrorystyczną

 

Biały Dom - podały amerykańskie media - poprosił swoich pracowników, by przyjeżdżając w poniedziałek do pracy, ukrywali swoje przepustki aż do momentu wejścia do prezydenckiej rezydencji.

 

Zarzewiem protestów, które rozgorzały w kilkudziesięciu amerykańskich miastach, stała się sprawa 46-letniego czarnoskórego George'a Floyda, który zmarł w poniedziałek w wyniku brutalnego zatrzymania przez policję w Minneapolis.

prz/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie