Pojechali do pożaru i odkryli... plantację marihuany

Polska
Pojechali do pożaru i odkryli... plantację marihuany
KWP w Krakowie

Ponad 1,5 tys. krzaków konopi, przeszło 11 kg suszu marihuany oraz sprzęt służący do uprawy konopi odnaleźli policjanci w gminie Stryszawa. Nielegalna plantacja została odkryta podczas gaszenia sąsiedniego budynku. Policjanci zatrzymali mieszkańca Tarnowa, który prowadził przestępczy proceder.

Pożar wybuchł we wtorek wieczorem. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, zwrócili uwagę na charakterystyczny zapach, który wydobywał się z sąsiedniego budynku na tej samej posesji.

 

Uciekł do lasu

 

- Kiedy chcieli wejść do budynku, aby sprawdzić swoje podejrzenia, otrzymali informację, że jakiś mężczyzna szybko ucieka w kierunku lasu. Policjanci podjęli za nim pościg i zatrzymali uciekiniera. Jak się okazało, to właśnie on wynajmował posesję, na której doszło do pożaru. Mężczyzna wspólnie z policjantami poszedł do budynku, z którego czuć było podejrzany zapach. Tam, w każdym ze specjalnie wyposażonych pomieszczeń policjanci znaleźli będące w różnej fazie wzrostu konopie indyjskie oraz aparaturę, w postaci lamp naświetlających, urządzeń wentylacyjnych, nawadniających a także urządzeń służących do nagrzewania pomieszczeń - poinformował rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.

 

ZOBACZ: Poszedł na policję sprawdzić punkty karne. I już nie wrócił

 

Również na strychu budynku funkcjonariusze odkryli urządzenia do uprawy i doniczki z konopiami w zaawansowanej fazie wzrostu.

 

 

W sumie zabezpieczono ponad 1500 sztuk konopi indyjskich, 7 dużych worków z zawartością suszu marihuany, które ważyły ponad 11 kilogramów oraz całą aparaturę służącą do uprawy. Podczas zabezpieczania mienia policjanci natrafili również na kabel zasilający, który omijał główny przyłącz energii do posesji.

 

Mieszkaniec Tarnowa został zatrzymany i usłyszał zarzuty posiadania oraz uprawiania znacznej ilości środków odurzających - za co grozi do 10 lat pozbawienia wolności. Kolejny zarzut to kradzież prądu, za co grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

dk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie