Azja chce skończyć z handlem dzikimi zwierzętami. Przeraziła się pandemii

Biznes
Azja chce skończyć z handlem dzikimi zwierzętami. Przeraziła się pandemii
PAP/EPA/YONHAP
Południowokoreańscy żołnierze dezynfekują targ Seomun w Daegu, by zapobiec rozprzestrzenianiu się koronawirusa

Mieszkańcy Azji Południowo-Wschodniej deklarują wsparcie dla zakazu handlu dziką fauną i florą w odpowiedzi na pandemię COVID-19 – wynika z najnowszych badań WWF. Przypomnijmy, że pandemia koronawirusa rozpoczęła się najprawdopodobniej od zjedzenia niedogotowanego nietoperza, a na pewno jest odzwierzęca. Co najmniej 61 proc. wszystkich ludzkich patogenów, ma pochodzenie odzwierzęce.

Dziś, 7 kwietnia, przypada Światowy Dzień Zdrowia. Jednocześnie świat zmaga się z najgorszym stanem zdrowia publicznego w ostatnim czasie. Według nowych badań WWF ponad 90 proc. respondentów ankietowanych w Azji Południowo-Wschodniej i Hongkongu popiera rządowe zamknięcie nielegalnych i nieuregulowanych rynków handlu dziką przyrodą.


Wybuch pandemii COVID-19, wywołanej koronawirusem SARS-CoV-2, zwrócił uwagę na związek pomiędzy chorobami odzwierzęcymi przenoszonymi ze zwierząt na ludzi a rynkami handlu dziką przyrodą.

 

ZOBACZ: Koronawirus mógł zmutować. Chińscy badacze opisali przypadek pacjenta chorującego przez 49 dni

 

Ankieta przeprowadzona w marcu wśród 5000 respondentów z Hongkongu, Japonii, Mjanmy, Tajlandii i Wietnamu wskazuje, że 82 proc. respondentów jest poważnie lub bardzo poważnie zaniepokojone sytuacją, a 93 proc. respondentów wyraża wsparcie dla działań swoich rządów w celu wyeliminowania nielegalnych i nieuregulowanych rynków handlu dziką przyrodą.

Całkowity zakaz konsumpcji dzikich zwierząt w Chinach

 

Wciąż nie jest znane dokładne pochodzenie choroby COVID-19, jednak Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) potwierdziła, że jest to choroba odzwierzęca. Chiński rząd ogłosił 24 lutego 2020 r. całkowity zakaz konsumpcji dzikich zwierząt. Badanie WWF pokazuje, że obywatele popierają podobne działania innych rządów w całym regionie. Było to pierwsze badanie opinii publicznej na temat związku między COVID-19 a handlem dziką przyrodą przeprowadzone w Azji.


- Chiny podjęły kroki zakazujące polowania, handlu, transportu i jedzenia dzikich zwierząt, a Wietnam pracuje nad podobnymi dyrektywami - powiedział Christy Williams, dyrektor regionalny programu Azji i Pacyfiku WWF.

 

- Inne rządy azjatyckie muszą także podążać tą drogą, zamykając swoje rynki handlu dziką przyrodą o wysokim ryzyku i kończąc ten handel raz na zawsze, aby uratować życie i pomóc zapobiec podobnym epidemiom - mówił. 

 

1 na 10 ankietowanych sam kupował na targu dzikich zwierząt

 

9 proc. ankietowanych przyznało, że sami kupili lub znają kogoś, kto w ciągu ostatnich 12 miesięcy dokonał zakupów na takim rynku, ale 84 proc. z nich przyznaje, że jest mało prawdopodobne lub bardzo mało prawdopodobne, aby kupili podobne produkty w przyszłości.

 

ZOBACZ: Minister rolnictwa: bazary są bezpieczniejsze niż sklepy

 

- Społeczeństwo w Azji zabrało głos w sprawie - osoby mieszkające w krajach, w których rynki handlu dziką fauną i florą są najbardziej rozpowszechnione, domagają się ograniczenia ich konsumpcji oraz wyeliminowania nielegalnego i nieuregulowanego handlu. Ludzie są głęboko zaniepokojeni i wyrażają chęć wsparcia swoich rządów w podejmowaniu działań zapobiegających potencjalnym przyszłym globalnym kryzysom zdrowotnym, pochodzącym z rynków handlu dziką fauną i florą - powiedział Marco Lambertini, dyrektor generalny WWF International.

 

- Czas połączyć kropki między handlem dziką przyrodą, degradacją środowiska i zagrożeniem dla zdrowia ludzi. Podjęcie działań zarówno w stosunku do ludzi, jak i wielu gatunków dzikich zwierząt zagrożonych konsumpcją i handlem ma zasadnicze znaczenie dla naszego przetrwania - dodał.

 

61 proc. wszystkich ludzkich patogenów, ma pochodzenie odzwierzęce


Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) poinformowała, że ​​obecna pandemia COVID-19, wraz z co najmniej 61 proc. wszystkich ludzkich patogenów, ma pochodzenie odzwierzęce - handel dziką fauną i florą stanowi coraz większe ryzyko rozprzestrzeniania się chorób odzwierzęcych. Inne niedawne epidemie, w tym SARS, MERS i Ebola, również zostały przypisane wirusom przenoszącym się ze zwierząt na ludzi.

 

ZOBACZ: Czy Chińczycy kłamią w sprawie liczby ofiar? "Zniknęły" 22 mln użytkowników telefonów

 

- SARS-CoV-2 jest podobny do koronawirusów krążących w świecie zwierząt. Przypuszcza się, że naturalnym ich rezerwuarem są nietoperze - mówiła prof. Małgorzata Polz-Dacewicz, kierownik Zakładu Wirusologii Uniwersytetu Medycznego w Lublinie w rozmowie z Piotrem Witwickim z Polsat News.

 

Prof. Polz-Dacewicz zauważyła, że wirus przekroczył granicę międzygatunkową i jest odzwierzęcy. - Ktoś mógł zjeść niedogotowanego nietoperza - wyjaśniała.

 

Handel dziką fauną i florą zagrożeniem dla różnorodności biologicznej 


Niezrównoważony handel dziką fauną i florą jest drugim co do wielkości bezpośrednim zagrożeniem dla różnorodności biologicznej na świecie, zaraz po zniszczeniu siedlisk. Populacje gatunków kręgowców na świcie zmniejszyły się o około 60 proc. od 1970 r., a raport Międzyrządowej Platformy Naukowo-Politycznej ds. Różnorodności Biologicznej i Usług Ekosystemowych (IPBES) z 2019 roku wskazuje, że średnio 25 proc. gatunków jest zagrożonych wyginięciem.

grz/ml/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie