Krzyczał w autobusie, że ma koronawirusa. Grozi mu nawet 8 lat więzienia

Polska
Krzyczał w autobusie, że ma koronawirusa. Grozi mu nawet 8 lat więzienia
PAP/Łukasz Gągulski

Prokuratura zajęła się sprawą pasażera, który w autobusie komunikacji miejskiej wszczął awanturę i oznajmił współpasażerom, że jest zakażony koronawirusem - poinformowała w środę sierż. szt. Anna Wójcik z Komendy Policji w Ursusie. Po przewiezieniu do szpitala okazało się, że mężczyzna jest zdrowy.

Jak przekazała policjantka zdarzenie miało miejsce 25 marca w autobusie komunikacji miejskiej w Ursusie. Podczas jazdy jeden z pasażerów nagle wstał i zaczął nerwowo chodzić po pojeździe. W ręku trzymał dokumenty i wykrzykiwał, że jest zakażony koronawirusem oraz, że właśnie opuścił szpital.

 

- Kierujący autobusem zatrzymał pojazd i wezwał policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze, przy zachowaniu szczególnych środków ostrożności, ubrani w kombinezony ochronne podjęli interwencję wobec mężczyzny - przekazała w środę sierż. szt. Anna Wójcik.

 

Test dał wynik negatywny

 

Na miejsce została wezwana karetka, która przewiozła 47-latka do szpitala. Mężczyzna został poddany badaniom na obecność koronawirusa. Test dał wynik negatywny.

 

Policjanci przypominają, że kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Sprawą nieodpowiedzialnego mężczyzny zajmuje się prokuratura.

dk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie