Stanął na przejściu, zgarnął tytuł. Internauci wybrali "mistrza parkowania"
"Kierowca wykazał się całkowitym brakiem wyobraźni – pozostawił pojazd na przejściu dla pieszych, zajął całą szerokość chodnika, a zasłaniając przechodniom widok, wprowadził poważne zagrożenie w ruchu drogowym" - tak werdykt w lutowej edycji "konkursu" "Mistrzowie Parkowania" uzasadniła warszawska straż miejska. O zwycięzcy z danego miesiąca decydują głosy internautów.
Akcja ma zmienić postrzeganie wykroczeń związanych z parkowaniem. Straż miejska od końca stycznia publikuje na Twitterze zdjęcia "mistrzów parkowania". Na koniec każdego miesiąca internauci wybierają spośród nich jednego "Mistrza". "Zdjęcie zaparkowanego pojazdu »mistrza« trafi na naszą stronę internetową wraz z informacją o sankcji, jaka może spotkać kierowcę za takie naruszenie przepisów" - informują stołeczne służby.
ZOBACZ: Osamotnione bmw w środku wielkiego remontu ulicy. Właściciela szukali 48 godzin
Ostatecznie wybrano czterech kandydatów, którzy walczyli o tytuł najgorszego kierowcy lutego. Bezkonkurencyjna okazała się osoba, która zostawiła samochód na przejściu dla pieszych - zdobył ona ponad 48 proc. wszystkich głosów internautów.
Kierowca za jednym razem złamał co najmniej 4 przepisy w ruchu drogowym - pozostawił pojazd na pasach, nie zostawił odpowiedniej odległości od skrzyżowania, nie pozostawił przechodniom 1,5 m chodnika, przez co praktycznie zahamował ruch.
Straż Miejska Warszawa"Co jednak najgorsze, wprowadził bardzo poważne zagrożenie dla pieszych. Jak relacjonował strażnik, który interweniował w tej sprawie – wejście na pasy zza tak zaparkowanego samochodu przypominało »rosyjską ruletkę«" - informują strażnicy miejscy. Grozi mu mandat do 1000 złotych nie licząc kosztów holowania i postoju na wyznaczonym parkingu.
Ponad połowę mniej głosów od "mistrza" otrzymał kierowca, który centralnie wjechał na chodnik.
Czytaj więcej