Poważna kontuzja Karoliny Kowalkiewicz. "Straszą mnie, że mogłabym stracić wzrok"

Świat
Poważna kontuzja Karoliny Kowalkiewicz. "Straszą mnie, że mogłabym stracić wzrok"
Instagram/karolinakowalkiewicz
Polka większość walki walczyła z poważną kontuzją oka

Karolina Kowalkiewicz podczas swojej ostatniej walki w UFC doznała poważniej kontuzji oka. Polka niemal prosto z klatki trafiła do szpitala. Po powrocie do hotelu zawodniczka poinformowała, że prawdopodobnie będzie musiała zostać w Nowej Zelandii i przejść operację.

Karolina Kowalkiewicz (12-6, 1 KO, 2 SUB) przegrała z Xiaonan Yan (12-1-1 NC, 5 KO) na gali UFC w nowozelandzkim Auckland.

 

34-letnia wojowniczka z Łodzi od samego początku miała ogromne problemy w starciu z faworyzowaną Yan. Z minuty na minutę dominacja "Fury" była coraz bardziej widoczna, co przełożyło się ostatecznie na oceny sędziów. Wszyscy jednogłośnie wskazali wygraną Chinki (30:26, 30:26, 30:26). To jej piąte zwycięstwo w organizacji UFC. Zawodniczka pozostaje pozostaje niepokonana od dziesięciu lat. 

 

Po walce okazało się, że słabsza postawa Polki w klatce była spowodowana kontuzją oka, którą odniosła w pierwszej rundzie. 

 

"Prawdopodobnie będę musiała tu zostać"

 

- Na początku pierwszej rundy bardzo delikatna kostka pod okiem mi się złamała i utkwił w niej nerw wzrokowy. Całą walkę praktycznie nic nie widziałam. Widziałam podwójnie. Wszystko było jak we mgle - powiedziała Kowalkiewicz w swojej relacji wideo na Instagramie.

 

ZOBACZ: Błachowicz znokautował rywala [ZOBACZ SKRÓT WALKI]

 

- Zaraz po walce trafiłam do szpitala. Spędziłam w nim cały dzień. W niedzielę jadę do kolejnych specjalistów, którzy będą podejmowali decyzję, czy mogę z tym okiem wracać do Polski, czy muszą operować mnie na miejscu. Prawdopodobnie jednak będę musiała tu zostać, bo lot może być bardzo niebezpieczny ze względu na duże wysokości i duże skoki ciśnienia, ponieważ mam otwartą zatokę. Straszą mnie nawet, że mogłabym stracić wzrok, a wolałabym widzieć - dodała.

 

 
 
 
 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.
 
 
 
 
 
 
 
 
 

🇵🇱

Post udostępniony przez Karolina Kowalkiewicz Official (@karolinakowalkiewicz)

 

Do sprawy odniósł się również trener Polki - Łukasz Zaborowski. "Karolina od pierwszej minuty walki musiała walczyć z niewyobrażalnym bólem" - napisał na Facebooku.

"Wyobraźcie sobie, że jedno oko nie reaguje i patrzy w jeden punkt, a drugie się rusza i widzisz 2/3 inne obrazy jednocześnie… Dodatkowo ból, który rozsadza Ci głowę i przed Tobą przeciwnik który chce Cię zniszczyć - opisał sytuację.

 

"Lekarz w klatce powinien to przerwać"


Zaborowski pochwalił determinacje Polki, która mimo swojej kontuzji w trzeciej rundzie próbowała zaatakować rywalkę i przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Trener Polki stwierdził również, że nie przerwał walki, bo nie był świadomy z jak poważnym urazem zmaga się zawodniczka.

"Gdy wchodziłem do klatki nie zwróciłem uwagi, że to oko się nie rusza (stałem frontem, więc wyglądało podobnie do drugiego). Karolina myślała, że to przetarcie i zaraz wróci wzrok" - napisał.

Zwrócił również uwagę, że błąd mógł popełnić lekarz ringowy, który po badaniu dopuścił zawodniczkę do dalszej walki. "W szpitalu dowiedzieliśmy się, że lekarz w klatce powinien to przerwać po podstawowym badaniu" - napisał.

Na koniec mężczyzna podziękował za wszystkie wiadomości wsparcia od zawodników z całego świata i kibiców.

 

dk/luq/ polsatnews.pl, Polsat Sport
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie