"Zarzuty boleśnie dotknęły wiele osób, dla których bp Jan jest autorytetem, ojcem i przyjacielem"

Polska
"Zarzuty boleśnie dotknęły wiele osób, dla których bp Jan jest autorytetem, ojcem i przyjacielem"
Polsat News
Kardynał Stanisław Dziwisz, wcześniej - metropolita krakowski

"Sformułowane wobec Księdza Biskupa zarzuty boleśnie dotknęły wiele osób, dla których jest autorytetem, ojcem i przyjacielem. Wszyscy oczekujemy, że zostaną one rzetelnie i szybko wyjaśnione" - napisał w oświadczeniu kard. Stanisław Dziwisz. Kardynał przez wiele lat współpracował z bp. Janem Szkodoniem, wobec którego wysuwane są zarzuty molestowania nieletniej.

Biskup pomocniczy Archidiecezji Krakowskiej Jan Szkodoń przebywa obecnie poza swoją archidiecezją. Powodem jego wyjazdu ma być publikacja, w której stawiany mu jest zarzut molestowania seksualnego nieletniej. Według "Dużego Formatu" dodatku do "Gazety Wyborczej" miało do niego dochodzić przed laty.

 

"Autorytet ojciec i przyjaciel"

 

Głos w tej sprawie zabrał kard. Stanisław Dziwisz, który wcześniej był metropolitą krakowskim i współpracował z biskupem Szkodoniem. W oświadczeniu napisał, że informację o zarzutach wobec niego przyjął z "głębokim zaniepokojeniem"

 

ZOBACZ: Biskup opuścił Archidiecezję Krakowską. W tle oskarżenia o molestowanie

 

"Postrzegałem go zawsze jako kapłana głębokiego życia wewnętrznego, modlitwy i wrażliwości na człowieka. Wiem, że wielu kapłanów i wiernych zawsze mogło liczyć na jego zrozumienie i wrażliwość kapłańską" - napisał. 

 

"Sformułowane wobec Księdza Biskupa zarzuty boleśnie dotknęły wiele osób, dla których Biskup Jan jest autorytetem, ojcem i przyjacielem. Wszyscy oczekujemy, że zostaną one rzetelnie i szybko wyjaśnione" - dodał. 

 

Kardynał zapewnił, że modli się w intencji kościoła krakowskiego i wszystkich pokrzywdzonych w tej sprawie.

 

Miał wsuwać ręce pod koszulę

 

"Gazeta Wyborcza" w poniedziałkowym "Dużym Formacie" opublikowała reportaż Marcina Wójcika "Zły dotyk biskupa z Krakowa". Jego autor opisuje relacje hierarchy z 15-letnią wówczas Moniką. Według kobiety, biskup podczas spotkań miał jej wsuwać ręce pod koszulę i bieliznę oraz między uda. Do molestowania nieletniej miało dochodzić w Krakowie ponad 20 lat temu.

 

Jeszcze przed publikacją materiału bp Szkodoń wydał oświadczenie. "W obliczu zapowiadanych doniesień medialnych na temat mojej osoby pragnę przekazać, że zostałem przez Nuncjusza Apostolskiego w Polsce poinformowany o wszczęciu wobec mnie postępowania, które jest przewidziane prawem kanonicznym, oraz że zostały podjęte czynności i decyzje wynikające z norm wewnątrzkościelnych dotyczących biskupa" - napisał.

 

Zaznaczył, że ponieważ przedmiotem postępowań ma być w pierwszej kolejności ustalenie prawdy, nie może udzielać żadnych informacji w tej sprawie.

 

ZOBACZ: Zarzuty dla księdza za utrwalania treści pornograficznych z udziałem małoletniego

 

"Stanowczo oświadczam, że przedstawione mi oskarżenia są nieprawdą, oraz że godzą w moje dobre imię, którego zamierzam bronić. Do czasu wyjaśnienia sprawy, nie będę podejmował żadnej pracy duszpasterskiej" - zadeklarował bp Szkodoń. "Proszę o modlitwę w intencji Kościoła oraz o szybkie poznanie pełnej prawdy" - zaapelował hierarcha.

pgo/hlk/ KAI, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie