Gdzie diabeł rzuca monetą, czyli jak przygotować się do teleturnieju

Gdzie diabeł rzuca monetą, czyli jak przygotować się do teleturnieju
Polsat News

Chcesz wynieść z telewizji walizkę pieniędzy? Mam nadzieję, że nie planujesz napadu. Łatwiej przecież wystąpić w teleturnieju. Podpowiem ci, jak przyszykować się do wizyty na ekranach milionów telewizorów. Wystartowałem w sześciu takich programach i co nieco mogę zdradzić. A więc jedziemy!

Jeśli wiesz, w którym programie zamierzasz wystąpić - świetnie, pierwszy krok zrobił się sam. Ale może wszedłeś tutaj, bo chcesz przeżyć przygodę, lecz nie jesteś pewien, w które drzwi zapukać. Oto cztery podpowiedzi, jak wybrać odpowiedni teleturniej. Zdecyduj:

  • chcesz odpowiadać na "encyklopedyczne" pytania czy wolisz "zgadywankę"?
  • wystąpisz sam czy w grupie?
  • stawiasz wyżej pewność jakiejkolwiek wygranej czy zabawę?
  • lubisz show, spokojny test wiedzy czy jest ci to obojętne?

Nie spodziewaj się, że podczas przeglądania telewizyjnych ramówek twoim oczom ukaże się program idealny, który w pełni odpowie twoim warunkom. Myślę jednak, że uda ci się znaleźć taki, który będzie im najbliższy.

 

ZOBACZ: Zaremba: Konserwatyzm nie polega na ignorowaniu realiów

 

Inaczej, gdy masz ochotę sprawdzić się w teleturnieju dopiero wchodzącym na antenę. Zdarza się, że trwają poszukiwania uczestników do nowej audycji, a mimo to jej reguły pozostają nieznane.

 

Nie lubisz iść "w ciemno"? Poczekaj, bo prędzej czy później ktoś (nawet sama telewizja) uchyli rąbka tajemnicy. W międzyczasie sprawdź, czy ten program emitują zagraniczne telewizje. Wyszukaj fragmenty w internecie i nawet, gdy prowadzący przywita się po arabsku, grafika ekranowa podpowie, w jaki sposób toczy się gra.

 

Złote zasady

 

Pieniędzy nie wygrasz siedząc w fotelu przed telewizorem, chociaż to tam jesteś najmądrzejszy w Galaktyce. Dlatego nie martw się na zapas, że "pytania za trudne", "to nie dla mnie" albo "zje mnie stres". W teleturniejach diabeł rzuca monetą i niekiedy dzikie szczęście decyduje, kto okaże się zwycięzcą.

 

Tak więc najwyższy czas wysłać zgłoszenie. Na szczęście to już nie lata, gdy chętni musieli dzwonić na audiotele, a potem otrzymywali rachunki za telefon wysokie jak Zapora Solińska. Dziś organizatorzy teleturniejów wolą, abyś wysłał im e-maila albo zgłosił się przez stronę internetową.

 

ZOBACZ: Czas zmienić zasady wyboru prezydenta. Syska o tym, dlaczego Hołownia nie zostanie głową państwa

 

Zrobione? Więc trzeba uzbroić się w cierpliwość. Zaproszenie na eliminacje może przyjść nazajutrz, za tydzień, a nawet za kilka miesięcy. Odpowiedzialni za castingi otrzymują dziesiątki zgłoszeń dziennie i potrzebują czasu, aby je przejrzeć. Każdy teleturniej ma swój sposób, jak spośród kandydatów wybrać tych "odpowiednich". Stacje ściśle strzegą szczegółów "selekcji", ale są uniwersalne wskazówki, jak dobrze zaprezentować się przed ekipą programu.

 

Eliminacje odbywają się najczęściej tam, gdzie kręcone są teleturnieje: w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu lub Lublinie. W innych miastach organizowane są rzadko; podobnie mało jest programów, które przed nagraniem kontaktują się z zawodnikami tylko telefonicznie.

 

Przed przyjazdem na casting, przeczytaj w internecie jego regulamin, a na forach lub dedykowanych grupach na portalach społecznościowych dowiedz się, jakimi doświadczeniami podzielili się wcześniejsi chętni do wzięcia udziału w grze.

 

Eliminacje rzadko są egzaminem, na którym mierzysz się z pytaniami z wiedzy ogólnej i z niczym więcej. Wówczas sprawa jest prosta, bo tylko od liczby poprawnych odpowiedzi zależy, czy pojawisz się w studiu. Nie szkodzi, jeżeli kilka razy się pomylisz. Niemal zawsze producenci przewidują margines błędu, ale niekoniecznie mówią, jaki dokładnie.

 

ZOBACZ: Piotr Witwicki Podcast

 

Gdy najważniejsza będzie autoprezentacja, pytania wiedzowe schodzą na drugi plan (ale nadal są!). Wtedy na początku otrzymasz ankietę. Czasami organizatorzy wysyłają ją w e-mailu, jeszcze przed zaproszeniem na casting (i na podstawie twoich odpowiedzi decydują, czy w ogóle je otrzymasz). Jeżeli tak się nie stało, uzupełnisz ją zaraz przed rozmową z przedstawicielami producenta.

 

Po wpisaniu w ankiecie podstawowych danych (imienia, nazwiska, zawodu itp.), niech nie zaskoczą cię nietypowe pytania. Mnie "zaatakowały" chociażby takie:

  • jakie jest twoje największe marzenie?
  • które kraje ostatnio odwiedziłeś?
  • jaki jest twój największy sukces? A porażka?
  • ile najwięcej pieniędzy przegrałeś?
  • lubisz chodzić do opery?
  • wolisz mieć dwieście kur czy dziesięć krów?
  • czym dla ciebie jest miłość?
  • gdy zamiast ryby wyłowisz starego buta, co z nim zrobisz?
  • jeśli do twojego domu wejdzie pingwin w sombrero, o co go zapytasz?
  • znasz dziesięć zastosowań niedziałającej żarówki?

Twardy orzech do zgryzienia, zwłaszcza z drugą połową listy? W takich przypadkach wpisuj pierwszą rzecz, o jakiej pomyślisz. Nie ma co się głowić, i tak nie odgadniemy, jaki klucz ustalili producenci.

 

Być może zastanawiasz się, jak wymarzona liczba krów ma się do tego, czy wiesz, kto zasiadał na brytyjskim tronie przed Elżbietą II. Otóż organizatorzy teleturnieju chcą wiedzieć o tobie jak najwięcej, aby prowadzący miał o co zapytać w trakcie nagrania. Ciekawostki na twój temat wyciągną nawet z tak absurdalnych pytań, jak o zepsutą żarówkę.

 

ZOBACZ: Rokita: Pieniądze dla giermków

 

Po części pisemnej przyjdzie czas na rozmowę. Nie planuj wcześniej, co dokładnie powiesz. Bądź spontaniczny, bo również w studiu nie będziesz miał czasu, aby przygotować występ. Porozmawiaj z ekipą teleturnieju jak z dawno niewidzianym znajomym, który z ciekawością wypytuje, co u ciebie słychać.

 

Mów przede wszystkim o sobie, a gdy padną pytania o podróże czy hobby, wplataj anegdotki. Unikaj odpowiadania krótkimi zdaniami, np. na pytanie "Czym się zajmujesz?" możesz powiedzieć więcej niż "Pracuję w banku".

 

Na castingu coraz częściej mówimy do kamery. Producenci sprawdzają w ten sposób, jak potencjalny zawodnik zachowuje się, gdy "taśma" pójdzie w ruch. Potraktuj to jak rozgrzewkę przed właściwym nagraniem, zwłaszcza gdy jesteś teleturniejowym debiutantem.

 

Zwróć uwagę, jak wtedy zachowuje się twój organizm: czy nerwowo ruszasz rękami albo nogami, często się zacinasz, a może uciekasz wzrokiem od obiektywu. Postaraj się opanować te objawy stresu, które są normalne i mają je także "zawodowcy". Gdy będziesz ich świadomy, łatwiej opanujesz je podczas walki o wygraną.

 

Najpewniej nie od razu dowiesz się, czy dostałeś się do teleturnieju. Ale przygotowania warto zacząć, zanim otrzymasz ewentualne zaproszenie na nagranie. Nawet, jeśli się go nie doczekasz, zdobyta wiedza i umiejętności mogą przydać się w innym programie.

 

Nie namawiam do wertowania encyklopedii i wkuwania haseł na pamięć. Nie szykujemy się do sesji na studiach, ale do zabawy. Hasło "To tylko gra" powtarza się w teleturniejach jak mantra, ale to prawda objawiona i dla psychicznego spokoju warto je niemal "wytatuować" na korze mózgowej.

 

Autor artykułu z Tadeuszem SznukiemWiktor Kazanecki
Autor artykułu z Tadeuszem Sznukiem 

Platynowe reguły

 

Teleturnieje to loterie, w których częściej odchodzi się z niczym niż z wygraną. Bądź na to przygotowany i nie przejmuj się, jeżeli raz, drugi, trzeci nie uda ci się wypełnić postawionego celu, na przykład wejścia do finału. Zamiast rozpamiętywać przegrane (których skalę często wyolbrzymiamy), trzeba próbować dalej.

 

Tak więc wiedzę, która w tej zabawie jest bezcenna, można zdobyć w przyjemniejszy sposób niż w powodzi leksykonów. Na przykład czytając ten artykuł. A więc:

  • do jakiego województwa pojedziesz, aby przejść się Zaporą Solińską?
  • na których kontynentach żyją pingwiny?
  • z którego języka pochodzi słowo bank?
  • gdzie powstała pierwsza nowoczesna encyklopedia?
  • czym jest mantra?

Wiedziałeś? Gratulacje! Jeżeli nie, nie martw się, bo odpowiedzi znajdziesz na końcu tego tekstu.

 

W wolnych chwilach rób "mini konkurs" i zadawaj sobie sam pytanie do wyrazu lub stwierdzenia, które napotkasz (w podobny sposób jak wyżej). To dość łatwy sposób na utrwalenie wiedzy, a jeszcze lepiej poczujesz się, gdy uświadomisz sobie, ze na dany temat wiesz dużo.

 

Jeśli będzie inaczej, twoją ciekawość zaspokoi wujek Google. Rzecz jasna, nie wpisuj w wyszukiwarkę każdego napotkanego słowa. Co za dużo, to niezdrowo.

 

Innym razem zabaw się w złodzieja i ukradnij znajomym trochę ich wiedzy. Być może uprawiają zupełnie inny fach lub mają specyficzne zainteresowania. Gdy się spotkacie i zapytasz "jak tam życie", wyłap z ich wypowiedzi to, o czym chciałbyś dowiedzieć się więcej.

 

Przykładowo: mój przyjaciel zaczął hodować mrówki i pochwalił się, że kupił im "mieszkanko". Zapytałem więc, jak takie "mieszkanko" nazywa się fachowo. Usłyszałem: formikarium. Zanotowałem to słowo w głowie i wykorzystałem na eliminacjach rok później.  

 

ZOBACZ: Bezpieczne czy najlepsze kino? O oskarowych wyborach Akademii Filmowej

 

Polecam też powrót do przeszłości i zamianę ról jednocześnie. Poproś dziecko o przepytanie ze szkolnych podręczników. Sprawdzą się książki zwłaszcza od języka polskiego, historii, biologii, geografii oraz wiedzy o społeczeństwie.

 

W przygotowaniach do teleturnieju pomagają gry wiedzowe na smartfony, których zasady często są łudząco podobne do prawdziwych programów telewizyjnych (oczywiście "wygrane" wtedy pieniądze pozostają wirtualne).

 

Inną "sztuczką" jest "zabłądzenie" na Wikipedii. Skorzystaj z opcji "Losuj artykuł", która będzie przenosić cię między przypadkowo dobranymi dziedzinami wiedzy. Możesz też sam przechodzić z jednego artykułu do drugiego dzięki linkom, zaznaczonych w nich na niebiesko.

 

Kopalnią teleturniejowej wiedzy jest gra w państwa-miasta (zwana też inteligencją). Podczas rozgrywki zanotuj nazwy, których dotąd nie znałeś, a potem dowiedz się o nich więcej.

 

Jeżeli zaskoczyło cię na przykład istnienie miasta Bardo, wyszukaj, w którym kraju i jakim regionie leży. Ogranicz się do najważniejszych informacji; nie ma co spędzać połowy dnia nad jedną kwestią.

 

Diamentowa wskazówka

 

Sam musisz podjąć decyzję, czy przed nagraniem ustalisz taktykę gry. Warto ją opracować? Jeden rabin mówi tak, a drugi rabin mówi nie. Twoje położenie podczas gry może zmieniać się jak w kalejdoskopie i czasem trudno trzymać się wymyślonych wcześniej reguł. Z drugiej strony, dzięki założonemu planowi łatwiej zapanujesz nad sytuacją.

 

Przeglądnij najważniejsze wiadomości z kilku ostatnich miesięcy. Zapamiętaj, kto otrzymał ważną nagrodę, zdobył się na niecodzienny wyczyn, osiągnął sukces w sporcie lub nauce i do jakich przetasowań doszło na szczytach władzy na świecie albo na mapie. Miej na uwadze, że pytania o polską politykę czy wydarzenia, które dzielą nasze społeczeństwo, padają bardzo rzadko.

 

Jeżeli czekasz na występ w teleturnieju, w którym liczy się refleks, poćwicz szybkość reakcji. Gdy w programie ważne jest, kto pierwszy naciśnie guzik albo uszereguje odpowiedzi na dotykowym tablecie, włącz starsze odcinki i udawaj, że "walczysz" wraz z zawodnikami.

 

Może to być - mówiąc delikatnie - zaskakujący widok dla kogoś, kto będzie cię wtedy widział, ale kiedy o zwycięstwie zadecydują ułamki sekund, przewagę osiągnie ten "wytrenowany" gracz.

 

Podczas nagrania nieocenione jest wsparcie najbliższych, dlatego zapytaj ich wcześniej, czy wybiorą się do studia. Nawet jeżeli nie będą mogli być przy tobie podczas gry, przyjacielska rozmowa i świadomość wsparcia zza kulis świetnie tłumi wcześniejsze zdenerwowanie.

 

Niektórzy producenci teleturniejów oferują nocleg w hotelach dla osób, które muszą przyjechać z daleka. Skorzystaj z tej możliwości, jeśli tylko możesz, bo z niewyspanego umysłu uciekają odpowiedzi nawet na banalne pytania (a na nich i bez tego najłatwiej się pomylić).

 

Chwilę przed nagraniem nie próbuj powtarzać całej wiedzy ludzkości. Najprawdopodobniej więcej ci się pomiesza niż uporządkuje, a do tego niepotrzebnie zestresujesz się fałszywym przeświadczeniem, że nic nie wiesz.

 

Brylantowa uwaga

 

Jeżeli będziesz mierzył się z "mistrzem", który przed wejściem do studia chwali się, w ilu był teleturniejach, nie oznacza to, że wszystko stracone i trzeba uciekać. Co prawda, wyjadacz ma obycie z kamerą czy atmosferą nagrania, ale nikt nie powiedział, że zdobył większą wiedzę, a rozwiązania zagadek same przychodzą mu do głowy. Równie dobrze może pokonać go nastolatek i takie przypadki się zdarzały.

 

Tak między nami, właściwie czym tu się stresować? Gdy będziesz odpowiadał na pytania, za kamerami zobaczysz wyłącznie operatorów, a nie telewidzów, którzy mają pamięć złotej rybki. Prowadzący są życzliwi, podobnie jak ekipa programu, a publiczność szczerze trzyma kciuki.

 

Nawet jeśli padniesz ofiarą krytyki kogoś, kto w domowym zaciszu obejrzy program i określi twoją grę mniej lub bardziej parlamentarnym słownictwem, ta osoba pięć minut po zakończeniu programu najpewniej nie poznałaby cię na ulicy. Dlatego gdy się pomylisz, coś pójdzie nie po myśli i w głowie pojawi się głos: "Ale wstyd, wszyscy będą to pamiętać do przyszłego milenium", uznaj to przeczucie za nieszkodliwego idiotę.

 

Obawiasz się jednak, że przydarzy ci się wpadka i wylądujesz wśród hitów YouTube’a? Nie ma co owijać w bawełnę: to ryzyko pojawienia się w telewizji i wystawienia na publiczną ocenę. Trzeba wziąć to "na klatę" i potraktować z poczuciem humoru. Podobnie jest z negatywnymi komentarzami o zawodnikach, którymi dzielą się użytkownicy mediów społecznościowych.

 

Pamiętaj, wpisy typu: "To było najłatwiejsze pytanie, a gość się wyłożył" albo "Hahaha debil xD" nie są wyrocznią i nie wszyscy wyrobili sobie identyczne zdanie na twój temat. Ponadto ich autorzy mogli nie znać innej odpowiedzi, którą podałeś bez mrugnięcia okiem, o czym oczywiście nie wspomną.

 

Nie zapomnij nagrać i zarchiwizować swojego występu! Zapytaj producentów, na kiedy zaplanowano emisję. Po kilku latach telewizja może stracić licencję na niektóre odcinki, przez co znikną z legalnych źródeł w internecie. A tak zostaną na długo w domowym archiwum.

 

I na koniec obiecane odpowiedzi:

  • Zapora Solińska stoi w województwie podkarpackim. W chwili ukończenia budowy (1968) było to województwo krośnieńskie
  • pingwiny żyją na Antarktydzie, południu Australii i Oceanii, południowych i wschodnich wybrzeżach Ameryki Południowej, a także… południowej Afryce
  • nazwa bank pochodzi od włoskiego banco oraz francuskiego banque (oba oznaczają stół lub kontuar)
  • pierwsza nowoczesna encyklopedia ukazała się we Francji w 1772 roku
  • mantra to termin używany w buddyzmie, hinduizmie i ezoteryce; oznacza formułkę lub sylabę, której ciągłe powtarzanie ma pomóc w opanowani umysłu i jego oczyszczeniu
Wiktor Kazanecki
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie