13. emerytura 2020. Sejm pracuje nad coroczną wypłatą "trzynastki" i renty

Polska
13. emerytura 2020. Sejm pracuje nad coroczną wypłatą "trzynastki" i renty
PAP/Paweł Supernak
Premier podczas swojego przemówienia podkreślił, że rząd wypełnia zobowiązanie, które padło m.in. podczas ostatniej kampanii wyborczej.

Projekt w sprawie wypłaty tzw. trzynastej emerytury jest wyrazem solidarności międzypokoleniowej; przywracamy właściwy porządek rzeczy, elementarną sprawiedliwość - mówił premier Mateusz Morawiecki. Opozycja zapowiedziała poparcie projektu, choć wyliczyła, że "13. emerytura to 2,8 zł dziennie, czyli pół kostki masła". - PiS tworzy tylko iluzję państwa opiekuńczego - mówi Maciej Kopiec (Lewica).

W Sejmie rozpoczęło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy dotyczącego corocznej wypłaty tzw. trzynastej emerytury i renty.

 

Premier podczas swojego przemówienia podkreślił, że rząd wypełnia zobowiązanie, które padło m.in. podczas ostatniej kampanii wyborczej.

 

ZOBACZ: Posłowie z najwyższymi emeryturami. Zobacz, ile dostaje Kaczyński

 

- To zobowiązanie do zapewnienia wielowymiarowo pojmowanego bezpieczeństwa obywateli Rzeczypospolitej. To jest bardzo dobra wiadomość, bo jest to wyraz solidarności międzypokoleniowej i solidarności, która sprawia, że los blisko 10 mln emerytów i rencistów będzie lepszy, będzie poprawiony - powiedział.

 

"Propozycja bez precedensu"

 

Jak dodał, ustawa ws. trzynastych emerytur "jest propozycją bez precedensu, ponieważ dotyczy ona nie tylko całego państwa polskiego (...), ale dotyczy osób nam szczególnie bliskich - naszych rodziców, babć, dziadków".

 

- Dlatego będę prosił Wysoką Izbę o przychylenie się do wniosku Prawa i Sprawiedliwości, Zjednoczonej Prawicy i przyjęcie tej ustawy o 13. emeryturze - powiedział.

 

- Przez wszystkie lata III Rzeczypospolitej niestety emeryci w większości żyli za mizerne emerytury. Mówię "w większości", ponieważ w przypadku funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, funkcjonariuszy komunistycznych rządów niestety te emerytury były czasami 6 tys. zł i większe. My to zmieniamy. Przywracamy prawdziwy, właściwy porządek rzeczy, przywracamy elementarną sprawiedliwość - powiedział premier.

 

"Będą to spłacać przyszłe pokolenia"

 

Marzena Okła-Drewnowicz (KO) zwróciła uwagę, że w 2049 r. jedną trzecią Polaków będą stanowili emeryci. "To są wyzwania, z którymi rząd nic nie robi. Decydujecie się państwo na doraźne rozwiązania, które mają wam przynieść bardzo doraźne efekty wyborcze" - podkreśliła.

 

Powiedziała, że Koalicja Obywatelska takie rozwiązanie jak trzynasta emerytura "wpisuje w szerszy kontekst przebudowy systemu emerytalnego". "My mówimy Polakom: należy się dodatkowa emerytura, ale razem z zapewnieniem im bezpieczeństwa, tak żeby czuli, że wypłata podstawowej emerytury jest niezagrożona i że nie są skazani na głodowe świadczenia" - powiedziała.

 

- Obniżyliście państwo wiek emerytalny, ale bez tzw. poduszki powietrznej. Za trzydzieści lat emerytura kobiety może wynosić zaledwie 25 proc. pensji - dodała.

 

Okła-Drewnowicz powiedziała, że rząd nie zgodził się na zapisanie w budżecie corocznej wypłaty trzynastej emerytury. - Boicie się - a właściwie wiecie - że to jest ostatni, może przedostatni rok wypłacania trzynastek przy waszych zdolnościach budżetowych - powiedziała.

 

"Rząd zostawia prawdziwe problemy seniorów"

 

- Ile jest dzisiaj warta 13. emerytura, kiedy drożeje prąd, kiedy wszyscy dostawcy energii otrzymują od państwa pozwolenie na wzrost cen dla odbiorców indywidualnych? A przecież mówiliście, że ceny nie wzrosną. Wiecie doskonale, że w tym roku będą rekordowe ceny drobiu czy też wieprzowiny - powiedziała. Oceniła, że rząd robi "populistyczną politykę, zostawiając prawdziwe problemy seniorów".

 

Okła-Drewnowicz krytykowała też finansowanie trzynastych emerytur z Funduszu Solidarnościowego (dawniej: Solidarnościowego Funduszu Wsparcia Osób Niepełnosprawnych).

 

- To jest wasza nikczemność, niestety nie boję się użyć tego słowa. Jak mogliście z Funduszu Solidarnościowego, który miał wspierać osoby niepełnosprawne, tak naprawdę zabrać pieniądze, zadłużyć ten fundusz i z tego funduszu wypłacać trzynastki? Przecież to jest tak naprawdę złamanie reguły wydatkowej. W tym funduszu nie ma pieniędzy. Wpływy do tego funduszu to niespełna 4 mld zł, a koszt jego na koniec roku to będzie ponad 20 mld zł. To jest deficyt, który wy zgotowaliście wszystkim Polakom. Nie macie pieniędzy na wypłatę 13. emerytur. Pożyczacie te pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej i będą to spłacać przyszłe pokolenia Polaków - powiedziała.

 

Zapowiedziała, że Koalicja Obywatelska poprze ten projekt. Zaznaczyła jednocześnie, że jest on jedynie częścią potrzebnej reformy systemu emerytalnego i wsparcia dla seniorów.

 

"Liczy się każda złotówka, choć PiS tworzy tylko iluzję państwa opiekuńczego"

 

Poparcie projektu zapowiedziała również Lewica. - Bo liczy się każda złotówka dla emerytów, choć PiS tworzy tylko iluzję państwa opiekuńczego - zapowiedział poseł Maciej Kopiec (Lewica).

 

- Redystrybucja to termin ekonomiczny, a nie przedmiot marketingu politycznego. Sprawnie działające państwo potrafi ciężko zarobione przez obywatelki i obywateli pieniądze redystrybuować zapewniając godne życie emerytkom i emerytom. Każde rozwiązanie musi być analizowane z punktu widzenia skuteczności realnej poprawy jakości życia, a nie tylko waszego wyniku wyborczego droga Prawo i Sprawiedliwość. Tworzycie iluzję państwa opiekuńczego, którego horyzontem jest okres od wyborów do wyborów, a realna sytuacja polskich emerytur to według Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, równia pochyła - mówił Kopiec w Sejmie podczas pierwszego czytania projektu.

 

- Emerytura minimalna wyniesie w tym roku w Polsce 1200 zł brutto, podwyżka o bagatela 70 zł w stosunku do roku ubiegłego, czyli 1026 zł na rękę. Tymczasem minimum socjalne dla jednoosobowego gospodarstwa emeryckiego wynosiło w 2019 r. 1197 zł, czyli ponad 150 zł więcej. Emeryci ze świadczeniem minimalnym żyją więc poniżej minimum socjalnego - wskazał poseł Lewicy.

 

"Trzynasta emerytura to 2,8 zł dziennie, czyli pół kostki masła"

 

Jego zdaniem, gdyby rząd faktycznie chciał pomóc najbardziej potrzebującym seniorom posłuchałby chociażby gotowego pomysłu Lewicy o minimalnej emeryturze na poziomie, który - jak zaznaczył - pozwoli ludziom nie wybierać między lekami a jedzeniem.

 

Według wyliczeń posła "trzynasta emerytura to 2,8 zł dziennie, czyli pół kostki masła". - Pozwala im nie umrzeć w kolejce do lekarza, pozwala znaleźć opiekę w domu opieki społecznej, pomaga wykupić wszystkie recepty? Nie, nie pomaga. To jest 2,8 zł, to jest pół kostki masła - powtórzył.

 

Projekt może liczyć również na poparcie klubu PSL-Kukiz'15. W debacie nad projektem Agnieszka Ścigaj zaznaczyła jednocześnie, że jest to pomysł doraźny, który nie rozwiązuje problemów emerytów. - Emeryt, który nawet nie ma minimum socjalnego nie jest w stanie przez rok poczekać i wykupić sobie leki. Powinien mieć to świadczenie wyższe każdego miesiąca. Dlatego uważamy, że lepszym projektem byłoby zwolnienie emerytur z podatku - wskazała posłanka.

 

"Brakuje dyskusji na temat reformy emerytalnej"

 

Wskazała, że brakuje dyskusji na temat reformy emerytalnej. - 30 lat transformacji, a nie ma poważnej dyskusji na temat tego, jak wyglądają emerytury. Każdego roku przyjmujemy po kilka ustaw, które ingerują w ten system, ale są one tylko doraźne.(...) To nie daje poczucia bezpieczeństwa ani emerytom, ani młodym pokoleniom - powiedziała Ścigaj

 

las/grz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie