Decyzja ws. cen energii. Ile będzie nas kosztował prąd?

Biznes
Decyzja ws. cen energii. Ile będzie nas kosztował prąd?
pixabay.com

- Trzech z czterech głównych sprzedawców prądu nie może zmienić 1 stycznia 2020 r. taryf - przekazał Rafał Gawin prezes Urzędu Regulacji Energetyki. Dodał, że "jedynie wniosek przedsiębiorstwa Tauron Sprzedaż został sporządzony na bazie kosztów uzasadnionych". Taryfa Tauron, która została zatwierdzona, spowoduje podniesienie rachunku przeciętnego gospodarstwa domowego o ok. 9 zł miesięcznie.

Urząd Regulacji Energetyki wydał decyzję w sprawie taryf za energię elektryczną na 2020 rok.

 

Prezes URE odmówił zatwierdzenia taryf pozostałych trzech głównych sprzedawców z grup PGE, Energi i Enei. Oznacza to, że od początku 2020 r. muszą oni stosować taryfy z 2018 r.

 

Jak poinformował Gawin, zatwierdził taryfy dystrybucyjne wszystkich dystrybutorów i taryfę przesyłową. W przełożeniu na rachunek przeciętnego gospodarstwa domowego będzie to oznaczać wzrost w przedziale 0,80-1,80 zł miesięcznie.

 

Rachunki klientów Taurona Sprzedaż z grupy przeciętnych gospodarstw domowych wzrosną maksymalnie o 9 zł miesięcznie.

 

WIDEO: Prezes Urzędu Regulacji Energetyki o taryfach za energię elektryczną na 2020 rok:

 

  

 

"W każdej branży będzie podwyżka"

 

- Wszystko wskazuje na to, że w każdej branży będzie podwyżka spowodowana wzrostem cen prądu. Jeśli szacunki ekspertów potwierdzą się, chleb może podrożeć o ok. 25 gr/kg, mleko o 15 gr za litr, a książka nawet o 6 zł. Czekamy na ostateczną decyzje Urzędu Regulacji Energetyki, który przedstawi o godz. 15 nowe taryfy - mówił reporter Polsat News.

 

Wideo: Prąd zdrożeje. Wkrótce dowiemy się o ile

 

   

 

Wyjaśnił, że na koszt energii elektrycznej składają się ceny paliwa i uprawnień do emisji dwutlenku węgla.

 

Rząd może zamrozić podwyżkę dla gospodarstw domowych, jednak zdaniem analityków w 2021 roku może się okazać, że ceny wzrosną o wiele więcej niż jest to prognozowane w przyszłym roku. 

- Nie spodziewam się, że wzrost cen energii będzie wyższy niż 10 proc., czyli na rachunku nie wyżej niż 9 zł - powiedziała we wtorek na konferencji po posiedzeniu rządu minister rozwoju Jadwiga Emilewicz.

 

 

- Naszą intencją jest to, żeby ceny prądu dla odbiorców indywidualnych nie wzrosły - mówił w sobotę wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Dodał, że po decyzji URE w tej sprawie rząd przygotuje odpowiedni mechanizm amortyzujący wzrost cen.

 

Rząd czeka na decyzję URE

 

- Czekamy na decyzję Urzędu Regulacji Energetyki, który w tej sprawie wyda ostateczny werdykt. Jest wniosek ze strony firm energetycznych, ale to URE ostatecznie określi, czy ceny prądu dla odbiorców wzrosną. W przypadku odbiorców indywidualnych, czyli odbiorców tzw. taryfy G, to naszą intencją jest to, żeby te ceny nie wzrosły - podkreślił Sasin.

 

ZOBACZ: Emilewicz: podwyżka cen prądu nie będzie szczególnie odczuwalna

 

Dodał, że rząd ustanowi taki system, którym mimo obiektywnego wzrostu cen prądu, bo m.in. zakup energii przez spółki energetyczne odbywa się po wyższych cenach, będzie mechanizmem amortyzacyjnym.

 

URE w październiku wezwał tzw. sprzedawców z urzędu - cztery największe firmy prowadzące sprzedaż energii elektrycznej - do przedłożenia wniosków taryfowych na 2020 rok. Wnioski od spółek obrotu PGE, Enei, Energi i Taurona wpłynęły 15 listopada. Urząd zażądał dodatkowych wyjaśnień, które spółki złożyły. URE analizuje również wnioski taryfowe operatorów systemów dystrybucyjnych. 

msl/ml/hlk, las/ Polsat News, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie