"Seksafera" w olsztyńskim ratuszu. Małkowski prawomocnie uniewinniony

Polska
"Seksafera" w olsztyńskim ratuszu. Małkowski prawomocnie uniewinniony
PAP/Tomasz Waszczuk
Były prezydent Olsztyna prawomocnie uniewinniony.

Były prezydent Olsztyna Czesław Jerzy Małkowski po 12 latach oskarżeń został w piątek prawomocnie uniewinniony od zarzutu zgwałcenia ciężarnej urzędniczki. "Największą ofiarą tej sprawy jest moja rodzina" - oświadczył Małkowski i powiedział, że padł ofiarą spisku i pomówień.

Były prezydent Olsztyna Czesław Jerzy Małkowski został w piątek prawomocnie uniewinniony od zarzutu zgwałcenia ciężarnej urzędniczki. Zdecydował o tym Sąd Okręgowy w Olsztynie, który rozpoznawał apelację od uniewinnienia Małkowskiego w sądzie rejonowym. Z uniewinnieniem nie zgadza się prowadząca od początku sprawę tzw. seksafery Prokuratura Okręgowa w Białymstoku, która zapowiedziała złożenie kasacji.

 

ZOBACZ: Były prezydent Olsztyna uniewinniony od zarzutu gwałtu. Prokurator zapowiada apelację

 

- Z naszego, prokuratury, punktu widzenia sprawa nie jest zakończona. Z całą pewnością wniesiemy kasację i liczymy na to, że Sąd Najwyższy ją uwzględni - powiedziała po wyroku prokurator Agnieszka Kalisz-Kapelko. Dodała, że z tego co wie, są w tej sprawie błędy, które były podnoszone w apelacji.

 

"Ten proces to była farsa"

 

Czesław Jerzy Małkowski od 2008 roku był oskarżany o gwałt na ciężarnej urzędniczce. W pierwszym procesie, który toczył się przed sądem w Ostródzie, został skazany na pięć lat więzienia. - Ten proces to była farsa - ocenił w piątek Małkowski. Powiedział, że odbyło się w tym procesie 96 rozpraw, na których były przesłuchiwane kobiety, które przychodziły do niego na dyżury do ratusza w prośbami o pomoc. - Jedna omal w sądzie nie zasłabła, jak się dowiedziała o co jest sprawa - powiedział Małkowski.

 

Wyrok 5 lat więzienia uchylił Sąd Okręgowy w Elblągu. Kolejny proces Małkowskiego toczył się przed Sądem Rejonowym w Olsztynie. Ten sąd Małkowskiego uniewinnił. - Wyrok był tak uzasadniony, że nawet włosa się by tam nie wcisnęło. Tak powinny pracować sądy, gdyby wszystkie sądy tak pracowały to adwokaci by nie byli potrzebni - mówił Małkowski.

 

Ten uniewinniający wyrok utrzymał w piątek w mocy Sąd Okręgowy. Decyzja jest prawomocna. Gdy w piątek sąd ogłosił wyrok, kilku mężczyzn, którzy przyszli z Małkowskim do sądu krzyknęło: "Brawo sąd!" i zaklaskało.

 

"Padłem ofiarą spisku i pomówień"

 

Po wyjściu z sali rozpraw Małkowski i jego obrońca długo rozmawiali z mediami. Po raz pierwszy Małkowski ujawnił, jak w jego ocenie doszło do wybuchu seksafery. "Padłem ofiarą spisku i pomówień" - powiedział i ujawnił, że za tym spiskiem stał nieżyjący dziś przedsiębiorca, któremu Małkowski jako prezydent Olsztyna nakazał rozebrać zbudowany w atrakcyjnej lokalizacji pawilon, który był samowolą budowlaną.

 

- Przyszedł do mnie pan (podał personalia - red.), którego kombatancka organizacja miała w tym pawilonie siedzibę i prosił, żebym się z tej decyzji o rozbiórce wycofał. Powiedział, że pan przedsiębiorca mi nie daruje, bo ma córkę prokuratora - powiedział Małkowski i dodał, że "zacietrzewienie prokuratury w jego sprawie było tak duże, że nie wątpi, że ten człowiek mówił mu prawdę". Jako przykład zawzięcia się na niego prokuratury Małkowski podał jego wyprowadzenie z ratusza, w czasie którego zgięto go wpół i w kajdankach na oczach dziennikarzy i kamer ciągnięto po korytarzu ratusza. Zdjęcia te często pokazywano w telewizjach.

 

- Przez tydzień nie mogłem potem ruszać szyją. Po co to było? To prokurator tak nakazała mnie wyprowadzić - powiedział Małkowski. Dodał, że innym razem w odizolowaniu od innych osadzonych wieziono go w klatce na badania do biegłych do Warszawy.

 

- Byłem traktowany jak groźny bandyta, nie wiem, czy bym to przetrwał, ale wówczas kierowca więźniarki dodał mi otuchy, powiedział, bym się trzymał, nie poddawał - powiedział Małkowski.

 

Romans z sekretarką

 

Małkowski przyznał, że drugą osobą, która ściągnęła na niego kłopoty była jego sekretarka, z którą miał romans.

 

- Była wprowadzona w moje sprawy rodzinne i służbowe, i wykorzystała to przeciw mnie. Zamierzam dochodzić od niej zadośćuczynienia - powiedział Małkowski, który już wcześniej w lokalnych mediach przyznawał się do romansu z ta kobietą. Porównywał wówczas swoją sytuację do Billa Clintona. W piątek po raz pierwszy Małkowski podał pełne personalia tej kobiety.

 

Niepochlebnie Małkowski wyrażał się też o dziennikarzu, który jako pierwszy opisał seksaferę na łamach "Rzeczpospolitej". Podał, że dziennikarz unikał stawienia się w sądzie. - Ten pan nie zasługuje na miano dziennikarza - powiedział.

 

Po wyroku były prezydent Olsztyna powiedział, że nie ma żalu do mieszkańców miasta, że odwołali go w referendum. "Pojawiły się wobec mnie poważne zarzuty, należało tak zrobić, choć można było zadać inne pytanie w referendum" - powiedział Małkowski.

 

Na pytania o swoją polityczną przyszłość Małkowski nie odpowiadał. Życzył dziennikarzom Wesołych Świąt i powiedział, że z powodu bardzo złego stanu zdrowia jego żony dla niego już nic wesołe nie jest.

 

"Moja zona zapłaciła za tę sprawę najwyższą cenę" - powiedział.

 

Małkowski nie wykluczył, że będzie dochodził zadośćuczynienia zarówno od sekretarki, jak i jeszcze kilku osób.

prz, las/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie