"Pytanie, czy Banaś oczekuje dymisji Banasia". Miller o oczekiwaniach PiS
W czwartek wieczorem rzeczniczka PiS przekazała, że kierownictwo partii z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele "oczekuje dymisji" szefa NIK Mariana Banasia. - Najważniejsze pytanie jest takie, czy pan Banaś oczekuje dymisji pana Banasia, bo jeśli nie oczekuje, to może całkowicie zignorować te sugestie - powiedział w "Gościu Wydarzeń" były premier Leszek Miller.
Podczas czwartkowego spotkania prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i wiceprezesa partii Mariusza Kamińskiego z prezesem NIK Marianem Banasiem zostało wyrażone oczekiwanie, aby szef NIK podał się do dymisji - poinformowała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska.
- Najważniejsze pytanie jest takie, czy pan Banaś oczekuje dymisji pana Banasia, bo jeśli nie oczekuje, to może całkowicie zignorować sugestie pana prezesa Kaczyńskiego - stwierdził w "Gościu Wydarzeń" Leszek Miller.
"Zastrzeżenia były formułowane już od dawna"
Były premier zastanawiał się także, "dlaczego w ogóle (Banaś - red.) został powołany na to jakże odpowiedzialne i wysokie stanowisko", jakim jest szef Najwyższej Izby kontroli.
- Zastrzeżenia co do jego deklaracji majątkowej były formułowane już od dawna. W momencie, kiedy był powoływany było już wiadomo, że CBA prowadzi postępowanie, to dlaczego zatem kierownictwo PiS nie poczekało, aż będą rezultaty tego postępowania, tylko jak gdyby nigdy nic, zasłoniwszy oczy i uszy (go powołało - red.) - mówił Miller.
ZOBACZ: Andrzej Duda o zarzutach wobec Banasia: jak się potwierdzą, powinien odejść z NIK
"Jeżeli go nastraszą, to zrezygnuje"
Politycy PiS podkreślali, że Banaś, jako były szef Krajowej Administracji Skarbowej, "walczył z mafią VAT-owską". - Okazuje się, że walczył z mafią dość specyficznie, bo jego koledzy, współpracownicy w Ministerstwie Finansów akurat działali na rzecz mafii VAT-owskiej. To jest po prostu zdumiewające, że człowieka z taką hipoteką i takimi podejrzeniami kieruje się ma jedno z najważniejszych stanowisk w państwie, zakładając, że opinia publiczna to przełknie - dodał.
Jak powiedział, dziennikarze i opinia publiczna tego nie "przełknęli". - Zdaje się, że kierownictwo PiS doszło do wniosku, że Banaś jest kotwicą, która ciągnie w dół całe ugrupowanie i próbuje się uwolnić od tej kotwicy - ocenił europoseł.
ZOBACZ: Premier zapoznał się z raportem CBA ws. Banasia
- Jeżeli nastraszą czymś Banasia, to pewnie poda się do dymisji, ale jeżeli uzna, że ma karty silniejsze w ręku niż kierownictwo PiS, to zagra im na nosie - dodał.
Na uwagę prowadzącej program Doroty Gawryluk, że poprzedni szef NIK Krzysztof Kwiatkowski miał zarzuty prokuratorskie, Miller odpowiedział, że były one "nie tego rodzaju", co zarzuty kierowane pod adresem Banasia. - W porównaniu do tego, co funduje nam pan Banaś, to pan Kwiatkowski to przedszkolak - ocenił.
"Zastanawiające, dlaczego Lewica głosowała za Witek"
Były premier nie poparł także głosowań Lewicy w Sejmie w sprawie wyboru Elżbiety Witek na marszałka Sejmu oraz w sprawie podniesienia akcyzy na alkohol i wyroby tytoniowe.
- Mówią, że ich przekonał argument, że jeżeli podniesiemy cenę akcyzy, to spadnie spożycie alkoholu (...) Jakbym słyszał argumentację z poprzedniej epoki, gdzie również tak mówiono - dodał.
Jak podkreślił, jego rząd obniżył akcyzę. Wpłynęło dzięki temu więcej pieniędzy do budżetu, bo zmalała tzw. szara strefa.
"Żołnierze radzieccy wyzwolili od hitleryzmu"
Miller był także pytany o słowa lidera SLD Włodzimierza Czarzastego ze środy.
- Na terenie Polski zginęło, łącznie z obozami, 700 tys. żołnierzy radzieckich (...) Tereny odzyskane były wyzwalane przez dwie armie: jedna armia to była armia Wojska Polskiego, m.in. był w niej gen. Wojciech Jaruzelski, a druga armia to była armia, w której byli żołnierze rosyjscy bądź radzieccy, a byli i ukraińscy i różni - mówił Czarzasty w TVP.
WIDEO: Cała rozmowa z Leszkiem Millerem.
Pytany, czy Czarzasty ma rację ws. "wyzwolenia przez armię radziecką" Miller odpowiedział: "Oczywiście, że ma". - Wolność jest do czegoś i od czegoś. Żołnierze radzieccy wyzwolili od hitleryzmu, okupacji hitlerowskiej i niebezpieczeństwa eksterminacji. W Planie Hitlera po Żydach mielibyśmy być my, iść do krematorium i gdyby armia radziecka nie przeszła przez Polskę, ani pani, ani ja byśmy tu się nie mogli spotkać, bo albo byśmy się nie urodzili, bo nasi rodzice byliby zamordowani, albo bylibyśmy w charakterze niewolników - mówił.
Jak podkreślił, ograniczona wolność w Polsce po 1945 roku "to nie była tylko decyzja Moskwy", ale i Brytyjczyków i Amerykanów. - To była decyzja koalicji - dodał.
Jak powiedział, wolność była wówczas "taka, jaka mogła być".
Więcej odcinków programu "Gość Wydarzeń" dostępnych jest tutaj.