Wizyta w muzeum uratowała jej życie. Przypadkiem wykryła raka piersi

Turystka z Anglii może mówić o wielkim szczęściu. Podczas wizyty w centrum rozrywki "Camera Obscura and World of Illusions" w Edynburgu kobieta zrobiła sobie zdjęcie kamerą termowizyjną. Zaniepokojona fotografią udała się do lekarza, który potwierdził, że ma raka piersi – podaje brytyjska prasa.
41-letnia Bal Gill odwiedziła w maju wraz z rodziną istniejącą od 165 lat wystawę iluzji optycznych "Camera Obscura and World of Illusions". Jedną z atrakcji było przejście przez pokój z kamerą termowizyjną zainstalowaną tam w 2009 roku.
Oglądając siebie w kamerze Gill zauważyła niepokojącą plamkę na piersi. - Nikt inny, z robiących sobie zdjęcia, nie miał takiego obrazu, jak ja - mówiła kobieta w rozmowie z BBC News.
Rak we wczesnym stadium
Pani Gill zrobiła zdjęcie ekranu i poszła dalej korzystać z atrakcji muzeum. Jednak po powrocie do domu i przyjrzeniu się fotografii nabrała podejrzeń. Umówiła się więc na wizytę u lekarza, który rozpoznał raka lewej piersi we wczesnym stadium.
Dzięki szybko przeprowadzonym zabiegom chirurgicznym nie trzeba było wykonywać radioterapii ani chemioterapii.
- Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że nasza kamera ma potencjał do wykrywania takich objawów, które mogą zmieniać życie - skomentował sytuację Andrew Johnson, dyrektor generalny "Camera Obscura i World of Illusions".
Termografia jest mniej pewna niż mammografia
Termografia w niektórych przypadkach może pomóc wykryć raka piersi. Komórki rakowe rosną i namnażają się szybko, co wpływa na zwiększenie przepływu krwi i metabolizmu. Powoduje to wzrost temperatury skóry. Termografia to nieinwazyjna metoda, która nie wiąże się ze żadnym szkodliwym promieniowaniem.
Lekarze od dawna próbowali korzystać z kamer termowizyjnych przy wykrywaniu raka piersi, jednak metoda uznawana jest za niedostatecznie pewną w porównaniu z mammografią.
Czytaj więcej