Ponad pół miliona osób na proteście w Barcelonie. Podpalone barykady, odwołane loty
W centrum Barcelony w piątek trwają demonstracje, w których bierze udział ponad pół miliona mieszkańców Katalonii, protestujących przeciwko poniedziałkowemu wyrokowi hiszpańskiego Sądu Najwyższego wobec regionalnych separatystów. Doszło do starć z policją.
Zamieszki rozpoczęły się późnym popołudniem przy Via Laietana, jednej z głównych arterii Barcelony. Wieczorem grupy separatystycznych bojówkarzy starły się z policją także w innych miejscach stolicy Katalonii.
MAJOR BREAKING: One of the Marches for Freedom arrives in Barcelona. pic.twitter.com/qgj6bKTo2n
— Catalans for Yes 🎗 (@CatalansForYes) 18 października 2019
Meanwhile, in Catalonia.
— Denise Ho (HOCC)💪🏿😷 (@hoccgoomusic) 18 października 2019
Power to the people.#Catalonia#FightForFreedom #StandwithCatalonia pic.twitter.com/SFSJGaZ2BG
Manifestanci, głównie młodzi, zamaskowani aktywiści, rzucali w funkcjonariuszy różnymi przedmiotami, w tym butelkami, kamieniami oraz koktajlami Mołotowa.
Spanish riot police attacking pro-independence protesters for the fifth consecutive day... pic.twitter.com/MLDnbIlozi
— Catalans for Yes 🎗 (@CatalansForYes) 18 października 2019
Skutek popołudniowego marszu
Konfrontacje manifestantów z policją w Barcelonie są skutkiem popołudniowego marszu, który pierwotnie miał charakter pokojowy. Kilkaset tysięcy uczestniczących w proteście w centrum miasta chciało w dniu prowadzonego w regionie strajku generalnego zamanifestować swój sprzeciw wobec poniedziałkowej decyzji Sądu Najwyższego, który skazał 9 separatystycznych polityków na 9-13 lat więzienia. Byli oni oskarżeni o organizację nielegalnego katalońskiego referendum niepodległościowego z 2017 r.
Barcelońska straż miejska poinformowała, że wieczorem w manifestacji na ulicach stolicy Katalonii uczestniczy ponad 525 tys. osób. Według rządu Katalonii odpowiedzialne za zamieszki są niewielkie grupy radykalnych bojówkarzy podszywających się pod uczestników pokojowego marszu.
ZOBACZ: Nowy termin El Clasico. Powodem protesty w Katalonii
Podpalone barykady
Najtrudniejsza sytuacja panuje w pobliżu barcelońskiej stacji metra Urquinaona, gdzie policja użyła pałek, aby rozpędzić manifestantów. W pobliżu wejść do metra separatystyczni bojówkarze ustawili barykady z kontenerów na śmieci. Niektóre z barykad zostały podpalone.
Ze źródeł policyjnych wynika, że wieczorem zatrzymano w centrum Barcelony 12 najbardziej agresywnych uczestników demonstracji. Lokalne media informują też o rannych.
Do starć z policją doszło wieczorem również w Geronie, gdzie grupa ponad 6000 manifestantów podjęła szturm na budynek jednego z sądów oraz oddziału poczty.
Odwołano kilkaset połączeń lotniczych
W piątek od północy trwa na terenie całej Katalonii strajk generalny, który doprowadził do chaosu komunikacyjnego zarówno w największych miastach regionu, jak i na prowincji. Liczne blokady dróg prowadzone są na ponad 50 trasach szybkiego ruchu i autostradach.
Poważne problemy panują też na barcelońskim lotnisku El Prat, gdzie w piątek odwołano kilkaset połączeń lotniczych.
Czytaj więcej