Banaś wrócił do pracy. "Będę bronił niezależności i bezstronności NIK"

Polska
Banaś wrócił do pracy. "Będę bronił niezależności i bezstronności NIK"
Polsat News

- Dzisiaj przystąpiłem do wykonywania konstytucyjnych i ustawowych obowiązków w NIK; będę bronił niezależności i bezstronności Najwyższej Izby Kontroli jako naczelnego organu kontroli państwowej - poinformował Marian Banaś. - Bylibyśmy w bardziej komfortowej sytuacji, gdyby do wyboru Mariana Banasia na szefa NIK nie było - mówił wcześniej marszałek Senatu Stanisław Karczewski.

W czwartek do pracy w NIK wrócił prezes Marian Banaś, który od końca września przebywał na bezpłatnym urlopie w związku z kontrolą jego oświadczeń majątkowych przez CBA.

 

Biuro w środę zakończyło trwające od kwietnia sprawdzanie dokumentów. Szef Najwyższej Izby Kontroli ma teraz siedem dni na zgłoszenie uwag do zastrzeżeń zawartych w raporcie. CBA nie ujawnia jakiego rodzaju zastrzeżenia sformułowało. 

 

ZOBACZ: Kancelaria Sejmu: dymisja Banasia nie wpłynęła

 

"Forma zemsty"

 

"Deklaruję, że będę przeciwstawiał się wszelkim próbom ataku na moją osobę jako Prezesa Najwyższej Izby Kontroli. Stanowczo również oświadczam, że będę bronił niezależności i bezstronności Najwyższej Izby Kontroli jako naczelnego organu kontroli państwowej" - napisał Banaś w oświadczeniu.

 

"Zmanipulowane i kłamliwe doniesienia medialne mające na celu zdyskredytowanie mojej osoby niewątpliwie stanowią formę zemsty tych środowisk, które w wyniku przeprowadzonej reformy służb skarbowych i celnych utraciły dotychczasowe wpływy na możliwość podejmowania najważniejszych decyzji w Rzeczypospolitej Polskiej" - dodał.

 

ZOBACZ: Jedyna wiceprezes NIK ma nie mieć dostępu do ściśle tajnych danych. PO-KO: Izba przestała działać

 

Marszałek Senatu Stanisław Karczewski zapytany na konferencji prasowej, czy żałuje, że głosował na Mariana Banasia jako prezesa NIK, odpowiedział: "bylibyśmy w bardziej komfortowej sytuacji, gdyby do tego wyboru nie doszło".

 

  

 

Kamienica w Krakowie

 

We wrześniu "Superwizjer" podał, że Banaś, były minister finansów i szef Służby Celnej, zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy, mowa była także o powiązaniach Banasia ze stręczycielami. Jak informowano, Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 m kw. i dwóch mniejszych miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu.

 

ZOBACZ: Woś: prezes Banaś zachował się ponadstandardowo, tak jak nakazuje przyzwoitość

 

Szef NIK w oświadczeniu zaznaczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale hotelem, obecnie nie jest właścicielem nieruchomości, a materiał "odbiera, jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia". Złożył pozew cywilny o ochronę dóbr osobistych w związku z materiałem "Superwizjera". Domaga się przeprosin, sprostowania i zapłaty stosownej kwoty na cel społeczny.

 

Zgodnie z ustawą o NIK prezesa Izby - na wniosek marszałka Sejmu lub grupy co najmniej 35 posłów - powołuje Sejm bezwzględną większością głosów za zgodą Senatu. Kadencja prezesa NIK trwa sześć lat. Sejm odwołuje prezesa NIK jeżeli: zrzekł się on stanowiska; uzna, że stał się on trwale niezdolny do pełnienia obowiązków na skutek choroby; został skazany prawomocnym wyrokiem sądu za popełnienie przestępstwa; złożył niezgodne z prawdą oświadczenie lustracyjne, stwierdzone prawomocnym orzeczeniem sądu; Trybunał Stanu orzekł w stosunku do niego zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych. 

prz/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie