Alarm w Warszawie. Ratusz i wojewoda zapewniają, że nie z ich winy

Polska
Alarm w Warszawie. Ratusz i wojewoda zapewniają, że nie z ich winy
Pixabay/Skitterphoto
Zagrożenie w metrze okazało się fałszywe. Winowajcą był kurz, który wzbił się podczas prac remontowych

W Warszawie w sobotę wieczorem rozległy się dźwięki syreny alarmowej. Nie była to jednak żadna z syren miejskich - poinformowało stołeczne Centrum Zarządzania Kryzysowego. Również służby wojewody mazowieckiego wykluczają, by awarii uległy ich syreny. Ponadto wieczorem wskutek prac remontowych w metrze włączył się system ostrzegania.

CZK zapewnia, że nie włączyła się ani jedna z syren miejskich, a w stolicy jest bezpiecznie. Najprawdopodobniej doszło do awarii systemu, którego operator jest obecnie ustalany.

 

Jeśli chodzi o alarm w metrze, Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej poinformowała, że włączenie dźwiękowego systemu ostrzegania o pożarze zostało wywołane tym, że na danym odcinku wzbił się kurz. System uruchomił się na stacji Nowy Świat-Uniwersytet przy ul. Świętokrzyskiej oraz na ul. Krochmalnej.

 

Syreny wojewody były wyłączone

 

Asp. Piotr Rżysko z warszawskiej straży pożarnej potwierdził, że na miejsce udali się strażacy, ale okazało się, że nie było zagrożenia; nie doszło też do ewakuacji.

 

Z kolei dyżurny Mazowieckiego Urzędu Zarządzania Kryzysowego przekazał, że nie uruchomiła się żadna z syren wojewody, ponieważ wszystkie są wyłączone. 

wka/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie