Jak podaje BBC, zmiany te mogłyby pomóc zaoszczędzić na rachunkach za energię elektryczną ok. 20 mld euro.
Przepisy wymuszą również przedłużenie żywotności sprzętów. Dyrektywa dotyczy zarówno pralek, jak i lodówek, zmywarek, telewizorów czy serwerów. W przypadku elektroniki wymaga aktualizacji oprogramowania przez osiem lat od wyprodukowania np. serwera.
Cytowana przez telewizję Chloe Fayole z grupy ekologicznej Ecos powiedziała, że "od Stanów Zjednoczonych po Europę ludzie domagają się prawa do naprawy swoich rzeczy, ponieważ są zmęczeni produktami, które mają przedwcześnie się zepsuć".
"50 mln ton dwutlenku węgla mniej"
Libby Peake z brytyjskiego zielonego sojuszu oceniła w rozmowie z BBC, że "nowe standardy są ogromnym krokiem we właściwym kierunku i mogą przynieść prawie 50 milionów ton oszczędności emisji dwutlenku węgla".
Ale Stephane Arditi z Europejskiego Biura Ochrony Środowiska powiedział, że wówczas gdy działania naprawcze "pozostają w rękach kilku firm, tracimy okazję, aby uczynić go przystępnym i łatwo dostępnym". - Małe niezależne warsztaty mogą wnieść wielki wkład w gospodarkę i nasze społeczeństwo. Musimy pomóc im w wykonywaniu ich pracy - zauważył.
Czytaj więcej
Komentarze