Dzieci malowały kredą po chodniku. "Akt wandalizmu"

Polska

Niewinna zabawa dla jednych - dla innych akt wandalizmu godny potępienia, bez względu na wiek sprawcy. Najmłodsi mieszkańcy Krakowa wymalowali kredą na chodniku kolorowe napisy i rysunki, co jeden z zarządców budynków nazwał "aktem wandalizmu". Dorośli stoją za dziećmi murem i organizują nietypową akcję na Facebooku.

Grupa dzieci z krakowskiej dzielnicy Nowa Huta dała popis swoich artystycznych umiejętności. Na chodniku na jednym z osiedli wymalowały kredą kolorowe napisy i rysunki. Jednak według zarządcy pobliskiego bloku, to nic innego, jak "akt wandalizmu".

 

Zarządca grozi policją

 

Wywiesił w tej sprawie komunikat, w którym ostrzegł mieszkańców, że następnym razem zgłosi sprawę na policję. Wezwał ich również do pokrycia kosztów usunięcia rysunków.

 

"W ostatnich dniach nasiliły się akty wandalizmu - bo tak wg. mnie należy nazwać popisanie kredą całego chodnika prowadzącego do klatek jak również murka wzdłuż chodnika. Kolorowa kreda nie tylko jest trudna do zmycia, ale również na Państwa obuwiu jest wnoszona do klatek, co powoduje ich dodatkowe, znaczne zabrudzenie. Z informacji uzyskanych od mieszkańców wynika, że za tymi działaniami stoją mieszkające w budynkach dzieci. Bardzo proszę opiekunów dzieci, które malowały po chodnikach i innych częściach wspólnych o kontakt ze mną w celu pokrycia kosztów usunięcia zabrudzeń. Kolejne tego typu akty wandalizmu będą zgłaszane na policję" (pisownia oryginalna)- napisał.

 

Dorośli nie kryją oburzenia. Oni też będą malować

 

- Śmieszne. Mnie się wydaje, że dzieci zawsze malowały i będą malować. I to jest nawet fajne - mówi Polsat News pan Grzegorz, mieszkaniec nowohuckiego osiedla.

 

Podobnego zdania jest pani Sylwia. - Dla mnie niezrozumiałe. Zwłaszcza, że jeden deszcz, nawet nie deszcz, tylko pokropi i to wszystko się zmywa - mówi. 

 

Zamiast się przestraszyć, ludzie na portalach społecznościowych rozkręcili akcję "Jestem wandalem" i "Wolna kreda", w ramach których malują na chodnikach, a "akty wandalizmu" uwieczniają i wrzucają do sieci.

 

- Te najgorsze: domek, rodzina kwiatki... to są skandaliczne proszę państwa rzeczy. Tym nie można się dzielić wśród szerokiej publiczności - śmieje się Grzegorz Ziemiański z projektu "Nowohucianie".

 

Twórcom nowej definicji "wandalizmu" zabrakło chyba odwagi, by wystąpić przed kamerą. Ale napisali do mieszkańców osiedla przeprosiny. Przyznali, że popełnili błąd w ocenie sytuacji i w doborze słów.

emi/pgo/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie