"Pieniędzy z ubezpieczenia może nie wystarczyć". Ekspert o kłopotach Neckermann Polska
Biuro podróży Neckermann Polska złożyło oświadczenie o niewypłacalności. - Ta sytuacja nie powstała z dnia na dzień. Ten problem istniał wcześniej, ale był zamiatany pod dywan - powiedział broker ubezpieczeniowy Grzegorz Waszkiewicz w programie "Punkt Widzenia". Doradził również turystom co zrobić, gdy biuro turystyczne upadnie.
Biuro podróży Neckermann Polska złożyło w środę w urzędzie marszałkowskim województwa mazowieckiego oświadczenie o niewypłacalności.
W najbliższych dniach Zarząd Spółki złoży do Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy także wniosek o ogłoszenie upadłości biura.
Spółka przekazała jednocześnie, że zawiesza wszelką działalność operacyjną związaną ze sprzedażą w Polsce produktów turystycznych.
Jednak do czasu oświadczenia o niewypłacalności firma normalnie wysyłała turystów za granicę. Z informacji przekazywanych przez biuro wynika, że poza granicami kraju przebywa obecnie ok. 3600 turystów.
Izabela Stelmańska, z-ca dyrektora Departamentu Kultury, Promocji i Turystyki w Urzędzie Marszałkowskim powiedziała, że najgorsza sytuacja polskich turystów jest w Tunezji, Turcji i na Majorce. - Są wyrzucani z hoteli, zatrzymywani - dodała.
"Jak pan nie zapłaci to mogą pana wynieść"
- W rozumieniu osoby, która przebywa na wakacjach, wszystko jest zapłacone. Natomiast hotel, w którym się znajduje, najprawdopodobniej w ogóle nie otrzymywał pieniędzy za pobyt - wytłumaczył sytuację Grzegorz Waszkiewicz.
- Wielu hotelarzy zgłaszało taki problem, że wielki touroperator nie płaci. To nie jest sytuacja, która powstała tydzień, dwa czy trzy temu, ten problem narastał bardzo długo - stwierdził.
Według niego, turyści, od których hotel domaga się pieniędzy za pobyt, powinni, po pierwsze, skontaktować się z konsulatem i rezydentem, a po drugie: zapłacić.
- Jak pan nie zapłaci, to mogą pana wynieść. Niestety takie sytuacje już się zdarzały - przekazał Waszkiewicz. - Ale weźmy rachunek, fakturę, jakikolwiek dokument potwierdzający płatność - dodał.
"Gotówki nie otrzymamy od razu"
Każdy organizator wycieczek musi posiadać polisę ubezpieczeniową lub gwarancję bankową. W przypadku ogłoszenia upadłości biura, opiekę nad klientami biura podróży przejmuje samorząd, który dysponuje środkami z ubezpieczenia.
Dlatego po bezpiecznym powrocie do kraju powinniśmy zgłosić się z naszymi fakturami do Urzędu Marszałkowskiego. - Poniesione przez nas wydatki pokryje ubezpieczyciel biura podróży - powiedział Waszkiewicz. Jak dodał, pieniędzy może jednak w pewnym momencie zabraknąć.
- Gotówki nie otrzymamy od razu. Skala roszczeń będzie rosła, wszystkie wypłaty będą kumulowane. W przypadku biura podróży Neckermann Polska suma gwarancyjna wynosiła 25 milionów. Polaków za granicą było ok. 3600 osób. Daje to mniej niż 10 tys. złotych na osobę, więc niestety ta kwota może nie wystarczyć - przekazał.
Nie oznacza to jednak, że nie odzyskamy reszty naszych pieniędzy. Kilka lat temu powstał Turystyczny Fundusz Gwarancyjny, czyli drugi filar zabezpieczeń przed niewypłacalnością biur podróży. Organizatorzy wycieczek są zobowiązani do odprowadzania do niego składek, z których "pokryte zostaną braki wynikające z niewystarczającej sumy ubezpieczenia".