Nitras: Jest pytanie, czy służby wiedziały, komu szef NIK wynajmuje swoją nieruchomość

Polska

Przewodniczący PO Grzegorz Schetyna domaga się dymisji Mariana Banasia, b. ministra finansów i prezesa NIK po ujawnieniu przez dziennikarzy, że w jego kamienicy działał hotel na godziny. - Dlaczego służby nie zrobiły nic, aby ostrzec pana Banasia - zapytał Sławomir Nitras, poseł PO w "Graffiti". Przyznał, że prokuratura nie zajęła się sprawą. "Ujawnione fakty są wystarczające" - podkreślił.

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Grzegorz Schetyna domaga się dymisji Mariana Banasia, byłego ministra finansów, obecnie prezesa NIK po ujawnieniu przez dziennikarzy Superwizjera TVN, że w jego kamienicy działał hotel na godziny.

 

"Sprawa wyjątkowo bulwersująca"

 

- Sprawa jest wyjątkowo bulwersująca. Mamy do czynienia z sytuacją, gdzie minister finansów, który jest i powinien być pod ścisłą kontrolą służb specjalnych, po to, żeby nie było jakichś prowokacji, żeby nie zrobił nic złego, bierze udział w jakichś niejasnych operacjach finansowych - powiedział w "Graffiti" Sławomir Nitras (PO).

 

- Fakty, które ujawnili dziennikarze są wystarczające - odniósł się do słów przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny, który domaga się dymisji Banasia.

 

- Pan Banaś musiał wiedzieć jaka działalność jest prowadzona (w jego kamienicy - red.). Skoro jest strona internetowa, gdzie jest napisane ogłoszenie "pokój na godziny", które chyba wszystkim kojarzy się jednoznacznie, to ja nie wierzę, że ktoś, kto jest właścicielem kamienicy nie widział tego ogłoszenia, albo, że nikt mu o tym nie powiedział - zaznaczył kandydat Koalicji Obywatelskiej do Sejmu.

 

- On musiał o tym wiedzieć - stwierdził poseł PO.

 

- Nie możemy mieć takich standardów wobec osób publicznych, które pozwalają, aby takie rzeczy się działy - dodał polityk.

 

Marian Banaś odpiera zarzuty, w opublikowanym w sobotę oświadczeniu napisał, że kamienicę wynajmował i nie wiedział, co się w niej dzieje, a w końcu ją sprzedał. 

 

Materiał "Superwizjera" TVN odbieram jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia nie tylko mojej osoby, ale również kierowanych przeze mnie instytucji; w związku z nieprawdziwymi informacjami skieruję sprawę na drogę sądową - napisał prezes Najwyższej Izby Kontroli.

 

Nitras zaznaczył jednak, że w prawie Banasia istotne jest, że Banaś wcześniej jako minister finansów, a obecnie prezes NIK ma kontakty z osobami, których wygląd "nie wzbudza zaufania". - Z jednej strony wiemy, że to jest człowiek, który był karany, który trudni się sutenerstwem, a z drugiej strony mówimy o ministrze polskiego rządu, ministrze finansów - powiedział Nitras, który jedna przyznał, że to, co robi w kamienicy Banasia najemca, to "inna kwestia".

 

- Mówimy o tym, czy minister finansów, mając wiedzę o tym, co się tam (w jego kamienicy - red.) dzieje, może na takie rzeczy pozwalać - zaznaczył poseł Platformy. - Co go łączy z tym człowiekiem, tak naprawdę - zapytał polityk PO.

 

Przypomniał, że według dziennikarzy nieruchomość Banasia była obciążona kredytem nieujętym w oświadczeniach majątkowych.

Marszałek Karczewski uznał, że sprawa ta jest zemstą tzw. mafii VAT-owskich na urzędniku państwowym, mającym duże zasługi w walce z nimi.

 

"Dlaczego służby nie ostrzegły Mariana Banasia?"

 

- Skoro tak, to dlaczego służby nie zrobiły nic, aby ostrzec pana Banasia. Czy służby nie wiedziały, że pan Banaś wynajmuje hotel na godziny? - zapytał Nitras.

 

Przypomniał też, że w podobnej sprawie poseł Robert Kropiwnicki wynajmował zwykłe mieszkanie, w którym mieszkała "jakaś kobieta". Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki zarzucił w 2018 roku Kropiwnickiemu, że w swoim mieszkaniu prowadzi agencję towarzyską. Zdaniem Nitrasa, Kropiwnicki jednak o niczym nie wiedział.

 

- Tu mówimy o czymś, co się reklamuje, tam były szyldy, reklamy w internecie - zaznaczył Nitras. - Bardzo dyskusyjna jest kwestia umowy przedwstępnej sprzedaży, która pozwoliła na niewpisanie tego majątku do oświadczenia - dodał. - Umowa nie została sfinalizowana. Istnieje podejrzenie, że była fikcyjna, a powstała tylko po to, żeby nie wpisywać tego w oświadczeniu - powiedział polityk PO.

 

- Sprawa jest bardzo niejasna i widać, że pan Banaś w tej sprawie mataczy - stwierdził Nitras.

 

- Stawiam tezę, że jeśli nie zmieni się prokurator generalny, to prokuratura w ogóle się tą sprawą nie zajmie. Szybciej będzie ścigać dziennikarzy za ujawnienie tych faktów - dodał Nitras. Przyznał także, że w sprawie byłego szefa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego były zarzuty prokuratorskie i akt oskarżenia, ale w jego przypadku "nie znajdzie się polityk PO, który by go bronił".

 

- W sprawie Banasia nie ma postępowania prokuratury, ale są fakty ujawnione przez dziennikarzy. Czy te fakty nie są bulwersujące? A w tej sprawie państwo polskie nie konfrontuje się z faktami, tylko broni pana Banasia - zakończył Nitras.

 

Program prowadził Wojciech Dąbrowski.

 

Dotychczasowe odcinki programu "Graffiti" można obejrzeć tutaj.

hlk/ Polsat News, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie