Zamieszanie wokół profilu "SokzBuraka". "Urząd Hejtu Warszawy"

Polska

Europoseł Patryk Jaki poinformował, że we wtorek złoży zawiadomienie do prokuratury o możliwości "popełnienia przestępstwa używania publicznych pieniędzy do zorganizowanego hejtu, fake'ów na nieprawdopodobną skalę" nawiązując do profilu "SokzBuraka". Rzecznik warszawskiego ratusza potwierdził z kolei, że Mariusz Kozak-Zagozda, który według "Sieci" jest związany z profilem, to pracownik urzędu.

Tygodnik "Sieci" napisał, że "Sok z Buraka" to "najbardziej hejterski, a jednocześnie najbardziej popularny obszar internetu, w którym atakuje się Prawo i Sprawiedliwość". Według tygodnika, za SzB stoi człowiek PO, który zatrudniony jest nie tylko przez tę partię, ale również w stołecznym ratuszu. 

 

"Urząd Hejtu Warszawy"

 

Na poniedziałkowej konferencji prasowej, przed wejściem do stołecznego Biura Marketingu, warszawska radna Olga Semeniuk poinformowała, że wraz z radnym Dariuszem Lasockim wystosuje do miasta zapytanie w tej sprawie w trybie dostępu do informacji publicznej. - Tak, żebyśmy przed wyborami jeszcze mieli fakty i odpowiedź na to, czy firmy, które obsługiwały takie akcje jak "Zimny Lech", "Nie płaczę po papieżu", takie akcje jak obsługa medialna i informacyjna akcji "Czajka", takie rzeczy jak strajk nauczycieli - to są firmy, które są powiązane również z kampaniami wyborczymi kandydatów PO (...) - pracują w ratuszu - mówiła radna.

 

Semeniuk dodała, że ze względu na ochronę danych osobowych nie może ujawniać, o jakich osobach mowa. Wskazała jednak, że chodzi o "dwie potężne firmy eventowo-marketingowe", z którymi związany jest "szereg pracowników - byłych i obecnych warszawskiego ratusza".

 

Radny Dariusz Lasocki przekonywał, że w stołecznym Biurze Marketingu pracuje prawdopodobnie kilka osób, które "w sposób niewybredny, bardzo brutalny atakują posłów, senatorów, członków rządu". - Chcemy powiedzieć, jako mieszkańcy m.st. Warszawy, że nie wyrażamy zgody na to, żeby fala hejtu i ścieku, jaki leci w mediach społecznościowych, wydobywała się z tego budynku, w którym prawdopodobnie pracują osoby, które świadczą usługi i dla partii politycznej PO, i dla samego pana prezydenta - mówił.

 

W ramach happeningu, radny przykleił na tabliczce informacyjnej na Urzędzie Miasta naklejkę zmieniającą jego nazwę na "Urząd Hejtu Warszawy". Następnie oboje radni udali się do sekretariatu Biura Marketingu, by wręczyć urzędnikom butelkę soku z buraka. - Ten zdrowy sok z buraka można wypić i można po nim poczuć się lepiej. A to, co przedstawiała strona "SokzBuraka", nie powinno zaistnieć w sferze publicznej - podkreślił Lasocki.

 

"To dzisiaj razem z Olgą Semeniuk nakleiliśmy na urzędzie - siedzibie Biura Marketingu Miasta" - napisał na Twitterze radny z PiS Dariusz Lasocki.

 

 

 

Zaznaczył przy tym, że prezydent miasta powinien "diametralnie odciąć się" od osób związanych z tych profilem. Jednocześnie zwrócił się z apelem do kandydatki KO na premiera Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, by poinformowała, że takie osoby nie pracują ani dla niej, ani dla sztabu Koalicji Obywatelskiej.

 

"Jest odpowiedzialny za współprowadzenie profili miejskich"

 

Pytany o pracę Mariusza Kozaka-Zagozdy w ratuszu Dąbrowa poinformował, że został on tam zatrudniony w kwietniu tego roku na umowę okresową na sześć miesięcy. - Jest odpowiedzialny za współprowadzenie profili miejskich, których mamy kilkanaście, a także za analizy statystyczne tych profili, czyli za analizy internetowe, jak również za zwiększanie zasięgów tych profili - powiedział Dąbrowa.

 

Dopytywany, czy po zakończeniu obecnej umowy Kozak-Zagozda będzie kontynuował pracę, Dąbrowa odpowiedział, że na tym etapie trudno odpowiedzieć na to pytanie. - Musimy z nim porozmawiać i zapytać, jakie ma plany. Musimy też przeanalizować i podsumować jego półroczny okres pracy oraz przeanalizować naszą sytuację kadrową, bo to było zatrudnienie na zastępstwo - dodał.

 

Rzecznik ratusza potwierdził również, że Kozak-Zagozda pracował zdalnie.

 

Marcin Kozak-Zagozda to nie jest ktoś przypadkowy. To bardzo sprawny PR-owiec, który robi w tym od wielu lat. Tworzył kampanie reklamowe dla bardzo znanych marek. Jest on absolutnie, bezpośrednio związany z Platformą Obywatelską - ocenił w "Punkcie Widzenia" Marcin Wikło, współautor tekstu o "SokuzBuraka".

 

  

 

Jaki: we wtorek zawiadomienie do prokuratury

 

Europoseł Patryk Jaki na konferencji prasowej zarzucił stołecznemu ratuszowi, że wycofał się z szeregu obietnic i nie znalazł środków m.in. na żłobki, dodatkowe zajęcia w przedszkolach oraz na wypłatę odszkodowań dla lokatorów z zreprywatyzowanych kamienic.

 

- Ale za to pieniądze znalazły się dla osoby, która organizuje "SokzBuraka", największy ściek, fabryka fake'ów w internecie (jest) finansowana z pieniędzy warszawiaków - stwierdził Jaki.

 

- Jutro skieruję zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa używania publicznych pieniędzy do zorganizowanego hejtu, fake'ów na nieprawdopodobną skalę - zapowiedział europoseł PiS.

 

Mówił, że ciekawe jak czują się warszawiacy, kiedy dowiadują się, że z ich pieniędzy jest finansowany człowiek, który "tworzy największą fabrykę ścieków".

 

 

Jaki zapowiedział, że we wtorek na konferencji w Płocku ujawnione zostaną kolejne informacje "jak systemowo są wspierani ludzie z SokuzBuraka z zasobów publicznych przez ludzi PO".

 

W sierpniu w programie "Wydarzenia i Opinie" na antenie Polsat News Jaki informował, że jego zdaniem politycy opozycji promowali fanpage na Facebooku "SokzBuraka", na którym były zamieszczane treści wyśmiewające polityków partii rządzącej.

 

- Jutro przedstawię dokumenty świadczące o tym, że systemowo nie tylko prezydent (Warszawy Rafał) Trzaskowski, ale również prezydent (Płocka Andrzej) Nowakowski ma związek ze wspieraniem osób, które zajmują się hejtem, nienawiścią i rozpowszechnianiem nieprawdziwych informacji - powiedział stołeczny radny PiS Jacek Ozdoba.

 

Czabański: to ma być oddanie władzy hejterom

 

Poseł PiS, przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański ocenił w radiowych "Sygnałach dnia", że doniesienia tygodnia pokazują niestety - bardzo dziwne powiązania, żeby nie powiedzieć ostrzej, samorządu z opozycją na tej płaszczyźnie niesłychanie psującej polskie życie publiczne, czyli w tzw. hejcie.

 

Dodał, że sam jako poseł doświadczył "hejterskiej w istocie akcji" PO, w której po Polsce jeździły billboardy przekonujące, że politycy PiS otrzymali nienależne pieniądze.

 

- Mnie oskarżono w ogóle bez jakichkolwiek w ogóle związków tej sprawy z rzeczywistością, ja nie pobrałem żadnych premii jako członek rządu przez parę miesięcy, kiedy byłem u premier Beaty Szydło, tym niemniej taki billboard w moim regionie jeździł - powiedział Czabański.

 

Wyjaśnił, że zgłosił tę sprawę do prokuratury, ale ta do tej pory nie może doczekać się informacji, kto organizował i finansował akcję z billboardami. - Mnie się wydaję, że odpowiedź okaże się jedna - samorządy - powiedział Czabański.

 

Zauważył jednocześnie, że PO postuluje, by ograniczyć wpływy rządu i więcej władzy oddać samorządom lokalnym. - Koncepcja, żeby wszystko oddać elitom samorządowym (nie) jest koncepcją pozbawioną zamysłu politycznego, tego niedobrego, który ma popsuć życie publiczne. Wcale nie ma to być oddanie władzy obywatelom, tylko to ma być oddanie władzy hejterom, jak się okazuje - stwierdził Czabański.

 

Fogiel: boli, ale nie zaskakuje

 

Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel był pytany w poranku stacji katolickich "Siódma – Dziewiąta", czy doniesienia tygodnika go zaskakują. Chodzi o materiał w którym napisano, że za atakującym PiS profilem "Sok z Buraka" - popularnym przede wszystkim na Facebooku i Twittterze - stoi człowiek PO, który zatrudniony jest nie tylko przez tę partię, ale również w stołecznym ratuszu.

- Szczerze mówiąc i z przykrością, muszę powiedzieć – nie zaskakuje mnie to, boli, ale nie zaskakuje. Wielokrotnie wskazywaliśmy, również w tej kampanii, że fake newsy, czyli de facto dezinformacja, oszustwa w internecie, hejt to są niestety metody działania, które nasi konkurenci z Platformy Obywatelskiej, z Koalicji Obywatelskiej przyjęli - powiedział Fogiel.

 

Wskazał, że nie dalej niż w zeszłym tygodniu uczestniczył w konferencji dotyczącej akcji (Koalicji Obywatelskiej - przyp. red.) z hasłem i hasztagiem "Silni Razem" - pod którym znaleźć można absolutnie koszmarne, wulgarne, obraźliwe rzeczy, a które znalazło się na kampanijnym busie.

 

- Teraz, jak rozumiem, są dowody na to, że "Sok z Buraka" również strona, która obrzydliwe, fałszywe informacje na temat polityków Prawa i Sprawiedliwości publikowała; (strona - przyp. red.) wprowadzająca w błąd wyborców, żerująca na najniższych instynktach, byłą robiona dla Platformy lub jest związane z Platformą, to jest niestety przykre ale nie zaskakuje - stwierdził.

 

"Do administrowania profilem SzB na Twitterze służy e-mail Kozaka-Zagozdy"

 

"Sieci" informują, że z SokiemzBuraka związany jest Mariusz Kozak-Zagozda, który wykupił domenę w 2014 roku, strona miałaby również być połączona z profilem na Facebooku. On sam twierdzi jednak, że pozbył się domeny w 2017 roku.

 

"Mariusz Kozak-Zagozda być może formalnie oddał domenę sokzburaka.pl, ale nie jest prawdą, że nie ma nic wspólnego z hejterskimi profilami SzB w mediach społecznościach. Do administrowania profilem SzB na Twitterze służy jego e-mail, a także używany przez niego numer telefonu" podaje tygodnik.

 

Według ustaleń "Sieci" Kozak-Zagozda jest zatrudniony w stołecznym ratuszu w biurze marketingu i współpracuje z Klubem Parlamentarnych Platforma Obywatelska - Koalicja Obywatelska.

 

Autorzy dodają, że Mariusz Kozak-Zagozda we wrześniu, październiku i listopadzie 2018 roku wykonuje zlecenia dla KKW Platforma Nowoczesna Koalicja Obywatelska (przed wyborami samorządowymi), w kwietniu i maju 2019 r. dla KKW Koalicja Europejska PO-PSL (przed wyborami do PE).

dc/prz/pgo/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie