Adam Szejnfeld stracił prawo jazdy. "Przekroczył dozwoloną prędkość o 51 kilometrów"
Kandydat Koalicji Obywatelskiej na senatora Adam Szejnfeld przekroczył dozwoloną prędkość o 51 kilometrów na godzinę. Policja ukarała go mandatem, punktami karnymi i na trzy miesiące zostało mu zatrzymane prawo jazdy. W lipcu podobne przewinienie popełnił gnieźnieński poseł PiS Zbigniew Dolata.
- W środę 7 września wałeccy policjanci zatrzymali do kontroli kierującego samochodem osobowym marki bmw, który w miejscowości Witankowo w gminie Wałcz, który przekroczył dozwoloną prędkość o 51 kilometrów na godzinę – poinformowała w czwartek aspirant Beata Budzyń z wałeckiej policji.
Utracił prawo jazdy
Jak dodała, 60-latek został ukarany mandatem karnym w wysokości 500 zł, otrzymał 10 punktów karnych oraz zostało mu zatrzymane prawo jazdy na trzy miesiące.
Poseł, europoseł, wiceminister
Adam Szejnfeld od 2001 roku jest członkiem PO.
W latach 1997-2014 był posłem na Sejm, a od 2014 do 2019 roku zasiadał w Parlamencie Europejskim. W latach 2007-2009 był ponadto wiceministrem gospodarki, gdy resortem tym kierował Waldemar Pawlak (PSL).
W nadchodzących wyborach parlamentarnych Szejnfeld będzie ubiegał się o mandat senatora z okręgu nr 88 (Piła).
"Jest mi przykro i wstyd"
W lipcu podobna kara spotkała posła PiS Zbigniewa Dolatę. Parlamentarzysta jechał wówczas z prędkością 129 km/h w terenie zabudowanym. Za przekroczenie dozwolonej prędkości o 79 km/h został zatrzymany przez policję.
Poseł stracił na 3 miesiące prawo jazdy, nałożono na niego mandat w wysokości 400 zł i otrzymał 10 punktów karnych.
- Jest mi przykro i jest mi wstyd, ale poniosłem konsekwencje, jak każdy inny obywatel - mówił wtedy Dolata.
Czytaj więcej
Komentarze