"Szybko ocenia się osoby o odmiennym wyglądzie". Kandydatka do Sejmu opowiedziała o swojej chorobie

Polska

- Pojawiają się komentarze, że z moim wyglądem nie powinnam się wypowiadać o transformacji energetycznej. To tak, jakby mój wygląd świadczył o tym, na ile jestem merytoryczna - mówi polsatnews.pl Miłosława Stępień (Zieloni). Z powodu choroby "dwójka" Koalicji Obywatelskiej w Koninie straciła większość włosów na głowie i ciele. - Nie chowam się za peruką. Nie wstydzę się tego, że choruję - dodaje.

"Szybko ocenia się osoby o odmiennym wyglądzie". Kandydatka do Sejmu opowiedziała o swojej chorobie
Facebook/Miłka Stępień, fot. Czarny Kot Studio
"Jak można poważnie traktować osobę która tak dziwnie wyglada?" - brzmi jeden z komentarzy na Twitterze pod linkiem do wywiadu z Miłosławą Stępień z Zielonych. "Wolałby Pan, żebym nosiła perukę i naklejone brwi, żeby Panu było wygodniej patrzeć na kogoś z chorobą? Albo w chuście i bez brwi?" - odpowiedziała mu Stępień.
 
Działaczka Zielonych w rozmowie z polsatnews.pl przyznała, że cierpi na łysienie plackowate. - Jestem jedną z niewielu osób, powiedzmy, publicznych, która o tym mówi i się tego nie wstydzi - dodaje.
 
"Choroba sieje spustoszenie"
 
Łysienie plackowate to schorzenie autoimmunologiczne, na które cierpi 1-2 proc. populacji. Objawia się utratą włosów z powodu uszkodzonych mieszków włosowych. Choroba ta często współwystępuje z innymi przypadłościami o podłożu autoimmunologicznym. W przypadku Stępień - z bielactwem. 
 
Działaczka Zielonych podkreśla, że kobiety i mężczyźni, którzy cierpią na łysienie plackowate, ukrywają chorobę i wstydzą się jej. - Mają bardzo duże problemy w relacjach międzyludzkich. Widzę, jakie ta choroba sieje spustoszenie - dodaje.
 
Kandydatka do Sejmu pozostaje w kontakcie z innymi chorymi, prowadząc dla nich grupę wsparcia. Stępień przytoczyła przykład dziewczyny, która miała indywidualny tok nauczania, a wstydząc się swojej choroby, nie poszła na egzamin maturalny. - Inna kobieta rodziła w peruce. W jeszcze innej rodzinie kobieta tej peruki nie zdejmowała nawet przed mężem - wymienia Stępień.
 
"Akceptuję siebie i swój wygląd"
 
- Mnie to spotkało w wieku 18 lat. Na początku traciłam włosy tylko na głowie. Następnie, w wieku 20-21 lat były brwi, rzęsy i stopniowo całe ciało - mówi.
 
Miłosława Stępień nie nosi jednak peruk, ani nie dorysowuje sobie regularnych brwi. - Mam dużą akceptację siebie i swojego wyglądu. Chcę okazać swoje wsparcie innym, bo ta choroba dotyka nieraz dzieci i osoby młode, które nie mają jeszcze wytworzonych mechanizmów obronnych na krytykę - tłumaczy.
 
- Ja z tym żyję od lat i się tym nie przejmuję. Staram się, żeby to mi nie przeszkadzało w codziennym funkcjonowaniu. Jestem bardzo aktywna - dodaje.
 
"Hejty wypisują ludzie sfrustrowani"
 
Pytana o hejt w internecie odpowiada, że już w czasie niedawno rozpoczętej kampanii wyborczej zauważyła, jak często ludzie atakują ją za odmienny wygląd. - Na ulicy nie ma tego problemu. Ludzie często mówią, że im się to podoba. Natomiast w kampanii pojawiają się komentarze, że nie powinnam się wypowiadać na temat transformacji energetycznej z moim wyglądem. To tak, jakby mój wygląd świadczył o tym, na ile jestem merytoryczna. To jest oczywista bzdura - podkreśla.
 
Zastrzega jednak, że obraźliwymi komentarzami się nie przejmuje. - Takie rzeczy wypisują ludzie sfrustrowani, którzy nie akceptują sami siebie - dodaje.
 
- Wiem, jak bardzo w Polsce szykanowane są osoby, które mają odmienny wygląd i jak szybko się je ocenia. W szkołach często się o takich rzeczach nie mówi. Dzieci nie są przygotowane na to, jak sobie radzić z tym, że ktoś jest inny, inaczej wygląda, że być może jest chory - stwierdza Stępień.
 
Doktor literaturoznawstwa afrykańskiego
 
Miłosława Stępień urodziła się w Kalulushi w Zambii. Później wraz z rodziną wróciła do Polski, by zamieszkać w Koninie. Studiowała w trybie Międzywydziałowych Studiów Humanistycznych na Uniwersytecie Warszawskim, kończąc kulturoznawstwo afrykańskie i filologię angielską oraz uzyskując tytuł doktora literaturoznawstwa afrykańskiego. Zawodowo tłumaczy i redaguje teksty naukowe. 
 
W 2004 roku związała się z Zielonymi - jest koordynatorką do spraw programowych. Stoi także na czele stowarzyszenia Akcja Konin, przynależącego do Kongresu Ruchów Miejskich oraz jest wiceprezeską fundacji Pełnym Głosem, która zajmuje się sprawami kobiet.

 

Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni

Dawid Zdrojewski / Dawid Zdrojewski/luq/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie