Mamy poszły na imprezę, zostawiając dzieci same. Wystraszoną 6-latkę na parapecie zauważyli sąsiedzi

Zapłakane dziecko w środku nocy weszło na parapet wołając matkę. Płacz 6-latki obudził sąsiadów, którzy wezwali policję. W mieszkaniu były jeszcze inne dzieci. Ich mamy poszły na imprezę, zostawiając maluchy bez opieki.
W nocy z czwartku na piątek na parapecie jednego z bloków w Kozienicach na Mazowszu stała zapłakana 6-latka. Sąsiedzi, słysząc płacz dziecka, wezwali policję.
- Funkcjonariusze naszej jednostki natychmiast pojechali pod wskazany adres, przeprowadzili rozmowę z dzieckiem, które zeszło z parapetu bezpiecznie do mieszkania i otworzyło drzwi funkcjonariuszom - powiedziała aspirant Ilona Tarczyńska z Komendy Powiatowej Policji w Kozienicach, dodając, że w mieszkaniu na drugim piętrze bez opieki zostawiono również inne dzieci w wieku 3 i 4 lat.
- Maluchy płakały i krzyczały. A w tym czasie ich matki wracały z nocnej imprezy - poinformowała Tarczyńska.
Pijane kobiety trafiły do aresztu
- One tu śpiewały, rozrabiały, właśnie policja usłyszała, podjechała tutaj - relacjonowali powrót do domu pijanych matek sąsiedzi.
Obie kobiety były pijane, według policji, po badaniu na zawartość alkoholu w organizmie 25-latka miała niemal 2 promile, natomiast 23-latka ponad 2 promile. Trafiły do policyjnego aresztu.
- Matki oczekują na przedstawienie zarzutów w policyjnym areszcie, no i trzeźwieją - powiedziała aspirant Tarczyńska.
Pijanym matkom będą przedstawione zarzuty narażenia swoich dzieci na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Grozi im do 5 lat więzienia.
Dzieci przewieziono do szpitala na obserwację.
- Przez całe życie taki człowieczek może płacić za to, że w dzieciństwie jego udziałem stały się takie a nie inne doświadczenia. Tutaj ten wpływ na biologię, dokonuje się przez stale pobudzoną oś stresu i przez nadmierne wytwarzanie hormonów stresu - skomentowała sprawę psycholog Aleksandra Piotrowska.
Czytaj więcej