Ukrainiec przyleciał do Polski z lekami z krwią zwierzęcą. Zarekwirowano ponad 4000 ampułek
Funkcjonariusze mazowieckiej Krajowej Administracji Skarbowej znaleźli w bagażu obywatela Ukrainy ponad 4000 ampułek niewiadomego pochodzenia, zawierających w swoim składzie wyciąg z krwi zwierzęcej - poinformowała w czwartek Izba Administracji Skarbowej w Warszawie.
Obywatel Ukrainy został zatrzymany na lotnisku Chopina. Nie posiadał wymaganych zezwoleń i twierdził, że wiezione leki przeznaczy na własne potrzeby.
Preparaty do gojenia ran i leczenia zaburzeń krążenia
Jak przekazała w czwartek IAS, tego typu legalne preparaty stosowane są w leczeniu zaburzeń krążenia, gojeniu ran oraz dla wzmocnienia wydolności organizmu, a zgodnie z ustawą o prawie farmaceutycznym bez zezwolenia można przywieźć z zagranicy produkt leczniczy na własne potrzeby w liczbie nieprzekraczającej pięciu najmniejszych jego opakowań.
Tłumaczenie podróżnego nie mogło więc zostać przyjęte przez funkcjonariuszy i farmaceutyki o wartości ponad 18 tys. zł zostały przekazane policji. - Zostaną zapewne zutylizowane - powiedziała rzecznik prasowa Izby Administracji Skarbowej w Warszawie Anna Szczepańska.
- Produkty lecznicze pochodzące z nieznanych źródeł mogą być niebezpieczne dla zdrowia, a nawet życia osób, które je stosują. Niewiadomą pozostaje także, w jakich warunkach były one produkowane i przechowywane oraz jaki jest ich faktyczny skład. Osoby, które nabywają tego rodzaju produkty poza legalnymi punktami sprzedaży, narażają się na zakup leków podrobionych, zawierających nieprawidłową ilość substancji czynnej lub posiadających składniki, które stanowią realne zagrożenie dla życia ludzkiego - powiedział Robert Antoszkiewicz, Dyrektor Izby Administracji Skarbowej w Warszawie.
Czytaj więcej
Komentarze