Mistrzostwa Świata w kajakarstwie: trzy medale polskich osad w sobotnich finałach

Świat
Mistrzostwa Świata w kajakarstwie: trzy medale polskich osad w sobotnich finałach
PAP/EPA/ZSOLT SZIGETVARY

Trzy srebrne medale zdobyły polskie osady podczas sobotnich finałów kajakarskich mistrzostw świata rozgrywanych w węgierskim Szegedzie: Marta Walczykiewicz w K1 200 m, Justyna Iskrzycka w K1 1000 m oraz dwójka Karolina Naja i Anna Puławska na 500 m.

Worek z medalami otworzyła Marta Walczykiewicz, która po raz szósty wywalczyła wicemistrzostwo świata na jedynce na 200 m. I po raz kolejny musiała uznać wyższość Nowozelandki Lisy Carrington, która zwyciężyła w wielkim stylu z przewagą blisko dwóch sekund nad rywalkami.

 

Kajakarka KTW Kalisz przez długi czas płynęła poza pierwszą trójką, ale przysłowiowym rzutem na taśmę zameldowała się druga. O kolejności na mecie zadecydował fotofinisz, bowiem kilka zawodniczek niemal równocześnie wpłynęło na metę. Przyznano też dwa brązowe medale Duńce Emmie Aastrand Jorgensen i Hiszpance Teresie Porteli. Walczykiewicz wywalczyła też kwalifikację olimpijską.

 

W Tokio popłynie także dwójka kajakowa na 500 m. Trener Tomasz Kryk w Szegedzie postawił na Karolinę Naję i Annę Puławską, które wcześniej nigdy razem nie startowały na międzynarodowych zawodach. Decyzja była trafiona, Polki popłynęły niemal perfekcyjnie przegrywając tylko z Białorusinkami.

 

Kolejne medale Iskrzyckiej

 

Niespodziankę sprawiła też Justyna Iskrzycka, która z kolei debiutowała na jedynce na tak dużej imprezie. Iskrzycka zdobywała już medale MŚ, ale na dwójce z Pauliną Paszek. Wobec kontuzji partnerki, musiała zmierzyć się z zupełnie nowym wyzwaniem. W jedynce na 1000 m (konkurencja nieolimpijska), podobnie jak jej koleżanki sięgnęła po srebro.

 

- Iskrzycka popłynęła znakomicie pod względem taktycznym rozpracowywała na dystansie kolejne zawodniczki. Natomiast srebrne medale Walczykiewicz oraz Nai i Puławskiej to naprawdę ogromne osiągnięcie, na tym poziomie to są to świetne rezultaty. Byłem pod wrażeniem dwójki, dziewczyny popłynęły niczym "luxtorpeda", a Karolina pokazała, że potrafi finiszować. Na ostatnich metrach nawet Białorusinki poczuły się zagrożone - powiedział prezes Polskiego Związku Kajakowego Tadeusz Wróblewski.

 

Kwalifikację olimpijską uzyskała także dwójka kanadyjkarzy Mateusz Kamiński i Michał Kudła, którzy uplasowali się na szóstej pozycji (prawo startu w Tokio uzyskiwało osiem najlepszych załóg).

 

Trochę pecha miał kanadyjkarz Wiktor Głazunow, który startował na jedynce na 500 (konkurencja nieolimpijska). Polak stracił pozycję medalową na ostatnich metrach i zajął czwarte miejsce.

 

"Myślę, że w przyszłym roku dobrze sobie poradzi"

 

Mocno rozczarowana miała prawo czuć się kanadyjkarka Dorota Borowska, która była szósta w C1 200 m, a kwalifikację olimpijską uzyskiwało pięć najlepszych zawodniczek. Polka, która rok temu w Montemor zdobyła brązowy medal, straciła do piątej pozycji zaledwie 0,02 sekundy.

 

- Na tę chwilę Borowska nie ma kwalifikacji, ale te jeszcze się nie skończyły. W maju przyszłego roku odbędą się kontynentalne regaty kwalifikacyjne i myślę, że w nich sobie poradzi - stwierdził Wróblewski.

 

Jak dodał, mistrzostwa zostały nieco zdominowane przez kwalifikacje olimpijskie i trochę brakuje atmosfery, która zawsze towarzyszy tym zawodom.

 

- Owszem, kibice tutaj cieszą się z sukcesów, medali swoich reprezentantów, natomiast trenerzy chodzą z tymi tabelkami i tylko liczą te kwalifikacje. Gdzieś ten urok, te emocje odleciały, a wszyscy myślą, co już będzie za rok - podsumował.

 

W sobotę po południu rozegrane zostaną półfinały m.in. w olimpijskich konkurencjach: K4 500 m kobiet i mężczyzn, K1 500 m kobiet, C2 500 m kobiet i C1 1000 m mężczyzn. Ostatnie finały zaplanowano na niedzielę.

ac/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie