Wznowiono poszukiwania Piotra Woźniaka-Staraka. Milioner wypadł z motorówki na jeziorze Kisajno

Polska

Na mazurskim jeziorze Kisajno wznowiono we wtorek poszukiwania producenta filmowego Piotra Woźniaka-Staraka, który w niedzielę nad ranem wypadł z motorówki. Akcja poszukiwawcza trwa już trzeci dzień i jest prowadzona od świtu do zmroku. - Poszukiwania nie różnią się od innych tego typu działań pod względem użytych sił i środków - oceniła warmińsko-mazurska policja.

Jak powiedziała asp. Iwona Chruścińska z policji w Giżycku, we wtorkowych poszukiwaniach uczestniczą policyjni wodniacy i straż pożarna. - W ciągu dnia ma dołączyć Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe i mam informację, że również WOPR z Gdyni będzie nas wspierał - dodała. Koordynatorem akcji jest policja.

Dzień wcześniej, w poszukiwaniach brali udział żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej, którzy przeczesywali brzegi jeziora. Zdaniem asp. Chruścińskiej wtorkowe działania mają się koncentrować na wodzie. Służby używają specjalistycznego sprzętu do poszukiwań, w tym sonarów i robota do prac podwodnych.

 

"W każdym przypadku angażujemy adekwatne siły i środki"

 

Sierż. szt. Tomasz Markowski z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie powiedział, że mimo ogromnego zainteresowania mediów poszukiwaniami na jeziorze Kisajno, dla policji jest to takie samo zdarzenie, jak wszystkie inne tego typu.

 

- W każdym przypadku angażujemy siły i środki adekwatne do sytuacji. Bez względu na to, kogo szukamy, działamy w ten sam sposób. W przypadku Kisajna ma znaczenie to, że mamy do czynienia z dużym jeziorem o znacznej głębokości i bardzo urozmaiconym dnie - ocenił.

 

Oprócz służb koordynowanych przez policję, czyli m.in. straży pożarnej i MOPR, na Kisajnie działają inne firmy lub instytucje, które angażują się w poszukiwania niezależnie od policji. Na wodzie są też osoby, które relacjonują przebieg akcji. - Dlatego mogłoby się wydawać, że te działania są na większą skalę - stwierdził Markowski.

 

Zapewnił, że w tego typu akcjach policja dąży zawsze do jak najszybszego odnalezienia poszukiwanego człowieka, w nadziei, że jeszcze uda się go uratować. - Wiadomo, że tutaj czas działa na niekorzyść, ale nawet wtedy, gdy już nie ma nadziei i mamy przekonanie, że doszło do najgorszego, takie działania trwają, dopóki nie osiągną skutku - zapewnił.

 

Według niego tego typu poszukiwania trwają czasem po kilka dni.

 

Dryfująca łódź motorowa


Prokuratura potwierdziła w poniedziałek, że osobą poszukiwaną na jeziorze Kisajno jest producent filmowy Piotr Woźniak-Starak. Jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie Krzysztof Stodolny, "pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Giżycku trwają czynności w niezbędnym zakresie, mające ustalić okoliczności i przyczyny zdarzenia na jeziorze Kisajno".

Według policji, z soboty na niedzielę przed godz. 4 nad ranem odebrano zgłoszenie, że po jeziorze pływa motorówka i może zakłócać odpoczynek żeglarzy. Funkcjonariusze i ratownicy MOPR odnaleźli na miejscu dryfującą łódź motorową, na pokładzie, której nikogo nie było. Silnik łodzi nie pracował.

W ocenie policjantów, rzeczy pozostawione na motorówce wskazywały, że mogły nią płynąć dwie osoby. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania, w trakcie których znaleziono na brzegu jeziora jedną z tych osób.

Asp. Chruścińska mówiła wcześniej, że z relacji odnalezionej kobiety wynikało, że płynęła motorówką z 39-letnim mężczyzną i podczas wykonywania manewru skrętu obydwoje wypadli do wody. Kobieta zdołała dopłynąć sama do brzegu. Relacjonowała, że przepłynęła ok. stu metrów.

Policja informowała wówczas, że odnaleziona na brzegu 27-letnia mieszkanka Łodzi była w dobrym stanie zdrowia.

dk/bas/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie