Bez aresztu dla księdza Damiana K. Duchowny jest podejrzany o molestowanie ministrantów
Gliwicki sąd rejonowy nie uwzględnił wniosku prokuratury i nie aresztował księdza Damiana K., podejrzanego o doprowadzenie czworga ministrantów poniżej 15. roku życia do poddania się innym czynnościom seksualnym, a także wysyłanie do jednego z nich smsów o treściach erotycznych.
Informację o postanowieniu sądu przekazała w środę rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gliwicach Joanna Smorczewska. - Sąd uznał, że nie istnieje obawa utrudniania przez podejrzanego postępowania - powiedziała.
Jak dodała, sąd odroczył wydanie uzasadnienia postanowienia. Po zapoznaniu się z nim prokuratura zdecyduje, czy złoży zażalenie do sądu okręgowego.
Śledztwo przeciwko Damianowi K., duchownemu z diecezji gliwickiej, prowadzi Prokuratura Rejonowa Gliwice-Wschód. Postępowanie wszczęto po wpłynięciu zawiadomienia skierowanego przez delegata biskupa gliwickiego ds. ochrony dzieci i młodzieży.
Jak podawała prokuratura, w toku postępowania ustalono, że w maju 2016 r. podejrzany zorganizował prywatne kilkudniowe wyjazdy do Bukowiny Tatrzańskiej dla ministrantów jednej z gliwickich parafii. "Tam pod pozorem gry w karty ustalił zasadę, że przegrany otrzyma od niego klapsy wymierzane na pośladki. W trakcie śledztwa dwóch małoletnich pokrzywdzonych potwierdziło wskazane okoliczności" - podała w komunikacie prokuratura.
"W oparciu o treść zeznań małoletnich świadków ustalono także, że w październiku 2018 r. podejrzany Damian K. dopuścił się popełnienia dwóch kolejnych przestępstw na terenie jednej z tarnogórskich parafii. Pod pretekstem wymierzenia kary za zachowanie w szkole dwojgu małoletnim chłopcom wymierzył klapsy" - dodali śledczy.
Z treści zawiadomienia złożonego przez delegata biskupa gliwickiego ds. ochrony dzieci i młodzieży wynikało, że Damian K. został odsunięty od posługi duszpasterskiej.
Czytaj więcej
Komentarze