Kierowca chciał wjechać na rynek w Jaworznie. Nadział się na automatyczne słupki, broniące wjazdu

Polska

Kierowcę, który próbował sforsować słupki blokujące wjazd na rynek w Jaworznie (woj. śląskie), prowadziła nawigacja. - Tłumaczył, że nie zauważył znaku zakazu, tylko informujący o nakazie parkowania do 15 minut, a kiedy zobaczył wjeżdżający przed nim samochód, również postanowił wjechać - powiedział Tomasz Tosza, wicedyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie. Doszło do kolizji.

Kierowca próbował dostać się na rynek, bo wiózł zaopatrzenie do jednego ze sklepów. Na rynek mogą jednak wjeżdżać wyłącznie te pojazdy, które mają zezwolenie. Miejski Zarząd Dróg i Mostów wydał do tej pory około 50 pilotów, za pomocą których można obniżyć słupki i wjechać na plac. Piloty dostali mieszkańcy, służby miejskie i osoby zaopatrujące sklepy na rynku.

 

Słupki zmniejszyły ruch na rynku

 

- Każdy kto jest uprawniony, powinien już posiadać pilota obniżającego słupki. Jeżeli go nie posiada, to znaczy, że nie jest uprawniony do wjazdu - powiedział Tomasz Tosza. 

 

Słupki, które stały się przeszkodą dla pechowego kierowcy stoją na rynku w Jaworznie od wtorku, 9 lipca.

 

- Pierwszego dnia, kierowcy, którzy nie zdążyli wyrobić pilotów, wpuszczani byli na rynek przez pracownika MZDiM. Na tych, którzy nie mieli pilotów ani uprawnień, czekał radiowóz straży miejskiej. 

 

Słupki spowodowały, że ruch na rynku zmniejszył się o około 80 procent.

 

- Mieszkańcy skarżyli się wcześniej na liczbę samochodów na rynku, a służby miejskie nie radziły sobie z tym problemem. Dlatego słupki przy rynku to kolejny dowód, że infrastruktura to najskuteczniejsza metoda na wyegzekwowanie przepisów - powiedział Tosza.

 

Mandat za zignorowanie znaku i kolizję

 

Po próbie wjazdu na rynek, samochód cofnął i zjechał ze słupków. Nie nadawał się jednak do dalszej jazdy i odjechał na lawecie.

 

- Miał uszkodzony wahacz, zderzak, a na ulicę wyciekł olej - opisuje zdarzenie Tosza, dodając: - Kierowca w żaden sposób nie próbował uciec od odpowiedzialności.

 

Ubezpieczyciel kierującego autem dostawczym jest już powiadomiony i pokryje szkody. Kwota straty nie została jeszcze ustalona, maksymalnie może wynieść kilkanaście tysięcy złotych. Już w przyszłym tygodniu naprawione słupki powinny znowu chronić rynek przed wjazdem nieuprawnionych pojazdów.

 

Poza pokryciem szkody z ubezpieczenia, kierowca musiał zapłacić mandat za zignorowanie znaku zakazu i spowodowanie kolizji.

dc/hlk/ jaworzno.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie