Nie żyje górnik, są ranni. Akcje ratownicze po wstrząsach w dolnośląskich kopalniach
Nie żyje górnik poszukiwany w kopalni Polkowice-Sieroszowice. Mężczyzna zginął na skutek przysypania skałami. Rannych zostało także pięciu górników po wstrząsie w kopalni Rudna. Akcja ratownicza została zakończona.
Po godz. 22 w Zakładach Górniczych Polkowice-Sieroszowice nastąpił obwał skał. Poszukiwany był jeden pracownik. "W wyniku obrażeń zmarł mimo natychmiastowej akcji ratowniczej 40-letni górnik. Był mieszkańcem Głogowa. Osierocił jedno dziecko" - podał KGHM na Twitterze.
Prezes Zarządu Marcin Chludziński wprowadził w oddziałach KGHM trzydniową żałobę.
Górnicy z Rudnej wyprowadzeni na powierzchnię
Lidia Marcinkowska-Bartkowiak, dyrektor ds. komunikacji KGHM Polska Miedź, poinformowała, że ratownicy dotarli do zasypanego górnika ok. godziny 23.
- Był to operator samojezdnej maszyny górniczej, w trakcie tego wypadku był poza maszyną, niestety zmarł w wyniku przywalenia skałami - przekazała.
Wieczorem doszło także do wstrząsu w kopalni Rudna w rejonie GG-1, który miał siłę tzw. ósemki.
Jak powiedziała Marcinkowska-Bartkowiak, ratownikom udało się wyprowadzić na powierzchnię piątego poszukiwanego górnika. - Mężczyzna trafił do szpitala; jego życiu nic nie zagraża - przekazała.
Wcześniej ewakuowani zostali czterej górnicy, którzy trafili do szpitali na badania. - Ze wstępnych informacji wynika, że górnicy nie odnieśli groźnych obrażeń, są to obicia i złamania - powiedziała
Czytaj więcej