"Nazywam się Misiewicz, Bartłomiej Misiewicz. A nie Bartłomiej M."

Polska
"Nazywam się Misiewicz, Bartłomiej Misiewicz. A nie Bartłomiej M."
Polsat News

"Bardzo dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia i modlitwy!!!" - napisał na Twitterze były rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej który po wpłaceniu kaucji w czwartek opuścił areszt. Przebywał w nim od 30 stycznia br. Jest podejrzany o przekroczenie uprawnień i działanie na szkodę spółki PGZ.

Po opuszczeniu aresztu były rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej zabrał głos na Twitterze. "Bardzo dziękuję za wszystkie wyrazy wsparcia i modlitwy!!! Jestem pewny, że udowodnię swoją niewinność przed Sądem. Tymczasem... carpe diem! :)" - napisał. Dodał również: "Ps. Nazywam się Misiewicz, Bartłomiej Misiewicz. A nie Bartłomiej M... ;)". 

 

 

100 tys. zł poręczenia majątkowego

 

W środę Sąd Okręgowy w Warszawie wyraził zgodę, by były rzecznik MON wyszedł z aresztu pod warunkiem wpłacenia poręczenia majątkowego w wysokości 100 tys. złotych.

 

Poręczenie majątkowe zostało wpłacone w środę po południu przez rodzinę. Prokuratura Okręgowa w Tarnobrzegu złożyła jednak wniosek o wstrzymanie postanowienia sądu.

 

Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu prokurator Andrzej Dubiel poinformował, że sąd nie wstrzymał wykonania postanowienia.

pgo/prz/ polsatnews.pl, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie