Jest wyrok ws. zabójstwa w Wieliczce. Mieli pokłócić się o dziewczynę

Polska
Jest wyrok ws. zabójstwa w Wieliczce. Mieli pokłócić się o dziewczynę
Polsat News

Karę ośmiu lat więzienia wymierzył w środę krakowski sąd małoletniemu Dominikowi B., oskarżonemu o zabójstwo nastolatka. Atak miał być odwetem za krytykę ze strony ofiary, ale sąd uznał, że B. nie działał z zamiarem bezpośrednim; prokuratura już zapowiedziała apelację.

Za okoliczności łagodzące krakowski sąd okręgowy przyjął m.in. bardzo młody wiek oskarżonego Dominika B., który jest nieletni, a także fakt, że dorastał on w domu dziecka i nie miał skąd czerpać pozytywnych wzorców.

 

W związku z tym zareagował nieadekwatnie do sytuacji, kiedy ofiara, inny nastolatek, skrytykował w internecie związek B. z dziewczyną. Sąd, w uzasadnieniu do środowego wyroku, podkreślił, że to właśnie ta relacja była dla B. czymś, na czym opierać miała się dalsza, lepsza część jego życia.

 

Krwotok wewnętrzny 

 

Dominik B. został oskarżony o to, że w listopadzie 2017 r. w Wieliczce (woj. małopolskie), działając w zamiarze pozbawienia życia, ugodził nożem innego nastolatka, powodując u niego przebicie organów wewnętrznych, m.in. serca. U ofiary doszło do krwotoku wewnętrznego, a w konsekwencji śmierci. B. oskarżono m.in. także o to, że groźbą próbował zmusić innego chłopaka, aby nie informował służb o zdarzeniu ani jego okolicznościach. Łącznie sąd wymierzył B. karę ośmiu lat więzienia.

 

W uzasadnieniu do wyroku sąd podkreślił, że oskarżony nie działał w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia, ale w zamiarze ewentualnym. Oceniono, że celem B. była konfrontacja z ofiarą - tak, żeby "być może doszło między nimi do rozliczenia o charakterze siłowym". Sąd podkreślił, że zarówno świadkowie, jak i ofiara wiedzieli, że B. udaje się do pustostanu, gdzie doszło do ataku, a pierwszy cios, rozbitą butelką, zadała ofiara. Nie podzielił jednak zdania obrony, która forsowała wersję zakładającą, że B. działał w ramach obrony koniecznej - uznano, że fakt, iż ofiara zaatakowała jako pierwsza, nie oznacza, że to ona sprowokowała napaść. Obaj nastolatkowie brali udział w konfrontacji, a jej inicjatorem był oskarżony.

 

Prokuratura zapowiada apelację 

 

Podkreślono również, że wymierzona B. kara ośmiu lat pozbawienia wolności, to "kara najniższa, jaka jest przewidziana za przestępstwo zabójstwa".

 

- Sąd uznał, że taka kara będzie karą adekwatną, zważywszy na szereg okoliczności łagodzących po stronie oskarżonego. Tą okolicznością jest jego bardzo młody wiek - posiada status osoby młodocianej. Nie był wcześniej karany, w miejscu zamieszkania posiada bardzo dobrą opinię, nigdy nie wchodził w żadne zatargi, nie był osobą konfliktową, agresywną - argumentował sąd.

 

W uzasadnieniu podkreślano również, że B. ma w swojej przeszłości przykre doświadczenia i wspomnienia, związane z pobytem w domu dziecka. Powołując się na opinie biegłego psychologa, wskazano, że te przeżycia miały wpływ na zachowanie oskarżonego, na to, że nie miał on pozytywnych wzorców.

 

- To wszystko może spowodować nieadekwatną reakcję na, tak naprawdę, błahy powód, jakim były kwestie oceny związku oskarżonego z dziewczyną, określenia negatywne, padające pod adresem oskarżonego, dziewczyny, ich związku. Nie było to żaden poważny powód, który mógłby w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać taką reakcją, już nie mówiąc już o skutku - podkreślono.

 

"Bezcześcił wizję"

 

Dodano, że oskarżony to "młody chłopak, który nie miał pozytywnych doświadczeń w życiu rodzinnym, nie zaznał miłości, opieki", a któremu wydawało się, że związek będzie oznaczał dla niego lepsze życia, a tymczasem ktoś "bezcześcił jego wizję". Zabójstwo nastolatka uznano jednak za czyn o najwyższej społecznej szkodliwości i nie zdecydowano o nadzwyczajnym złagodzeniu kary.

 

Z wyrokiem sądu nie zgadza się prokuratura, która uznała, że sprawca działał z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia i domagała się dla B. 14 lat więzienia. Zapowiedziano apelację.

maw/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie