Polska złożyła skargę do unijnego Trybunału Sprawiedliwości ws. dyrektywy o prawach autorskich
Polska złożyła skargę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej ws. dyrektywy o prawach autorskich - poinformowała w piątek rzecznik MSZ Ewa Suwara. Minister Spraw Zagranicznych tłumaczył, że zapisy dyrektywy stwarzają "fundamentalne zagrożenie dla wolności wypowiedzi w internecie".
Złożenie w piątek przez polski rząd skargi do TSUE w sprawie dyrektywy o prawach autorskich, zapowiedział w czwartek wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
- Jutro rząd polski złoży skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie ACTA2. Uważamy, że niektóre artykuły - zwłaszcza obecny 17, dawny 13, czyli - popularnie mówiąc - związany z filtrowaniem treści, to jest artykuł, który zagraża wolności w internecie i jest sprzeczny z podstawowymi wartościami UE, dot. wolności słowa, idei, kreowania nowych treści - poinformował wicepremier.
Czaputowicz: fundamentalne zagrożenie dla wolności wypowiedzi
- Rzeczywiście Polska zaskarżyła do TSUE dyrektywę o prawach autorskich, ponieważ naszym zdaniem jej zapisy stwarzają fundamentalne wręcz zagrożenie dla wolności wypowiedzi w internecie. Chodzi zwłaszcza o mechanizm, który zobowiązuje serwisy internetowe do prewencyjnego kontrolowania wszystkich treści, jakie chcą zamieścić użytkownicy, nawet wówczas, gdy nie zostało zgłoszone żadne naruszenie praw autorskich - powiedział szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz na konferencji prasowej w Warszawie.
Jak zaznaczył, zdaniem Polski w praktyce mechanizm ten może wymuszać stosowanie przez serwisy automatycznych algorytmów, które będą kontrolowały treści internetowe. - Prowadzi to w naszym przekonaniu do wprowadzenia rozwiązań, które mają cechy cenzury prewencyjnej. Taka cenzura jest zakazana zarówno przez polską konstytucję, jak i przez prawo unijne. Karta Praw Podstawowych gwarantuje swobodę wypowiedzi - podkreślił minister spraw zagranicznych.
Unijna dyrektywa o prawach autorskich na jednolitym rynku cyfrowym ma zmienić zasady publikowania i monitorowania treści w internecie. Państwa UE mają dwa lata na wdrożenie przepisów. Nowe przepisy wzbudzają emocje w niektórych państwach UE, m.in. w Polsce, gdzie określane są mianem ACTA2. Przeciwnicy tych regulacji mają wątpliwości, czy przepisy nie będą ograniczały wolności słowa w internecie. Nie poparły ich: Polska, Holandia, Włochy, Finlandia i Luksemburg.
Komentarze