Mieli zabić, poćwiartować ciało i częściowo je zjeść. Sąd uchylił areszt wobec dwóch podejrzanych

Polska
Mieli zabić, poćwiartować ciało i częściowo je zjeść. Sąd uchylił areszt wobec dwóch podejrzanych
Polsat News

Szczeciński sąd apelacyjny uchylił areszt wobec dwóch mężczyzn, podejrzanych o zabójstwo i kanibalizm. Chodzi o sprawę sprzed 15 lat; do tej pory nie ustalono tożsamości ofiary ani nie znaleziono ciała.

Pięciu mężczyzn (jeden z nich zmarł przed rozpoczęciem śledztwa w 2017 r.) miało pobić i uwięzić mężczyznę. Według śledczych, podejrzani zabili go "ze szczególnym okrucieństwem", a następnie odcięli części jego ciała, upiekli i częściowo zjedli.

 

Czterej podejrzani przebywali w areszcie od października 2017 r., szczeciński sąd w kwietniu br. zdecydował o wypuszczeniu trzech z nich, ale decyzję tę unieważnił inny skład sędziowski. Na postanowienie zażalenia złożyli obrońcy dwóch mężczyzn - Sylwestra B. i Rafała O. W środę sąd uchylił decyzję o areszcie wobec nich.

 

- Sprawa jest nietypowa, ale też bardzo trudna, skomplikowana i bardzo ocenna - powiedział sędzia Andrzej Olszewski, uzasadniając postanowienie. Zaznaczył, że przez pierwsze kilka miesięcy postępowania, na podstawie zbieranych dowodów, można było przyjąć, że uprawdopodobnienie popełnienia zbrodni "jest oczywiste albo prawdopodobne".

 

"Kilka podsłuchanych rozmów"

 

- Niemniej, sprawa trwa już półtora roku. Wszystkie dowody w tej sprawie zostały praktycznie zgromadzone. Jedynej rzeczy, której dotychczas nie ustalono, to - kim była ofiara (...) i nie znaleziono ciała ani żadnych jego szczątków - mówił sędzia Olszewski. Jak zaznaczył, nawet ustalenie tożsamości ofiary może mieć wpływ na rozwój tej sprawy i gromadzone dowody "ale nie wiemy, w jakim kierunku i nie wiemy, czy to w ogóle się przyczyni do pogłębienia materiału dowodowego".

 

Sędzia wskazał, że sąd apelacyjny musiał dokładnie przeanalizować zebrane w sprawie materiały dowodowe "nawet pod takim kątem, jak to się robi prawie na rozprawie głównej".

 

Zaznaczył, że podstawowe dowody to wyjaśnienia podejrzanego Rafała O., zeznania świadka i "kilka podsłuchanych rozmów". - Na podstawie tych dowodów nie ma, naszym zdaniem na dzień dzisiejszy żadnego dowodu, pozwalającego na stwierdzenie, że jest uprawdopodobnione, iż podejrzani B. i O. dokonali wspólnie z innymi osobami zabójstwa - powiedział sędzia Olszewski.

 

"Ohydna zbrodnia"

 

Zdaniem sądu, uprawdopodobnienie co do udziału w zabójstwie istnieje w przypadku kolejnego podejrzanego, M., oraz istniałoby też co do nieżyjącego B.

 

- Uważamy, że tym dwóm podejrzanym (Sylwestrowi B. i Rafałowi O. - red.) można postawić na pewno - przynajmniej jest to uprawdopodobnione - zarzut zbezczeszczenia zwłok (...) i zarzut karalnego niezawiadomienia o przestępstwie - powiedział sędzia Olszewski. Dodał, że dalsze trwanie aresztu przy tego typu zarzutach, zdaniem sędziów "jest zbędne". Zaznaczył, że prokurator może zastosować inne wolnościowe środki zapobiegawcze.

 

- Znane nam są opisy w prasie, że mamy tutaj do czynienia z "ohydną zbrodnią". To prawda, ale trzeba pamiętać, kogo dotyczy ta ohydna zbrodnia. Pewne też bulwersujące społeczeństwo fakty, które w tej sprawie występują, nastąpiły już po popełnieniu zbrodni zabójstwa, chodzi bowiem o kanibalizm. Trzeba też pamiętać, czemu miało to służyć - jedzenie szczątków ludzkich miało służyć temu, żeby każdą z osób, które były zamieszane w to zdarzenie - nie mówię, że brały w nim udział - na przyszłość przymusić do milczenia. I to chyba się po części udało - wskazał sędzia Olszewski.

 

Jak zaznaczył, dowody, które zebrano na początku "nie doznały większego wzmocnienia" w toku trwania śledztwa.

 

Środowe postanowienie sądu jest prawomocne.

zdr/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie