"Zapytał: jestem wolny? I zaczął szlochać"

Polska

- Jestem mocnym człowiekiem, ale własnych uczuć się nie wstydzę i to są te uczucia, że lecą łzy ze szczęścia – powiedział dziennikarce programu "Państwo w Państwie" Magdalenie Gębickiej Arkadiusz Kraska, który po ponad 19 latach wyszedł z więzienia. Mężczyzna został skazany na dożywocie, teraz prokuratura chce jego uniewinnienia.

- Przez trzy lata siedziałem sam. Nie widziałem wtedy słońca. Jak mnie przywieźli do Nowogardu, to pierwszy raz zobaczyłem drzewo. Jak je zobaczyłem, to się popłakałem - opowiadał wzruszony Kraska.

 

- Jeszcze nie potrafię obsługiwać telefonu. Wołam żonę albo syna, żeby mi pokazali. Wiem co to Facebook, ale nie wiem, jak tam się wchodzi, jak mam tam operować. Jeszcze tam nie byłem - mówi w materiale Kraska.

 

- Zapytałam: no już wiesz? On: ale co mam wiedzieć? Naprawdę nie wiedział. Mówię: no jak, nie wiesz? Zapytał: jestem wolny? Ja mówię: tak. No i zaczął płakać, zaczął szlochać - relacjonowała Maria Kraska, żona Arkadiusza, która poinformowała go o wstrzymaniu mu wykonywania kary.

 

"Bez marzeń człowiek byłby płytki"

 

W studiu programu "Państwo w Państwie" Arkadiusz Kraska odpowiadał na pytania widzów, które zadawał mu prowadzący Przemysław Talkowski. 

 

Zapytany, czy siedząc w więzieniu miał jakieś marzenia, Kraska odpowiedział: "bez marzeń człowiek byłby płytki". - Zwłaszcza tam, jak się siedzi, to trzeba mieć marzenia, bo one trzymają nas przy zdrowym rozsądku, że człowiek po prostu nie wariuje, bo ma marzenia, że wyjdzie w końcu z więzienia i trzeba będzie jakoś żyć - podkreślił mężczyzna.

 

Na pytanie, czy jest w stanie zaufać jeszcze drugiemu człowiekowi, Kraska powiedział: "ciężko jest". - Ale otaczam się bardzo dobrymi ludźmi. Oni dbają o to, żeby żadnej wszy - dosłownie - w moim otoczeniu nie było - dodał.

 

  

"Zabili mnie wewnętrznie"

 

Ekipa "Państwa w Państwie" odwiedziła z kamerą Arkadiusza Kraskę już trzy lata temu. - Dożywocie to powolna śmierć. Zabrali mi całe życie, zabili mnie wewnętrznie. Miałem małego syna, teraz już jest dorosłym człowiekiem praktycznie, nie zna mnie w ogóle - mówił wtedy mężczyzna.

 

- Mając 45 lat muszę nauczyć się żyć na nowo - opowiadał w niedzielnym programie Przemysławowi Talkowskiemu. W studiu programu stworzono replikę sali, w której Kraska przez trzy lata siedział jako więzień oznaczony "szczególnie niebezpieczny".

 

 

"Sąd nie składa się z jasnowidzów"

 

- Oszukać można każdego, dlatego, że sąd nie składa się z dyplomowanych jasnowidzów. Jeżeli się przedstawi sądowi dowody fałszywe, a umiejętnie przygotowane, to każdego można wprowadzić w błąd. Sąd nie jest wszechwiedzący - powiedział w rozmowie z Magdaleną Gębicką sędzia Maciej Strączyński, który skazał Arkadiusza Kraskę. 

 

Przypomniał też, że "jest to sprawa o wznowienie postępowania, a więc nie o stwierdzenie, że to sąd się pomylił, ale że sąd oszukano fałszywymi dowodami". - Jeśli jest podejrzenie, że sąd coś źle orzekł, wówczas wnosi się kasację - dodał.

 

Wyrok skazujący Kraskę oraz pojawienie się nowych dowodów komentowali w programie Jacek Skała ze Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP, Sebastian Łados, prezes Sądu Rejonowego Warszawa-Wola oraz Michał Kałużny, adwokat Arkadiusza Kraski. Jak podkreślił prowadzący program Przemysław Talkowski, Komenda Główna Policji ponownie nie przyjęła zaproszenia do studia.

 

 

Dotychczasowe odcinki programu "Państwo w Państwie" dostępne są w zakładce Programy

 

Decyzja sądu 9 lipca


Sąd Najwyższy wstrzymał wykonanie kary wobec mężczyzny skazanego ponad 19 lat temu na dożywocie.


W poniedziałek zespół prasowy SN poinformował, że w związku z zapadłym postanowieniem do Szczecina wysłany został nakaz zwolnienia Kraski. Wstrzymanie przez SN wykonania wyroku z 2001 r. i - co za tym idzie - wykonywania kary oznacza, że Kraska może oczekiwać na wolności na rozstrzygnięcie wniosku o wznowienie jego postępowania i uniewinnienie. Jednocześnie SN przekazał, że wniosek ten ma zostać rozpoznany 9 lipca.


Jak powiedział Krzysztof Michałowski z zespołu prasowego SN, obrońca skazanego i prokurator 12 kwietnia wnieśli o wstrzymanie wykonania prawomocnego wyroku w tej sprawie, w związku z wniesionym 7 marca wnioskiem prokuratora o wznowienie postępowania i uniewinnienie skazanego od przypisanych mu czynów.


Mężczyzna 7 marca 2001 r. został skazany przez Sąd Okręgowy w Szczecinie na dożywocie za przypisane mu podwójne zabójstwo w Szczecinie we wrześniu 1999 r. Wyrok ten utrzymał 3 lipca 2001 r. Sąd Apelacyjny w Poznaniu.

 

prz/ Polsat news
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie