Łoś wskoczył na drogę i spowodował kolizję. Potem wszedł na bariery i nie chciał się ruszyć

Polska

Całkowite wstrzymanie ruchu na kilkadziesiąt minut spowodował na drodze krajowej nr 94 w Sosnowcu (Śląskie) łoś, który wbiegł między pojazdy. Doszło do kolizji. Przestraszone zwierzę dostało się na pas zieleni, skąd nie można było go wypłoszyć. Uśpili je dopiero weterynarze, potem przewieziono je do lasu. Część kierowców skorzystała z objazdów, inni stali w gigantycznym korku.

Zwierzę zostało lekko potrącone około godziny 5:27, ale nie doznało poważnych obrażeń. Na ciele miało jedynie drobne otarcia i zadrapania. Kierowcy zgłosili wypadek m.in. straży pożarnej.

 

Łoś uśpiony i załadowany na pakę

 

Według informacji policji, podczas kolizji z łosiem uszkodzone zostały dwa pojazdy. Jeden, który uderzył w zwierzę i drugi, który nadjechał z tyłu i nie zdążył wyhamować.

 

Łoś dostał się następnie na pas zieleni rozdzielający drogę krajową. Akcja ratownicza trwała blisko dwie godziny. Zwierzę zostało ostatecznie uśpione przez weterynarzy. Następnie lekarze zbadali je i zdecydowali o wypuszczeniu do lasu.

 

Konsultacja wykazała, że łoś nie doznał żadnych złamań i ma jedynie niegroźne otarcia. Na czas transportu służby zasłoniły zwierzęciu oczy, by spokojnie i bezpiecznie mogło być transportowane. Na miejscu był prezydent Sosnowca Arkadiusz Chęciński, który zamieścił na Facebooku zdjęcie zwierzęcia na skrzyni ładunkowej ciężarówki przygotowane do transportu.

 

 

Specjalista: "łosie to wędrowcy"

 

Krótko potem zwierzę zostało wypuszczone w lesie.

 

 

Jak przekonują specjaliści, obecność łosia w Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii - jednym z najbardziej zurbanizowanych regionów w Polsce - nie powinna dziwić. Zwierzę prawdopodobnie przywędrowało do miasta z Nadleśnictwa Siewierz, gdzie populacja łosi liczy blisko 70 osobników.

 

- To król lasu, czasem nawet nie ustępuje z drogi leśniczemu jadącemu samochodem - powiedział zastępca nadleśniczego Mariusz Kowalski.

 

- Łosi mamy na swoim terenie coraz więcej. Są pod ochroną, nie mają naturalnych wrogów, a ciepłe zimy i dostatek pożywienia powodują, że coraz częściej klępy rodzą po dwa młode - dodał.

 

- Łosie to wędrowcy. Potrafią przebyć nawet kilkadziesiąt kilometrów w poszukiwaniu nowych miejsc bytowania i samic - wskazał z kolei zoolog prof. Mirosław Nakonieczny z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Dodał, że zwierzęta nie postrzegają samochodów jako zagrożenia, tymczasem zderzenie z łosiem jest znacznie bardziej niebezpieczne niż z sarną czy jeleniem.

 

- Łoś ma większą masę, długie nogi i wysoko zawieszony tułów, co w razie zderzenia z samochodem osobowym może spowodować, że wpadnie przez szybę do środka - podkreślił naukowiec.

 

Mariusz Kowalski przywołał z kolei przypadek sprzed kilku lat, kiedy tir po zderzeniu z ważącym ok. 450 kg łosiem nadawał się tylko do kasacji.

las/hlk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie