Biedroń: doprowadzimy do realnego rozdziału państwa od Kościoła

Polska
Biedroń: doprowadzimy do realnego rozdziału państwa od Kościoła
PAP/Marcin Obara

Szanując Kościół i jego autonomię, szanując wierzących, doprowadzimy do realnego rozdziału państwa od Kościoła - powiedział w poniedziałek w Częstochowie lider Wiosny Robert Biedroń. Bronił też niedawnej wypowiedzi szefa "Liberte" Leszka Jażdżewskiego, która - jego zdaniem - była odważna, słuszna i potrzebna.

Szef Rady Europejskiej, b. premier Donald Tusk wygłosił w ubiegły piątek na UW wykład pt. "Nadzieja i odpowiedzialność. O konstytucji, Europie i wolnych wyborach". Przemówienie Tuska poprzedził wykład redaktora naczelnego pisma "Liberté" Leszka Jażdżewskiego, który mówił m.in., że "Kościół katolicki w Polsce, obciążony niewyjaśnionymi skandalami pedofilskimi, opętany walką o pieniądze i o wpływy, stracił moralny mandat do tego, aby sprawować funkcję sumienia narodu".

 

Wystąpienie Jażdżewskiego skrytykował później m.in. przysłuchujący się wykładowi Tuska szef Platformy Grzegorz Schetyna, który ocenił, że "forma i to, co mówił Jażdżewski" było "trudne do zaakceptowania".

 

Słowa Jażdżewskiego "odważne, słuszne i bardzo potrzebne"

 

Lider Wiosny, w poniedziałek rano wyruszył w trasę promującą program europejski tego ugrupowania. Przed rozpoczęciem kampanii podziękował Donaldowi Tuskowi za "język Wiosny".

 

 

 

Biedroń wystąpił w poniedziałek w Częstochowie na konferencji prasowej zorganizowanej pod Jasną Górą. Określił słowa Jażdżewskiego jako odważne, słuszne i bardzo potrzebne i podkreślił, że miał on prawo "powiedzieć to, co wielu z nas myśli i co boli Polki i Polaków".

 

- Ze wstydem i zażenowaniem przyjmuję ostatnią dyskusję, w której Jarosław Kaczyński straszy Polki i Polaków politykami, którzy - jak on to nazywa - próbują walczyć z Kościołem, ale z jeszcze większym zażenowaniem przyjmuję reakcję polityków, którzy chcą się nazywać obywatelskimi, europejskimi i - na podniesiony głos prezesa Kaczyńskiego - chowają się do kąta - mówił lider Wiosny.

 

- Dobrze, że politycy PO usłyszeli o zasadzie rozdziału państwa od Kościoła; uważam, że ta reprymenda, którą otrzymał redaktor Jażdżewski od Grzegorza Schetyny i polityków PO, pokazuje, że oni są średniowieczem - dodał Biedroń.

 

Jak ocenił, słowa szefa "Liberte" były "publicystyczne", ale "jako redaktor" ma on prawo do publicystyki. - Były potrzebne, jak widać rezonują, jak widać sprowokowały do dyskusji, tylko nie sprowokowały do myślenia koleżanek i kolegów z PO - stwierdził Biedroń.

 

Szef Wiosny skrytykował też SLD

 

Szef Wiosny skrytykował też SLD, zarzucając tej partii, że wiele mówi o świeckim państwie, a kiedy pojawiła się potrzeba zajęcia stanowiska i przekonania Grzegorza Schetyny, że "to nie jest czas na klękanie przed biskupami" - milczy.

 

Biedroń zapowiedział w tym kontekście, że jego ugrupowanie poprzez działania na arenie europejskiej i polskiej, doprowadzi do rozdziału państwa od Kościoła. Jak ocenił, obecnie polscy politycy zbyt często klękają przed biskupami i księżmi w Toruniu czy w Częstochowie, a zbyt rzadko przebywają wśród Polek i Polaków. Zbyt często kierują się też - jego zdaniem - Biblią, a zbyt rzadko konstytucją.

 

- Doprowadzimy do tego, że Biblia, która jest ważną rzeczą dla wielu Polek i Polaków, którą wielu wierzących, katolików, chrześcijan słusznie nosi w swoim sercu, że ta Biblia dla polityków nie będzie mieszała się z konstytucją - oświadczył lider Wiosny. - Każdy, kto podnosi rękę na konstytucję, podnosi rękę na Polki i Polaków - dodał.

 

Podkreślał, że bezstronność państwa w sprawach wyznaniowych oraz jego autonomia względem kościołów wynika z przepisów polskiej ustawy zasadniczej.

 

Rozdział z poszanowaniem wiernych 

 

- Szanując Kościół, szanując jego autonomię, szanując wierzących, jako Wiosna doprowadzimy do realnego rozdziału państwa od Kościoła - wyprowadzimy nauczanie lekcji religii ze szkół, zaprzestaniemy finansowania nauczania lekcji religii w szkołach, zlikwidujemy fundusz kościelny - zadeklarował Biedroń.

 

Szczegóły propozycji Wiosny dotyczących świeckości państwa zaprezentował lider śląskiej listy Wiosny w wyborach do PE Łukasz Kohut.

 

Jak mówił, przygotowany przez Wiosnę pakiet zakłada m.in. zaprzestanie finansowania Kościoła z budżetu państwa. - Każdego roku nasze państwo kosztuje to aż 3 mld zł. Te pieniądze można by przeznaczyć na wybudowanie siedmiu szpitali albo 300 przedszkoli, tak potrzebnych w naszym kraju - podkreślił Kohut.

 

Wiosna chce zwiększenia opodatkowanie księży

 

Ugrupowanie Biedronia chce także zwiększyć opodatkowanie księży. - Ksiądz płaci średnio 300 zł podatku na kwartał, a mały przedsiębiorca płaci 1300 zł podatku na miesiąc - wskazał kandydat Wiosny.

 

Trzeci pomysł to likwidacja Funduszu Kościelnego, który według Wiosny wyniesie w tym roku 156 mln zł z budżetu państwa. - Po Skarbie Państwa Kościół jest największym posiadaczem ziemskim, jest więc w stanie utrzymać się sam" - przekonywał polityk.

 

Ugrupowanie chce też powrotu religii do salek katechetycznych. Jak mówił Kohut, sam miał takie zajęcia zarówno w salach katechetycznych, jak i w szkole. W jego ocenie, przeniesienie religii do szkół było złą decyzją zarówno dla Kościoła, jak i uczniów.

"Wiosna jest jedynym gwarantem rozdziału państwa od Kościoła - stwierdził kandydat.

 

Lider Wiosny został zapytany przez dziennikarzy m.in. o to, czy jest mu smutno w związku z udziałem wiceszefa KE Fransa Timmermansa w poniedziałkowej debacie z udziałem lidera warszawskiej listy Koalicji Europejskiej Włodzimierza Cimoszewicza, którą interpretować można jako wyraz poparcia dla konkurenta Biedronia.

 

Timmermans poparł Wiosnę

 

- Frans Timmermans był niedawno w Polsce, poparł Wiosnę. Znalazł 15 minut dla SLD i kilka godzin dla Wiosny - to chyba pokazuje, gdzie jest ciężar tego poparcia - odparł polityk.

 

Wyraził zarazem nadzieję, że wiceszef KE, przy okazji spotkania z politykami Sojuszu, przypomni im "co oznacza świeckość państwa".

 

- Jeżeli SLD wyciągnie z tego jakieś wnioski, jeżeli to będzie lekcja europejskości dla SLD, to niech Frans Timmermans jak najczęściej się z nimi spotyka - dodał szef Wiosny.

 

Zaznaczył też, że Timmermans, który kandyduje na stanowisko przewodniczącego przyszłej Komisji Europejskiej jako kandydat Partii Europejskich Socjalistów, przyjedzie ponownie do Warszawy 21 maja. - Spędzimy dwa dni razem, także jeżdżąc po Polsce - zapowiedział Biedroń.

 

"To są wszystko mrzonki"

 

Lider Wiosny był też pytany o deklarację Grzegorza Schetyny, iż - jeśli koalicja z udziałem PO wygra wybory do PE, Sejmu i Senatu - wynegocjuje dla Polski 500 mld zł w wieloletnim budżecie UE na lata 2021-2027.

 

- To są wszystko mrzonki (...), takie same "krowy i świnie plus", jakie obiecał Kaczyński - ocenił Biedroń. - Oni, jedni i drudzy, trochę się zachowują, jakby wylądowali z planety POPiS i znaleźli się w 2019 r. - kompletnie oderwani od rzeczywistości, kompletnie nieczujący tego, o czym dzisiaj rozmawia UE - dodał Biedroń.

 

"Z zażenowaniem przyjmuję słowa Biedronia"

 

Rzeczniczka PiS była pytana o wypowiedź Biedronia podczas poniedziałkowej konferencji prasowej. - Z zażenowaniem przyjmuję te słowa pana Biedronia wypowiedziane nie po raz pierwszy i zapewne nie ostatni - powiedziała Mazurek.

 

- To niech będzie komentarz do tego, żeby nie podbijać (tego) człowieka. Niech on buduje swoją popularność na tym, co ma do zaproponowania, a nie na ataku w stosunku do Jarosława Kaczyńskiego - dodała rzeczniczka PiS.

msl/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie