Polka obawiała się, że nowy znajomy we Włoszech "szykuje ją do sprzedaży". Pomogli łódzcy policjanci
38-letnia Polka, która przyjechała z wizytą do znajomego we Włoszech, zaalarmowała swoją matkę w Polsce, że mężczyzna "szykuje ją do sprzedaży". Matka skontaktowała się z policją, która pomogła kobiecie uciec i dotrzeć na najbliższy posterunek włoskiej policji.
26 maja ok. godz 2 w nocy do kobiety zadzwoniła córka na stałe mieszkająca w Niemczech. W tym czasie była z wizytą we Włoszech u nowo poznanego znajomego. Ponieważ "dziwnie się zachowywał", 38-latka zadzwoniła do swojej matki do Łodzi i powiedziała jej o swoich obawach. Matka skontaktowała się z łódzką policją, a ta oddzwoniła do 38-latki.
- Była zapłakana, zdenerwowana. Pod nieobecność mężczyzny w danym pomieszczeniu wyszła z mieszkania, wybiegła tak naprawdę - mówi Rafał Paternoga z VI komisariatu Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.
Policjanci za pomocą nawigacji pokierowali kobietę do najbliższego, oddalonego o niespełna kilometr, komisariatu policji. Jednocześnie skontaktowali się za pomocą internetowego translatora z posterunkiem we Włoszech.
- Za chwilę maj, jest romantycznie, patrzymy przez różowe okulary na nowe znajomości. Niektóre skończą się na śłubnym kobiercu, inne skończą się źle - ostrzega Irena Dawid-Olczyk z fundacji La Strada.
Czytaj więcej
Komentarze