Kolejne 21 zarzutów dla podejrzanego o okradanie grobów na Pomorzu

Polska
Kolejne 21 zarzutów dla podejrzanego o okradanie grobów na Pomorzu
Zdjęcie ilustracyjne/Pixabay/congerdesign

21 kolejnych zarzutów dotyczących znieważenia miejsc pochówku i ograbienia lub usiłowania ograbienia grobów ze zwłok postawiła gdańska prokuratura 55-letniemu Dariuszowi R. Wcześniej mężczyzna usłyszał 14 takich zarzutów: jako chory psychicznie jest przymusowo leczony.

Od wielu lat w woj. pomorskim i ościennych regionach dochodziło do okradania grobów z ludzkich szczątków. Jesienią 2017 r. pomorska policja zatrzymała w tej sprawie Dariusza R. Funkcjonariusze ustalili, że kradzione z grobów szczątki zakopywał on w lasach na terenie Gdańska: znaleziono dziesięć worków ze szczątkami. W mieszkaniu mężczyzny natrafiono też na szczegółowe notatki, w których opisywał swoje działania. Pod koniec 2018 r. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zakończyła śledztwo, w którym postawiła R. 14 zarzutów.

 

Zarzuty m.in. znieważenia miejsc spoczynku

 

W piątek Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, poinformowała, że po zakończeniu pierwszego śledztwa prokuratorzy wszczęli kolejne, w którym badają inne przypadki zbezczeszczenia grobów, ustalając, czy sprawcą tych czynów był Dariusz R.

 

Wawryniuk poinformowała, że w ramach drugiego z postępowań, w ostatni czwartek prokuratorzy postawili Dariuszowi R. 21 kolejnych zarzutów znieważenia miejsc pochówku oraz kradzieży bądź próby grabieży ludzkich szczątków.

 

Rzecznik wyjaśniła, że dodatkowe zarzuty postawione mężczyźnie to efekt dalszej pracy prokuratorów i biegłych powołanych w sprawie. Wawryniuk wyjaśniła, że weryfikowano zapiski prowadzone przez podejrzanego, przeprowadzono też badania DNA zmierzające do identyfikacji kolejnych szczątków znalezionych w listopadzie 2017 r. w zakopanych w lesie workach.

 

Rzecznik wyjaśniła, że analizy dotyczyły licznych przypadków kradzieży ludzkich szczątków bądź znieważenia miejsc spoczynku, które miały miejsce w latach 2003-2007 oraz 2014-2017 głównie na cmentarzach w Gdańsku, ale też w Gdyni, Kosakowie, Redzie, Wejherowie i Elblągu. Wcześniejsze postępowania w tych sprawach były umarzane wobec niewykrycia sprawców.

 

Uszkodzone auta 

 

Wawryniuk poinformowała, że - poza zarzutami dotyczącymi grabieży szczątków, Dariuszowi R. postawiono też w czwartek zarzuty dotyczące zniszczenia mienia oraz przywłaszczenia i ukrycia dokumentów, którymi nie miał prawa rozporządzać.

 

Rzecznik wyjaśniła, że w toku śledztwa ustalono, iż podejrzany od maja do października 2017 roku uszkodził 75 samochodów. - Z broni pneumatycznej strzelał do przednich i tylnych szyb pojazdów zaparkowanych na parkingach lub ulicach Gdańska, Sopotu, Gdyni oraz Rumi - poinformowała Wawryniuk dodając, że do zdarzeń tych dochodziło nocami, a szkody wyrządzone przez R. oszacowano na nie mniej niż 35 tys. zł.

 

Wawryniuk przypomniała, że pistolet pneumatyczny został znaleziony w listopadzie 2017 r. w mieszkaniu R. Rzecznik poinformowała, że w trakcie przeszukania w mieszkaniu tym znaleziono także nie należące do podejrzanego dwa dowody osobiste oraz dowód rejestracyjny auta wraz z międzynarodową kartą ubezpieczenia. - Dokumenty te były zgłoszone jako utracone - wyjaśniła.

 

"Biegli orzekli, że Dariusz R. jest chory psychicznie"

 

Pierwsze ze śledztw, w którym prokuratorzy zarzucili Dariuszowi R. 14 grabieży bądź prób okradzenia grobów (większość z nich miała miejsce w latach 2015-2017 w Gdańsku, Rumi, Lęborku oraz Olsztynie), zostało zakończone w lutym br. Na wniosek prokuratury gdański sąd zdecydował wówczas o umorzeniu postępowania, co oznaczało, że podejrzany nie odpowie karnie za swoje czyny. Stało się tak, bo powołani w sprawie biegli orzekli, że Dariusz R. jest chory psychicznie. - Dokonując zarzuconych mu czynów miał zniesioną zdolność rozpoznania ich znaczenia i pokierowania swoim postępowaniem - informowała prokuratura.

 

Umarzając śledztwo sąd postanowił też o umieszczeniu mężczyzny w szpitalu psychiatrycznym. Powodem takiej decyzji był stan zdrowia psychicznego podejrzanego oraz opinia biegłych, którzy orzekli, że pozostając na wolności, mężczyzna może nadal okradać groby.

 

W trakcie pierwszego śledztwa policja wykluczyła, by motywem działania mężczyzny była chęć zysku (np. sprzedaż szczątków lub cennych przedmiotów znalezionych w mogiłach) lub "jakakolwiek ideologia czy religia", np. satanizm. W opinii funkcjonariuszy motywem "była indywidualna teoria sprawcy, indywidualna jego potrzeba", wynikająca z jego osobowości.

 

Mężczyzna mieszkał w okolicy gdańskiego cmentarza Srebrzysko. Nie był wcześniej karany, nie był także notowany w policyjnych kartotekach. Nie miał żony ani dzieci. Miał stałą pracę, ale z ustaleń policji wynika, że wiele czasu spędzał na spacerach, w tym wędrówkach po lasach.

pgo/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie