Trzaskowski: nauczyciele czują, że rząd nie traktuje ich poważnie

Polska

- Za cały ten chaos w edukacji jest odpowiedzialny w stu procentach rząd PiS-u. Mamy chaos, nieprzewidywalność i zachwyconą minister edukacji, która jest już myślami w Brukseli - powiedział prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w programie "Wydarzenia i opinie" komentując sytuację w polskiej oświacie. Wtorek jest 16. dniem strajku nauczycieli.

Według Trzaskowskiego decyzja rządu o zorganizowaniu rozmów okrągłego stołu jest spóźniona. 

 

- Trzeba było podjąć tę decyzję wcześniej i rozmowy zorganizować w Centrum Dialogu, a nie robić jakiś event polityczny na Stadionie Narodowym.

 

- Ja się tam nie wybieram. Nie widziałem zaproszenia. Mogę powiedzieć, że my zrobiliśmy absolutnie wszystko, żeby uspokoić sytuację, żeby przeprowadzać egzaminy. Również apelowaliśmy do nauczycieli, żeby w tej trudnej sytuacji, w której rozumiemy ich postulaty, w której jesteśmy z nimi, żeby doprowadzić do klasyfikacji - odpowiedział Trzaskowski.

 

"Ustawa napisana na kolanie"

  

Prezydent Warszawy, stwierdził, że "egzaminy gimnazjalne i ósmoklasistów uratowali samorządowcy i nauczyciele".

 

- To nie był nasz obowiązek. Rozporządzenie zostało przez panią minister napisane na kolanie i przez to nie odbyłyby się egzaminy - podkreślił. Dodał, że "nauczyciele są gotowi przeprowadzić kwalifikację, przeprowadzić matury, ale również strajkować dalej".

 

- Jako samorządowiec, ojciec dzieci i nauczyciel akademicki widzę, że rząd niszczy naszą edukację - powiedział.

 

Zdaniem prezydenta Warszawy, "w tej trudnej sytuacji nauczyciele zachowują się bardzo odpowiedzialnie". 

 

- Zostali doprowadzeni na skraj poprzez hucpiarskie i bezczelne traktowanie przez rząd PiS -u. W tej sytuacji minister edukacji jest wiecznie zachwycona.  Ona twierdzi, że nie nic się nie dzieję - mówił.

 

 

 

Wynagrodzenie za dni strajkowe 

 

Nauczyciele dostaną pieniądze za strajk - deklarują prezydenci największych miast. W jakiej formie, to zależeć ma od dyrektorów szkół.

 

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski zadeklarował, że pieniądze zostaną w szkołach i będą wypłacone w formie dodatków.

 

- Nie wypłacamy pieniędzy za strajk, tylko podejmujemy decyzję, aby środki te zostały w szkołach, a dyrektorzy będą podejmować dalsze decyzje - powiedział prezydent Warszawy o wypłacaniu pieniędzy za strajk szkolny. 

 

Jednak nie wszystkie miasta podjęły takie decyzje. Prezydent Krakowa zapowiedział, że będzie działał w zgodzie z prawem.

 

- Działam w zgodzie z prawem. To nie jest wypłacanie pieniędzy za strajk - stwierdził Trzaskowski, zapytany o interpretacje Regionalnych Izb Obrachunkowych, które wypowiadały się, że wynagrodzenie za dni czynnego  protestu nie przysługuje.

 

 

Egzaminy maturalne 

 

Komitet Strajkowy Nauczycieli zaapelował do dyrektorów szkół o jak najszybsze zwołanie rad pedagogicznych. Prośba ta związana jest z koniecznością wystawienia ocen tegorocznym maturzystom, którzy za niespełna dwa tygodnie mają przystąpić do egzaminu dojrzałości. Aby mogli przystąpić do matury do piątku powinny podjąć decyzje rady pedagogiczne szkół średnich.

 

- W Warszawie widzimy, że nauczyciele są gotowi przeprowadzić kwalifikację, przeprowadzić matury, ale również strajkować dalej - powiedział Rafał Trzaskowski.

 

Według niego matury, które mają się zgodnie z planem rozpocząć 6 maja, będzie dużo trudniej zorganizować niż "egzamin ósmoklasisty i gimnazjalny".

 

 

Związki nie pójdą na okrągły stół

 

Ogólnopolski strajk nauczycieli zorganizowany przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych rozpoczął się 8 kwietnia tego roku. Przystąpiła do niego też część nauczycieli z oświatowej Solidarności.

 

ZNP i FZZ początkowo upominały się o tysiąc zł podwyżki, obecnie postulują 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury - 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września. Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" negocjowała m.in. podwyżkę wynagrodzeń w wysokości 15 proc. od stycznia 2019 r. oraz zmianę systemu wynagradzania, według którego pensje nauczycieli byłyby bezpośrednio powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej.

 

Po wtorkowym spotkaniu Prezydium Rady Dialogu Społecznego dotyczącym organizacji "okrągłego stołu" w sprawie oświaty, w którym uczestniczyli m.in. szefowa Ministerstwa Rodziny Pracy i Polityki Społecznej Elżbieta Rafalska, wiceminister edukacji Maciej Kopeć i prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego Sławomir Broniarz, strona związkowa oświadczyła, że nie weźmie udziału w tych obradach.

 

"Będzie plan miejscowy dla Srebrnej" 

 

We wtorek "Rzeczpospolita" podała, że Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło decyzję prezydenta Warszawy o odmowie budowy wieżowca przez spółkę Srebrna. "Prezydent miasta stołecznego Warszawy w 2018 r. wydając negatywną decyzję ws. warunków zabudowy dla spółki Srebrna rażąco naruszył prawo, a jego decyzja była przedwczesna. Samorządowe Kolegium Odwoławcze właśnie wydało decyzję uchylającą decyzję prezydenta Warszawy" - czytamy na portalu. Jak mówi "Rzeczpospolitej" prezes SKO Tomasz Podlejski, "sprawa wraca do ponownego rozpoznania".

 

Jak informuje rp.pl, decyzja prezydenta o odmowie bazowała na dwóch kluczowych błędach: nieaktualnego stanu zabudowy tego terenu na Woli z 2013 r. oraz na uznaniu, że frontem inwestycji jest ulica Srebrna, a nie ulica Wronia. Trzyosobowy skład SKO, do którego w listopadzie ub.r. odwołała się spółka Srebrna związana z PiS, wydał decyzję jednomyślnie.

 

O komentarz do sprawy poproszono we wtorek w Polsat News prezydenta Warszawy. Trzaskowski powiedział, że jeszcze nie widział uzasadnienia tej decyzji.

 

"Z przyczyn formalnych poproszono mnie, by rozpatrzyć tę decyzję jeszcze raz. Więc ją rozpatrzę. Ale powiem więcej: my będziemy w tym roku przygotowani do tego, żeby był plan miejscowy dla tego miejsca. Będzie plan miejscowy i nie będzie trzeba ubiegać się o tzw. wuzetkę" - powiedział prezydent stolicy.

 

Trzaskowski był dopytywany, czy decyzja miasta ws. budowy wieżowców nie była motywowana politycznie.

 

- Oczywiście, że nie i tam są z tego co wiem, bo pismo przyszło kilka godzin temu do mojego zastępcy, mówił mi, że chodzi o uwarunkowania formalne, więc powtórzę: absolutnie nic nie stoi na przeszkodzie, by wydać jeszcze raz decyzję - odpowiedział.

 

Dopytywany, czy wyobraża sobie pozytywną decyzję dla tej inwestycji, Trzaskowski powiedział: "Będziemy mieli plan miejscowy, więc skończy się cała ta dyskusja, dla tego miejsca będą jasne zasady czy można budować czy nie. Została wydana decyzja, że można tam wybudować jedenastopiętrowy budynek, całkiem spory jak dla małej fundacji. Musimy mieć tam dwie wieże?".

 

Jak dodał, większość fundacji w kraju "byłaby zachwycona", gdyby mogła wybudować jedenastopiętrowy budynek.

 

- A tutaj prezes-deweloper sobie wymyślił, że on wybuduje dwie największe wieże w Warszawie: hotel, restauracje i nie wiadomo co jeszcze - mówił prezydenta Warszawy. 

  

Dotychczasowe odcinki programu "Wydarzenia i Opinie" można obejrzeć tutaj.

hlk/maw/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie