"Nie jestem zaskoczona". Barbara Piwnik o wyroku ws. śmierci Ewy Tylman

Polska

- Nie przedstawiono i nie zebrano dowodów, które pozwalają sądowi ponad wszelką wątpliwość stwierdzić, że ta osoba dopuściła się tego czynu - powiedziała w Polsat News Barbara Piwnik. Sędzia, była minister sprawiedliwości i prokurator generalny skomentowała w ten sposób wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu, który uniewinnił w środę Adama Z. oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman.

- Rozumiem emocje osób pokrzywdzonych, ale to jest problem wielu procesów, gdzie zebrany materiał dowodowy jest niekompletny, albo występują błędy - stwierdziła Piwnik w "Godzinach Szczytu" w Polsat News.

 

Była minister sprawiedliwości podkreśliła, że "nie ma przestępstw doskonałych i niedoskonali są ci, którzy następnie gromadzą dowody i prowadzą postępowania".

 

- Błędy mogą być też popełnianie przez presję opinii publicznej, żeby sprawa została szybko zakończona i wskazano sprawcę. Wielokrotnie kiedy zostaje zatrzymana osoba podejrzana, w niej wszyscy chcą już widzieć sprawcę - stwierdziła. - Dopiero żmudny proces odpowiada na pytanie, czy tej osobie można przypisać winę - dodała.

 

Zdaniem Piwnik, sędzia powinien być "odporny na oczekiwania opinii publicznej i nie ulegać pokusie, żeby wyrok zapadł szybko". 

 

- W procesie karnym jest zasada bezstronności procesu. Jest jedną z najważniejszych zasad, która zobowiązuje organy prowadzące postępowanie przygotowawcze do zbierania dowodów na korzyść i niekorzyść osoby podejrzanej - dodała. 

 

"Nie miał czasu"

 

Proces ws. Ewy Tylman zakończył się we wtorek 9 kwietnia. Prokuratura w mowach końcowych wnosiła o karę 15 lat pozbawienia wolności. Rodzina ofiary żądała dla oskarżonego dożywocia, zaś obrona - całkowitego uniewinnienia Adama Z.

 

Brak motywu i zbyt krótki czas, kiedy nie widziały go kamery monitoringu - to główne elementy, które podczas procesu wzbudziły wątpliwości sądu, który uznał, że oskarżony - "nie miał czasu ani sposobności, by w czasie 5 minut i 8 sekund dokonać zabójstwa Ewy Tylman w sposób opisany w akcie oskarżenia".

 

Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 roku. Po raz ostatni jej postać zarejestrowały kamery monitoringu w nocy z 22 na 23 listopada 2015 r. około godziny 3:20 w okolicach ul. Mostowej, przed mostem Rocha w Poznaniu. W lipcu 2016 r. z Warty wyłowiono jej ciało. Prokuratura oskarżyła o zabójstwo Adama Z., znajomego zaginionej.

 

Sąd uznał jednak, że Adama Z. skazać nie można. Prokuratura oraz pełnomocnicy rodziny Ewy Tylman zapowiedzieli już apelację. Obrońca oskarżonego nie chciał komentować wyroku w mediach.

maw/zdr/ Polsat News, PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie