Michał Lisiecki wyszedł z aresztu. "Powinien być na wolności od dwóch tygodni"

Polska
Michał Lisiecki wyszedł z aresztu. "Powinien być na wolności od dwóch tygodni"
Polsat News

Sąd II instancji odrzucił zażalenia prokuratury i obrony, i utrzymał w mocy poprzednie postanowienie, dzięki czemu Michał Lisiecki, wydawca "Wprost" i "Do Rzeczy", po wpłaceniu 500 tys. zł kaucji mógł opuścić tymczasowy areszt, w którym przebywał od 15 marca. Wcześniej RPO zwrócił się do prokuratury o wyjaśnienia, dlaczego Lisiecki jest w areszcie, mimo skutecznego przyjęcia kaucji.

Jak poinformował reporter Polsat News Piotr Kaszuwara, Lisiecki wyszedł z aresztu śledczego przy ulicy Świebodzkiej we Wrocławiu kilka minut przed 20:00. 

 

- Kaucja została już wpłacona - mówił po środowej rozprawie pełnomocnik Lisieckiego adwokat Piotr Kruszyński. - Te wszystkie rozważania, czy w ogóle pan Michał Lisiecki od dwóch tygodni powinien być na wolności czy nie, straciły już swoje ostrze. Ja w dalszym ciągu uważam, że powinien być na wolności od dwóch tygodni, ale najważniejsze, że sąd uznał, że bezwzględny areszt byłby tutaj środkiem zbyt surowym - dodał.

 

Jak podkreślił Kruszyński, sędzia w uzasadnieniu uznał, że w tym przypadku "nie ma potrzeby stosowania tak drastycznego środka zapobiegawczego". 

 

- Sąd Okręgowy po rozpoznaniu zażaleń prokuratury i obrońcy podejrzanego ostatecznie utrzymał w mocy zaskarżone postanowienie. Oznacza to, że w stosunku do podejrzanego jest aktualny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania z zastrzeżeniem, że w przypadku, gdy wpłaci kwotę poręczenia majątkowego w wysokości 500 tys. zł, zostanie on zmieniony na środki wolnościowe - tłumaczył w rozmowie z reporterem Polsat News Marek Poteralski, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego we Wrocławiu.

 

Utrzymane postanowienie przewiduje dodatkowe zabezpieczenia: Lisieckiemu zatrzymano paszport, zakazano wyjazdu za granicę i ustanowiono mu dozór policji.

 

Jak wyjaśnił Poteralski, "powinien być wydany niezwłocznie nakaz zwolnienia po przyjęciu poręczenia majątkowego, przy czym może to uczynić prokurator, bo do jego dyspozycji pozostaje podejrzany".

 

Zatrzymany przez CBA

 

Michał Lisiecki usłyszał 14 marca zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, spowodowania szkody w wielkich rozmiarach oraz dopuszczenia się przestępstw skarbowych. Został zatrzymany przez CBA w sprawie wyłudzeń ponad 39 mln zł z firmy zajmującej się remontami linii kolejowych.

 

Wówczas zatrzymano w tej samej sprawie trzy inne osoby: Wioletę R., Michała F. i Marcina K. Zatrzymań dokonano w Warszawie i okolicach, Toruniu oraz Lublinie. Cała trójka usłyszała podobne zarzuty jak Lisiecki. Wobec Michała F. i Marcina K. prokuratura zastosowała zabezpieczenie w formie kaucji w kwocie 20 i 40 tys. zł.

 

Prokuratura złożyła zażalenie

 

Wrocławski sąd 15 marca orzekł wobec niego tzw. areszt kaucyjny. Po wpłaceniu 500 tys. zł kaucji podejrzany może wyjść na wolność. Zażalenie na decyzję o zastosowaniu takiego środka zapobiegawczego prokuratura złożyła jeszcze tego samego dnia.

 

- Prokurator zaskarżył postanowienie w kwestii zastrzeżenia zmiany środka zapobiegawczego i wniósł o wstrzymanie wykonania tego postanowienia - powiedziała prok. Ewa Bialik rzecznik Prokuratury Krajowej. Wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia - jak podkreśliła prokurator - dotyczył tej części postanowienia, która mówiła o wyjściu na wolność po wpłacie kaucji.

 

18 marca sąd wstrzymał wykonanie postanowienia o areszcie kaucyjnym. - Prokurator nie mając jeszcze informacji o tym postanowieniu sądu, rozpoczął czynność przyjęcia poręczenia majątkowego; gdy do prokuratury dotarła informacja z sądu o wstrzymaniu postanowienia, czynność przyjęcia poręczenia majątkowego stała się bezskuteczna i prokurator był zobligowany wydać zarządzenie o zwrocie poręczenia majątkowego, co też uczynił - powiedziała prok. Bialik.

 

"Rażące naruszenie konstytucji i konwencji praw człowieka"

 

W oświadczeniu obrońcy Lisieckiego wskazali natomiast, że powinien on zostać zwolniony z aresztu, ponieważ - jak podkreślili - "po wpłaceniu kaucji i podpisaniu protokołu sąd nie mógł już podjąć takiej decyzji" oraz "wstrzymanie w całości postanowienia sądu wstrzymuje też decyzję o areszcie".

 

Zażalenia złożyli zarówno prokuratura, jak i obrońcy Lisieckiego.

 

Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej o wyjaśnienia w związku z zastosowaniem wobec Lisieckiego tymczasowego aresztowania po skutecznym przyjęciu kaucji.

 

Rzecznik podał, że w ocenie pełnomocnika Lisieckiego "dalsze pozostawanie w areszcie stanowiło pozbawienie Lisieckiego wolności bez podstawy prawnej i prowadziło do rażącego naruszenia Konstytucji RP oraz Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności".

prz/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Komentarze

Przeczytaj koniecznie